„Piłsudski. Cztery oblicza niepodległości” - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 15-12-2018 23:32 ()


Setna rocznica odzyskania niepodległości przyniosła nam nie tylko sporo radości, ale też szereg specjalnie z tej okazji przygotowanych atrakcji. Produkcje telewizyjne, publikacje książkowe czy specjalne eventy są tylko częścią z nich. W gronie tym znalazł się również m.in. komiks wydany przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną w Gdańsku - „Piłsudski. Cztery oblicza niepodległości”.

Publikację tego zeszytu poprzedził konkurs zorganizowany przez gdańską instytucję, w którym wygrywający tytuł pokazywany był szerszemu gronu odbiorców. Zaszczyt ten spotkał autorów recenzowanego komiksu – Roberta Stasiaka i Piotra Koteckiego. Pierwszy z nich jest scenarzystą z zawodu historykiem oraz doktorantem na Uniwersytecie Łódzkim. Drugi z kolei, występujący w roli rysownika, jest absolwentem grafiki w Krakowskiej Szkole Wyższej. Dla obydwu jest to swego rodzaju debiut w branży komiksowej, bo jeśli jeszcze Kotecki ma na swoim koncie jakieś krótkie formy, tak dla Stasiaka jest to w ogóle pierwsza praca w roli scenarzysty komiksowego. Na pewno nie jest to w żadnym wypadku praca łatwa, więc przed duetem twórców stało ciężkie zadanie.

Biorąc pod uwagę tytuł tej publikacji, nie jest trudno się domyślić, co jest jej tematyką. Głównym bohaterem jest marszałek Józef Piłsudski, postać, bez której nie byłoby bez wątpienia niepodległej Polski. Postać o niezwykle bogatym życiorysie i wielowymiarowa osoba, która na zawsze zapisała się złotymi zgłoskami w historii Polski. I nie dziwi więc fakt, że właśnie w setną rocznicę odzyskania niepodległości to właśnie Piłsudski trafia na plansze komiksu. W prezentowanej historii czytelnik ma okazję zapoznać się - co zrozumiałe - jedynie z wybranymi epizodami z życia marszałka. Nie sposób jest bowiem opowiedzieć całego życiorysu na kilkudziesięciu stronach komiksu. Robert Stasiak musiał utworzyć jakiś klucz, dokonać wyboru i następnie zaciekawić czytelnika tym, co ma do przekazania. Wybrał on pomysł na cztery fragmenty z życia Piłsudskiego, w którym pokazał cztery oblicza jego walki o Ojczyznę. Jak więc szybko da się zauważyć, komiks nie jest tradycyjnie opowiedziana historią, a raczej zbiorem luźnych epizodów. Tego typu postawienie sprawy przed czytelnikiem powoduje, że lektura zeszytu może mu sprawić pewne trudności. Mam tu na myśli fakt, że bez dość dobrej znajomości historii, w pewnych momentach może czuć się on zagubiony, nie do końca odnajdując się w realiach historycznych. Brak tu jakiejś wkładki historycznej, scenarzysta też nie do końca chce „tracić” strony na różnego rodzaju wyjaśnienia, czy wprowadzenia, przeskakując z jednego wątku na drugi. Jednocześnie można też podkreślić i stwierdzić, że trzyma się on w nich ścisłych faktów historycznych, ukazując ważne momenty w historii Polski (prośba o wsparcie powstania przez Sienkiewicza, przejęcie władzy w kraju, nawiązanie współpracy z Dmowskim itp.), ale też starając się oddać ducha epoki. Czy fakt, że komiks pozbawiony jest szczególnie mocno zawiązanej akcji, jest tu minusem? Według mnie tak bowiem zeszyt ten trafi pewnie tylko do mocno zawężonej grupy odbiorców. Tych zainteresowanych historią i samym Piłsudskim. Wystawiona przez Stasiaka laurka marszałka może okazać się ciężkostrawna z kolei dla tych czytelników, którzy po prostu chcą poczytać ciekawą historię komiksową w polskich realiach. W kwestii komiksowych scenariuszy Robert Stasiak ma jeszcze więc wiele do zrobienia. Plusem jest natomiast umieszczenie w komiksie choćby w epizodycznej roli Romana Dmowskiego, o którym często zapomina się, opowiadając o Polsce w kontekście odzyskania niepodległości.

Pracować nad warsztatem powinien zresztą również rysownik w osobie Piotra Koteckiego. Mam tu głównie na myśli kolorystykę komiksu, sposób ich nakładania i ogólną konstrukcję plansz wraz z ich drugim planem. Ktoś, kto pobieżnie rzuci okiem na tę publikację, może się od niej niejako „odbić”, gdyż nałożenie kolorów przypomina pracę początkującego grafika komputerowego, gdzie tło nie odgrywa żadnej roli. Niestety w komiksach i to historycznych drugi plan jest bardzo ważnym elementem, bez którego ten nie może po prostu istnieć. Plansze przygotowane przez Koteckiego miejscami są naprawdę dynamiczne i jest w nich dostrzegalne światełko talentu rysownika, który operuje w komiksie realistyczną, trudną w ujarzmieniu kreską. Należy mieć oczywiście na uwadze, że Piotr Kotecki nie ma wielkiego doświadczenia w branży komiksowej, że nabiera doświadczenia, więc jego warsztat będzie się rozwijał wraz z kolejnymi publikacjami. Ma nad czym pracować, natomiast z drugiej strony nie można absolutnie napisać, że komiks ten jest brzydki. Uporządkowane, klasyczne kadry, miejscami mogą się podobać — szczególnie sama wizualizacja marszałka.

„Piłsudski. Cztery oblicza niepodległości” nie będzie raczej komiksem, który zawojuje krajowy rynek. Autorzy mają przed sobą do przebycia jeszcze dość długą drogę, jeśli chcą, aby tworzone przez nich komiksy docierały do coraz liczniejszego grona czytelników w Polsce. Ma on swoje spore wady, pewnie większość z nas czytała lepsze produkcje historyczne, z drugiej jednak strony Kotecki i Stasiak wygrali konkurs, pokonali konkurencję, a wśród jury znalazł się m.in. pracownik Wydziału Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Jeśli więc chcecie wiedzieć, czym zaimponowali, że zdobyli pierwsze miejsce, to możecie przy nadarzającej się okazji zajrzeć do tego wydawnictwa.

 

Tytuł: Piłsudski. Cztery oblicza niepodległości

  • Scenariusz: Robert Stasiak
  • Rysunki: Piotr Kotecki
  • Wydanie: I
  • Data wydania: 11.2018
  • Wydawnictwo: Wojewódzka i miejska Biblioteka Publiczna w Gdańsku

 

Dziękujemy WiMBP w Gdańsku za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus