„To właśnie życie” - recenzja
Dodane: 16-03-2019 13:55 ()
Życie nie zawsze maluje się w kolorowych barwach. Bywa nieprzewidywalne i nieważne, co byśmy zrobili, na co byśmy byli przygotowani te wspaniałe, sielankowe momenty przeplatają się z tragediami, które kształtują nasze dalsze istnienie, a nawet wpływają na sytuację postronnych osób, a przynajmniej tak się wydaje.
Dan Fogelman nie zdecydował się na typową narrację tej pokoleniowej opowieści. Bo tak trzeba nazwać jego nowe dzieło. Wprawdzie zaczyna się ono od makabrycznego wypadku, którego autor nie pokazuje wprost, a nawet stara się wygłuszyć jego wydźwięk poprzez żartobliwy występ narratora w osobie Samuela L. Jacksona, później jednak przemienia ten komediowy wstęp w obyczajową opowiastkę o najważniejszych w życiu wartościach, uczuciach bliskich naszemu sercu, emocjach i traumach, z którymi nie tak łatwo sobie poradzić.
To właśnie życie składa się z pomniejszych opowieści, które dotyczą grupki osób powiązanych ze sobą wspomnianą tragedią. I mimo że na początku wydają się oni sobie obcy, z czasem powiązanie staje się silniejsze, niż można było się spodziewać. Miłość, jej strata spycha nas w bezdenną otchłań, z której nie sposób się wydostać. Jednak w tym tyglu emocji zawsze znajduje się promyk nadziei. Jest nim życie – jednak nie w doskonale znanym nam znaczeniu, a jako piękno kreacji i aktu narodzin. Coś, co z reguły ma dawać szczęście, może stać się też zalążkiem przygnębienia przywołującym niechciane wspomnienia. Fogelman jednak szybko ucina pierwszy akt, by iść dalej – dokładnie jak w życiu. Coś się kończy, coś zaczyna. Przecież nie można żyć z przeświadczeniem, że nasze istnienie jest napiętnowane pechem. Dążymy do szczęścia i wcześniej czy później karta losu się odwróci. W kolejnej opowieści poznajemy hiszpańską rodzinę, która rozpada się poprzez pewno niefortunne zdarzenie z przeszłości, tragedię, której świadkiem był ich syn. Wszystkie wydarzenia ogniskują się wokół tego jednego, kluczowego, mającego niebagatelny wpływ na losy bohaterów, a jednocześnie w jakimś stopniu je odmieniają.
Nie można powiedzieć o dziele Fogelmana, że jest typowe czy pretensjonalne. Autor stara się udowodnić nieprzewidywalność i kapryśność życia, w którym cierpienie i szczęście przeplatają się, kształtują osobowości, stają się wypadkową naszych wyborów, przypominają o odwiecznych zasadach, a jednocześnie każą przeżywać każdą chwilę, jakby była ostatnia. Nie wiadomo przecież kiedy zgaśnie knot świeczki, czy zdmuchnie go ledwie odczuwalny zefir, czy niepowstrzymane tornado. Należy zatem czerpać z życia pełnymi garściami, poddając się wyborom losu, bo nigdy nie wiadomo, w jaki sposób splotą się losy dwóch istnień z najdalszych zakątków naszej planety. To, co nieodkryte może być tak samo piękne, jak wywoływać strach, a uczucia są nieodłącznym elementem naszego istnienia, nawet bolesnego.
Fogelman wybrał imponującą obsadę do swojej przypowieści o życiu. Dawno niewidziana na dużym ekranie promienna Olivia Wilde emanuje radością, Oscar Isaac portretuje człowieka upadłego, który zmaga się z traumą. Z dobrej strony pokazuje się również znana z Ready Player One Olivia Cooke w roli doświadczonej przez życie nastolatki, a w hiszpańskim wątku niepodzielnie króluje Antonio Banderas tworzący jakże odmienną kreację w swojej karierze, oraz odkrycie tego obrazu Laia Costa żywiołowa, a zarazem delikatna, typ bohaterki jak z filmów Pedro Almodovara. Nie zapominajmy też o epizodach Annette Bening i Samuela L. Jacksona.
Fogelman może mieć powody do zadowolenia, gdyż jego dzieło skłania do refleksji i na długo pozostaje w głowie po sensie. Szkoda, że w tym słodko-gorzkim obrazie o kruchości naszego istnienia, ale też wyjątkowych uczuciach odstaje nieco zbyt cukierkowy finał. Mimo wszystko warto obejrzeć To właśnie życie i zastanowić się, czy robimy to, co chcemy, czy podążamy w odpowiednim kierunku, czy właściwie lokujemy uczucia. Życie jest pełne niespodziewanych zakrętów i trzeba być gotowym im sprostać.
Ocena: 7/10
Tytuł: „To właśnie życie”
Reżyseria: Dan Fogelman
Scenariusz: Dan Fogelman
Obsada:
- Olivia Wilde
- Oscar Isaac
- Olivia Cooke
- Antonio Banderas
- Laia Costa
- Annette Bening
- Samuel L. Jackson
- Mandy Patinkin
Muzyka: Federico Jusid
Zdjęcia: Brett Pawlak
Montaż: Julie Monroe
Scenografia: Monica Alberte, Ron von Blomberg
Kostiumy: Melissa Toth
Czas trwania: 118 minuty
comments powered by Disqus