„Młodzi Tytani: Akcja! Szkolne szaleństwo” - recenzja wydania DVD

Autor: Marek Kamiński Redaktor: Motyl

Dodane: 30-12-2018 19:33 ()


Przy okazji premiery DVD animacji Młodzi Tytani: Akcja! Film (której recenzję znajdziecie pod tym linkiem), polski dystrybutor zaproponował także kolejną pozycję związaną z tą kreskówką, mianowicie płytę o podtytule Szkolne szaleństwo. Czy warto sięgnąć po to wydanie?

Szkolne szaleństwo to zbiór 9 krótkich, bo zaledwie 10-minutowych, odcinków serialu Młodzi Tytani: Akcja!. Choć nie jest to pierwsza taka kompilacja (w USA wydano już kilka takich zbiorów, nie wspominając o pełnych sezonach), to w Polsce niestety jedyna. Tematyka zgromadzonych na tym DVD epizodów skupia się w różnym stopniu na szkole i nauce. Na przykład w pierwszej historyjce, Driver’s Ed, Robin ponownie zdaje egzamin na prawo jazdy odebrane mu za skasowanie Batmobilu, w drugiej (Books) Raven uczy Tytanów pozytywnej wartości… czytania książek.

Kompilacja jest w zaskakujący, choć jednocześnie bardzo luźny, sposób powiązana z filmem: w odcinku Cool School pojawia się postać Rose Wilson, znana jako Ravager, będąca córką Slade’a - głównego wroga z pełnometrażowej animacji. Trzeba przyznać, że serialowa Rose odziedziczyła po ojcu sposób pokonywania wrogów poprzez manipulację.

Gros żartów skupia się na zachowaniu lidera zespołu. Nierzadko egocentryczny Robin próbuje narzucić Tytanom swój punkt widzenia i zasady, za wszelką cenę chce być najlepszy - co oczywiście mu się nie udaje, a wywołać potrafi w nim mocną nerwicę. W jednym z odcinków nastolatek znajduje ujście swojej frustracji w dotkliwym skopaniu drużyny (także dziewczyn), przez co cała piątka zostaje ukarana przez dyrekcję szkoły. To przykład żartów niższych lotów - podobnie jak wyśmiewanie porażek lub fizjologii Robina przez resztę Tytanów. Takie zachowanie wynika z faktu, że postaci w spin-offie oryginalnych Teen Titans zachowują się często w mocno przejaskrawiony sposób. Warto jednak dopilnować, aby dziecko oglądające serial nie uczyniło tego swoim wzorcem postępowania. Pod tym kątem serial nie nadaje się dla najmłodszych widzów (a na pewno nie bez dozoru rodzica).

Sporo gagów to natomiast stary dobry slapstick. Młodzi Tytani: Akcja! charakteryzują się też solidną dawką abstrakcji w fabule oraz w pojawiających się tu i ówdzie piosenkach. Auto wjeżdżające po pionowej ścianie i lecące w kosmos, walka z przeciwnikiem za pomocą odzywek, zaskakująca geneza piramid, tańczący boombox, piosenka o chemii - to tylko porcja tego zakręconego humoru, który nie raz zafunduje widzom poczucie “WTF”. Fani DC Comics mogą poszukać żarcików i odniesień do postaci z komiksów - w szczególności warto zapauzować odcinek Yearbook Madness i poczytać wpisy do księgi pamiątkowej Gwiazdki.

Z udostępnionych na płycie odcinków najlepiej wypadają trzy ostatnie. W Finally a Lesson Robin udziela Tytanom nietypowej lekcji życia (o inwestycjach związanych z zakupem nieruchomości na wynajem), w History Lesson Robin uczy Tytanów o Napoleonie Bonaparte (by usprawiedliwić swój niski wzrost), z kolei w Permanent Record Tytani wcielają się w nauczycieli różnych przedmiotów (edukując zespół na swój szalony sposób).

Choć całość Szkolnego szaleństwa można obejrzeć z polskimi głosami, to warto zapoznać się z oryginalną wersją audio (w czym mogą pomóc opcjonalne angielskie napisy). Oprócz możliwości uczenia się w ten sposób języka obcego jest inny powód: zdarza się, że niektóre dowcipy i gry językowe w dubbingu giną lub słabną. Po jednym przykładzie:

  1. “Abraham and turkey sandwich Lincoln” to nieprzetłumaczalny żart słowny (gdzie końcówka imienia Abraham tworzy słowo “ham” oznaczające szynkę), który po polsku wypowiedziany jest następująco: “Abraham kanapka z indykiem Lincoln”.
  2. “Apollo Creed” (przyjaciel Rocky'ego Balboy) został użyty jako przekręcona nazwa sondy kosmicznej Apollo 11. Tymczasem w naszym przekładzie jest to “Dionizos”. Obrano inny kierunek żartu, jako że Dionizos i Apollo to imiona bogów greckich, przy czym ten dowcip moim zdaniem nie brzmi już tak subtelnie i śmiesznie, jak wersja z Apollami.

Zdarza się też, że wersja zdubbingowana jest zubożona lub udziwniona: tekst piosenki z jednego z odcinków, zatytułowanej Crane Kick, został usunięty z polskiej wersji serialu, został tylko podkład muzyczny - jakby nie można było zostawić oryginału. No i nie zawsze tłumaczenie wypadnie zręcznie: słowo “boss” (w kontekście: przeciwnik w grze) zostało z niewiadomych względów przetłumaczone jako “szef”, a Aquaman jest w polskiej wersji serialu Wodnikiem.

Niemniej jednak sama obecność dubbingu jest jak najbardziej na plus. Tej opcji zdecydowanie brakowało przy polskich wydaniach DVD serialu Batman: Odważni i bezwzględni (gdzie z niewiadomych względów uraczono nas polskim lektorem).

Drobny minus kompilacji polega na tym, że widz czasami może być zaskakiwany gagami przewijającymi się przez serial (takimi jak gadający “ptakarang” Robina oraz wspomniany wcześniej Beat Box), w takiej sytuacji trzeba więc poszukać odniesień w pozostałych odcinkach i wkręcić się w ten szalony serial.

Komu warto polecić Szkolne szaleństwo: fanom DC i szalonych komedii, starszym dzieciakom oraz tym, którzy chcą “skosztować” tej inkarnacji Młodych Tytanów i przekonać się, co robią w czasie wolnym od walki z przestępcami. Znajomość języka angielskiego jest dodatkowo mile widziana, bo różne dowcipy i piosenki prezentują się znacznie lepiej w oryginale. Dodatkowo na przekąskę przed pełnometrażową animowaną kinówką o tychże Tytanach - jak znalazł.

Ocena: 8/10

Dziękujemy dystrybutorowi Galapagos Films za udostępnienie egzemplarza do recenzji


comments powered by Disqus