„Sylwia Sylwester jest niecałopełnista” - recenzja

Autor: Ewelina Sikorska Redaktor: Motyl

Dodane: 17-02-2019 11:07 ()


Wygląda na to, że monopol Disneya na wróżki został przełamany! Oto twórca serii „Lil i Put” oraz scenarzysta nowych komiksów o przygodach „Kajka i Kokosza” postanowił zaznajomić nas z ich dalekimi, polskimi kuzynkami w swoim książkowym debiucie „Sylwia Sylwester jest niecałopełnista”.

I tak poznajemy Cudodziejki - wróżki, które czynią cuda. Jedną z nich jest tytułowa Sylwia Sylwester, uwielbiająca wszelkiego rodzaju cudactwa, która pewnego dnia przez przypadek dowiaduje się, że jedna z jej koleżanek jest „niecałopełnista”. Sylwia postanawia odkryć, co to jest ta „niecałopełnistość” i kto może ją mieć, co przy okazji wywołuje wiele katastrof po drodze. Czy Sylwii ostatecznie uda odkryć sięprawdę? I kto w finale będzie „niepełnopełnistą”: Sylwia czy jedna z jej koleżanek? Tego nie zdradzę, ale nawet mnie zakończenie zaskoczyło. Dlatego zachęcam, by sprawdzić samemu.

Nie ma co ukrywać, że bohaterki od pierwszych stron podbijają serce czytelnika. Od tytułowej Sylwii po moją ulubioną wróżkę-cudodziejkę Niezapominajkę (dziewczyna z charakterkiem, nie ma co). Każda cudodziejka jest inna, a razem stanowią ciekawą grupę postaci. Niezmiernie zachwyca również umiejętność autora do czerpania z tego, co najlepsze w polszczyźnie. Te wszystkie neologizmy (z moimi ulubionym „cichoszej” na czele) czy nawiązania do różnych polskich frazeologizmów: to naprawdę robi wrażenie.

Fabuła, choć korzysta z dość klasycznej kliszy (wróżki zawsze były obecne bardziej lub mniej w opowieściach dla dzieci) to jednak potrafi wycisnąć z niej coś nowego, by pod płaszczykiem dziecięcej opowieści z kilkoma morałami skierowanymi stricte do młodych czytelników przemycić o wiele poważniejszą tematykę i dać lekcję nie tylko młodszemu odbiorcy, do którego głównie skierowana jest „Sylwia Sylwester jest niecałopełnista”, ale też do jego opiekunów. Nie da się ukryć, że Maciej Kur piętnuje dorosłych, którzy bardzo łatwo kogoś kategoryzują z powodu jakiejś wady i jednoznacznie stwierdzają, że mogą kogoś dyskwalifikować w wykonywaniu pewnych rzeczy. Często po poznaniu prawdy o kimś zmieniamy do tej osoby swoje nastawienie. W przeciwieństwie do dzieci, które często nie zdając sobie z konsekwencji pewnych ograniczeń rówieśnika czy innej osoby, traktują każdego równo, bez względu na jakiekolwiek „braki”: czy to fizyczne, czy intelektualne. I to jest najmocniejsze przesłanie tej krótkiej książeczki. Mianowicie to, że nie jest się takim samym jak reszta świata, co nie oznacza, że jest się gorszym czy słabszym. Bierzmy w tym przypadku przykład z najmłodszych i uczmy się od nich otwartości na świat. Traktujmy wszystkich tak samo, bez względu na wady.

Oprócz tego książka ma jeszcze jedną urzekającą rzecz (oprócz przesłania, rzecz jasna). To ilustracje Ewy Kossowskiej, które są integralną częścią całości. Naprawdę potrafią zachwycić (ech, aż chciałoby się je zobaczyć zaanimowane na małym ekranie). Każda z bohaterek jest ładnie namalowana i każdy rysunek wyraża charakter danej postaci. Również okładka ładnie się prezentuje z Sylwią jako jej bohaterką.

Podsumowując: „Sylwia Sylwester jest niecałopełnista” to całkiem zgrabny debiut. Ma w sobie wszystko to, co powinna mieć ciekawa książka dla dzieci: zajmującą fabułę z mądrym przesłaniem i niebanalnych bohaterów, których przygody przyciągną młodego odbiorcę. Książka autora „Lila i Puta” ma to bez wątpienia. I podejrzewam, że to nie będzie ostatnie spotkanie z Sylwią i Cudodziejkami. Więc Dzwoneczku i pozostałe wróżki: strzeżcie się! Bo Cudodziejki mogą trochę namieszać.

 

Tytuł: Sylwia Sylwester jest niecałopełnista

  • Autor: Maciej Kur
  • Ilustracje: Ewa Kossowska
  • Wydawnictwo: Beelive Publishing
  • Data publikacji: 12.2018 r.
  • Oprawa: miękka
  • Format: A4
  • Stron: 112
  • Cena: 34,90 zł

Galeria


comments powered by Disqus