Aleksandra Radlak „Cynobrowe pola” - recenzja

Autor: Damian Podoba Redaktor: Motyl

Dodane: 31-12-2018 12:28 ()


Czy zdarzyło wam się kiedyś przerwać lekturę z frustracji, że książka z wami nie współpracuje? Mnie też nie, ale jak widać, na wszystko przychodzi kiedyś ten pierwszy raz. Niestety.

Aleksandra Radlak po raz drugi zabiera czytelników do autorskiego świata, który nie do końca można wpisać w kanon fantasy albo science fiction. Ktoś znajdzie też elementy postapo i political-fiction. Jest więc w czym wybierać. Ale po kolei – autorka debiutuje na rynku powieści. Wcześniej w antologii „Fantastycznie nieobliczalni” zabrała nas już do swojego świata, chociaż dopiero teraz poznamy jego ogrom. Co ważne, mimo unikania schematów „Cynobrowe pola” to powieść naprawdę zmyślna. Uświadczymy w niej posępnych opisów, akcji, niezwykłych stworzeń oraz intryg politycznych małego i dużego kalibru. Nie zabraknie dialogów, które przekonają nas, że bohaterowie nie są tylko pustymi zlepkami liter przelanych na papier, ale autorka nadała im głębi.

Fabuła tej książki jest bardzo rozbudowana i prowadzona wielowątkowo. Przeskoki pomiędzy fragmentami historii różnych postaci mogą lekko zdezorientować, ale można się do tego przyzwyczaić, tym bardziej że w miarę rozwoju wydarzeń, rośnie nasze zainteresowanie ciągiem dalszym. Jest to taki zabieg serialowy, ale się sprawdza.

Brawa należą się autorce za stworzenie ciekawego świata, który stara się żyć. Mamy tutaj unikatowe kultury i tradycje, ale też problemy, które trapią nasz realny świat. Interesującym zabiegiem jest zestawienie wielu wymyślnych nazw czy fantazyjnych imion ze zwykłymi nazwami własnymi i imionami, które równie dobrze mogą wystąpić gdzieś w naszej rodzinie. Obcobrzmiące sformułowania lekko utrudniają czytanie, jednak szczerze przyznam, że nie przeszkadzało mi to jak zazwyczaj. Podobało mi się również żonglowanie ostrością języka, który raz ocierał się o wulgaryzmy, by za chwilę przejść do łagodnych sformułowań.

Niestety. Nadszedł ten pierwszy raz, w którym przegrałem z tym, jak książka została wydana. Cenię SQN za oryginalne podejście i wyszukiwanie nowatorskich pomysłów oraz dawanie szansy debiutantom, ale Aleksandra Radlak została najzwyczajniej skrzywdzona. Wydanie ponad 550 stronicowej powieści woła o pomstę do nieba. Sztywny klej wykorzystany do sklejenia grzbietu okładki nie pozwala nawet dobrze otworzyć tomu. Kto będzie ryzykował, połamie grzbiet w wielu miejscach. Zgroza. Okładka książki jest prosta, ale kiedy zagłębimy się w wykreowany przez autorkę świat, zrozumiemy przynajmniej część przesłania wiszących mostów. 

Bardzo żałuję, że nie mogłem ukończyć tej naprawdę intrygującej przygody i celowo piszę o tym w recenzji, narażając się na gromy w stylu „nie przeczytał, a wyraża opinię!”. Te gromy powinny spaść na wydawcę. Ja oceniam to, co widziałem, a jest to obraz naprawdę niesamowity, przynajmniej jeśli chodzi o treść. Kto dotrwa do końca, powinien być zadowolony.

 

Tytuł: Cynobrowe pola

  • Autor: Aleksandra Radlak
  • Data wydania: 29 listopada 2018 r.
  • Cena okładkowa: 36,99 zł
  • Format: 135 x 210 mm, miękka oprawa
  • Liczba stron: ok. 560
  • ISBN: 978-83-6583-661-8
  • Wydawca: SQN


comments powered by Disqus