„Delta 800: Misja” - recenzja
Dodane: 31-12-2018 16:41 ()
Czasami warto, jest oderwać się od najbardziej popularnych i najczęściej kupowanych komiksów, stworzonych przez światowe gwiazdy, na rzecz tych będących nieco na uboczu. Oczywiście jest to pewne ryzyko, że całość może nie przypaść do gustu, ale jak to mówią — kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana, prawda? Swoistą okazją do skosztowania czegoś mniej popularnego jest sięgnięcie po rzeczy od twórców pochodzących z Kielc i związanych w różny sposób z „Projektorem”. Czy jednak w tym wypadku ryzyko się opłaca? O tym trochę więcej poniżej.
Na pierwszy rzut idzie najkrótsza z trzech propozycji, a mianowicie „Delta 800: Misja” autorstwa Pawła Chmielewskiego (odpowiadał za scenariusz) oraz rysownika Tomasza Łukaszczyka. W kwestii scenariusza należy na wstępie zauważyć, że został on stworzony na podstawie opowiadania „Jądro Ciemności” Josepha Conrada. Samo opowiadania uznawane jest za kanoniczne nie tylko dla brytyjskiej literatury, więc mierzenie się z nim jest niezwykle odważnym posunięciem. Paweł Chmielewski podjął się tego zadania, na które zresztą przynajmniej w teorii „miał papiery”. Scenarzysta jest absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego na kierunku filologii polskiej. W swoim portfolio ma m.in. nie tylko słuchowiska, ale i napisane dramaty. „Delta 800: Misja” jest jego czwartą i najnowszą zarazem komiksową produkcją, a trzecią wydaną w ramach serii „Komiks-Literatura”. I choć nie jest to komiks specjalnie obszerny, bo to taka przeciętna zeszytówka, to tym bardziej ciężkie zadanie było przed nim podczas pisania interpretacji opowiadania Conrada. Po lekturze komiksu myślę sobie, że znajomość oryginału bardzo znacząco wpływa na odbiór jego samego. Warto poznać, o czym pisał Brytyjczyk, zanim usiądzie się do produkcji polskiego twórcy. Cała akcja rozgrywa się w nieokreślonej przyszłości, co odróżnia komiks od literackiego pierwowzoru, ale daje też pole do popisu autorom. Ci skrzętnie z tego korzystają, szczególnie jeśli chodzi o rysownika zeszytu. Głównym bohaterem historii został Delta 800, czyli postać, którą już wcześniej zainteresowani mogli poznać z m.in. z komiksu „Ósmy księżyc”. Samemu scenarzyście przydałoby się, odnoszę wrażenie, kilka dodatkowych stron, aby rozwinąć opowieść nieco bardziej, by czytelnik – nieznający twórczości Conrada – nie czuł się podczas lektury zagubiony. Konstrukcja historii jest o tyle nietypowa, że w dużej mierze opiera się na monologach wypowiadanych przez głównego bohatera. Dialogów jest tu jak na lekarstwo, co sprawia, że czytanie tego zeszytu jest nieco specyficzne, przybliżając je nieco w stronę tradycyjnej literatury. Taka adaptacja opowiadania Conrada dość dobrze się sprawdza w tym wypadku.
Z kolei rysunki zaprezentowane przez Łukaszczyka są według mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem tej produkcji. Bardzo ciekawe perspektywy wykorzystane przez rysownika, niezwykle barwna paleta kolorów, dynamika plansz, wizja kosmosu i projekty bohaterów. Wszystkie te elementy, naprawdę dobrze wyglądają, tworzą bardzo intrygująca atmosferę i choć są to ilustracje dość minimalistyczne, to jednak przy tym niezwykle efektowne. Naprawdę z dużą przyjemnością się więc ten komiks ogląda, bo choć daleko mu do graficznych fajerwerków, z większości wydawanych obecnie komiksów zagranicznych autorów, to mają one w sobie niewątpliwy urok i to „coś” co przyciąga wzrok czytelnika.
Dla fanów brytyjskiego pisarza pozycja obowiązkowa, a resztę czytelników komiks może zainteresować to po pierwsze, a po drugie może zachęcić do sięgnięcia do literackiego pierwowzoru.
Tytuł: „Delta 800: Misja”
- scenariusz: Paweł Chmielewski
- rysunki: Tomasz Łukaszczyk
- Wydanie: I
- Data wydania: luty 2018
- Druk: kolor
- Oprawa: miękka
- Format: B5
- Stron: 20+4
- Cena: 15 zł
- Wydawnictwo: Stowarzyszenie Twórcze “Zenit”
- ISBN: 978-83-943720-4-0
- Nakład: 250 egz.
Galeria
comments powered by Disqus