„Caravaggio” tom 2: „Łaska” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 18-02-2019 21:47 ()


Długo przyszło czekać na kontynuację burzliwych losów Michelangela Merisi da Caravaggia. Blisko cztery lata po premierze tego zachwycającego albumu możemy przeczytać, a najlepiej podziwiać biografię  „najsłynniejszego malarza Rzymu” stworzoną ręką wirtuoza europejskiego komiksu – Milo Manary.

Poprzednio Caravaggio musiał salwować się ucieczką z Wiecznego Miasta po pojedynku z Rannuccim, którego śmiertelnie ranił. Drugi tom rozpoczyna się, gdy ranny artysta dociera do obozu kuglarzy, w którym znajduje pomoc, ale także odkrywa zjawiskową Ipazię. Losem genialnego malarza interesuje się również hrabina Colonna i to w jej domu w Neapolu znajduje on schronienie. Caravaggio nie przestaje tworzyć, a jego obrazy - w tym Siedem aktów miłosierdzia - czynią z niego niekwestionowanego króla Neapolu. Praca wydaje się dla niego jedynie chwilowym ukojeniem sumienia. Malarz nie poprzestaje w staraniach o uzyskanie ułaskawienia. Kolejnym krokiem jest wstąpienie do zakonu Joannitów na Malcie, co miało przybliżyć go do upragnionego celu. Niestety tutaj również daje o sobie znać awanturniczy charakter artysty, który znieważając jednego z członków zakonu, znów skazuje się na banicję i tułaczkę. Wyrusza na Sycylię, mając wciąż przed oczami cel swoich dążeń, który będzie go prześladował po kres dni.

Dwusetny album w portfolio wydawniczym Taurus Media to przede wszystkim olśniewająca laurka stworzona z myślą o jednym z największych malarzy w dziejach baroku.  Caravaggio brał modeli prosto z ulicy, ludzi zabiedzonych, zapuszczonych, często wśród kobiet przewijały się prostytutki. Tym samym osiągał niesamowity efekt naturalizmu. Nie był miłośnikiem wyolbrzymiania piękna, a wręcz przeciwnie, starał się przenieść na płótno jak najwierniejszy wizerunek człowieka, podkreślając tym samym jego autentyczność i naturalność. Nie eksponował piękna, a korzystając z cieni toczył odwieczną batalię między światłem i mrokiem. Identyczna rozgrywała się w jego głowie. Manara niejednokrotnie pokazuje mistrza przy płótnie, ale nie zawsze widać, aby praca sprawiała mu przyjemność. Gdy odnajduje natchnienie, jak w przypadku Ipazii, to tworzy dzieła niezapomniane.

Manara również bawi się światłocieniem, a nadto stosuje stonowaną paletę barw, niekiedy ograniczając się do odcieni beżów i brązów. Kolorystyka niejednokrotnie ma wydźwięk pesymistyczny, bo życie Caravaggia nasączone było goryczą i niepewnością. W ostatnim jego etapie artysta wydawał się zdziwaczały, jak gdyby postradał zmysły. Jego koniec owiany jest tajemnicą. Powtarzano różne wersje wydarzeń, ale Manara zdecydował się na własną, symboliczną. Autor z powodzeniem ubarwił znane fakty z życia Caravaggia, kreśląc nie tylko portret genialnego artysty, ale odmalowując targane nim emocje, dokumentując nietuzinkowy proces twórczy i metody wówczas nowatorskie. Dzięki temu otrzymujemy pasjonującą opowieść o malarzu, jego słabościach, ale też pasji, która nie opuszczała go do końca.

Caravaggio olśniewa od strony graficznej. Manara poświęcił wiele czasu, by z pietyzmem i wirtuozerią godną największego mistrza oddać realia siedemnastowiecznych włoskich miast. Każdy kadr, każdy panel można studiować wielokrotnie, a zwłaszcza te, na których widzimy dzieła malarza. Jedynym mankamentem niniejszej publikacji jest brak zachowania spójności w materiale, który posłużył na wykonanie okładek pierwszego i drugiego tomy. Szkoda, że nie pokuszono się o ich ujednolicenie. Poza tym Łaska to kolejny majstersztyk w karierze Manary.

 

Tytuł: Caravaggio tom 2: Łaska

  • Scenariusz: Milo Manara
  • Rysunek: Milo Manara
  • Wydawnictwo: Taurus Media
  • Data publikacji: 25.01.2019 r.
  • Liczba stron: 56
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • ISBN-13: 9788365465351
  • Wydanie: I
  • Cena: 50 zł

 

 Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji

Galeria


comments powered by Disqus