„Invincible” tom 2 - recenzja

Autor: Małgorzata Chudziak Redaktor: Motyl

Dodane: 27-12-2018 12:42 ()


Drugi album z przygodami niezwyciężonego herosa trafił do sprzedaży. Nie zabraknie w nim ataku kosmitów, Marsjan, szalonych naukowców, ale także wątków rodzinnych. Bohater kończy szkołę średnią i rozpoczyna studia. Jak pogodzi nowe obowiązki z ryzykownym zajęciem obrony Ziemi?

Na oczach czytelnika pojawiają się nowi przestępcy mający w przyszłości dostać się do panteonu złoczyńców Invincible’a. Walka z nimi wydaje się dziecinnie prosta, ale można przypuszczać, że do kolejnego spotkania z zamaskowanym nastolatkiem przygotują się trochę lepiej. Oczywiście heros nie musi prowadzić swoich walk sam. Wokół niego roi się od barwnych postaci, które znamy z poprzedniej części. Na pierwszy plan wysuwa się Robot, który ma swoje tajemnice. Na ich ujawnienie niestety musimy jeszcze trochę poczekać…

Na szczęście inni bohaterowie  też otrzymują swoje pięć minut. Na samym końcu albumu znalazło się miejsce dla historii zdobycia mocy przez takich herosów jak: Atom Eve, Dupli-Kate, Immortal, Rex i Monster Girl. Niesamowite jak wiele treści można zawrzeć na kilku stronach. Origin story to coś, co zazwyczaj mnie nudzi, bo ile razy można patrzeć, jak perły z naszyjnika rozsypują się po bruku? Tutaj nie tylko opowieści dotyczą postaci, których losów nie znamy, ale także historia została mocno skondensowana. A jak wyglądają wątki obyczajowe?

Mark i jego mama muszą zmierzyć się z konsekwencjami działań Omni-Mana. Każde na swój sposób przeżywa żałobę: chłopak jeszcze bardziej wkręca się w superbohaterskie życie, z kolei jego rodzicielka coraz częściej zagląda do butelki. Jak mają uporać się z dramatem wewnątrz ich rodziny, skoro nie mogą otwarcie o nim mówić? Dla reszty świata Nolan był przykładnym ojcem i mężem i zginął w tragicznym wypadku samochodowym. Udawanie, że faktycznie tak było to nie lada wyzwanie, zwłaszcza gdy szczegóły ostatniego spotkania dwójki Graysonów dostaną się do opinii publicznej.

Jedyny zarzut, jaki mam wobec albumu dotyczy polskiego wydania komiksu. Niestety niektóre dymki są bardzo dziwnie poskładane, tekst jest przesunięty albo słowo zostaje bez powodu przerzucone linijkę niżej. Najwięcej takich błędów jest na samym początku albumu i na szczęście im dalej, tym trudniej je wypatrzeć. Nie są to też krytyczne wady uniemożliwiające lekturę, ale na pewno trochę z niej wybijają. Zresztą, zobaczcie sami, poniższe przykłady pochodzą z pierwszego zeszytu zaprezentowanego w tomie:

Invincible jest dziełem korzystającym z utartych schematów komiksów superbohaterskich, ale w sposób świeży. Wszystkie zagrożenia czyhające na mieszkańców Ziemi postrzegane są przez herosów, jako najzwyczajniejszą rzecz pod słońcem. Koniec świata? Nie. Kolejny dzień, zwykły dzień pracy dla osób obdarzonych supermocami. Do tego wątki rodzinne i problemy typowe dla dorastającego młodego człowieka doskonale uzupełniają tę historię.

 

Tytuł: Invincible tom 2

  • Scenariusz: Robert Kirkman
  • Rysunki: Ryan Ottley
  • Tłumaczenie: Agata Cieślak 
  • Wydawnictwo: Egmont
  • ISBN: 978-83-281-3571-0
  • Data wydania: 05.12.2018 r.
  • Papier: kreda
  • Druk: kolor
  • Oprawa: twarda
  • Format: 170x260 mm
  • Stron: 352
  • Cena: 99,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus