„Kaczogród. Carl Barks” tom 2: „Moja snów dolina i inne historie z lat 1953-1954” - recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 03-12-2018 22:01 ()


„Moja snów dolina”, jak brzmi tytuł kolejnego albumu zbiorczego z pracami legendarnego Carla Barksa, to kolejna okazja do tego, aby dać się ponieść przygodzie. Bo to ona właśnie zdaje się motywem przewodnim komiksów o Sknerusie McKwaczu i najsłynniejszych przedstawicielach jego rodziny.

Przygodach małych i dużych. Porywających, budzących trwogę (niewielką, ale jednak), a także nieprawdopodobne emocje (zdecydowanie większe!). Dwie najpiękniejsze i najciekawsze przygody w tym zbiorze noszą tytuł: „Tajemnice Atlantydy” oraz tytułowa „Moja snów dolina”.

Pierwsza z nich koncentruje się na niezwykłym, choć przypadkowym odkryciu Sknerusa, Donalda i siostrzeńców, którzy natrafiają na ślad zaginionej cywilizacji. Poznanie obcej kultury, niecodziennej, choć w pewnym sensie bliskiej, jest fascynującym doświadczeniem – zarówno dla kaczej rodziny, jak i dla czytelników (i to w każdym wieku). Barks nakreślił cudowną, baśniową wręcz rzeczywistość, osobny świat znajdujący się na dnie Oceanu Atlantyckiego. To, w jaki sposób, dostali się tam nasi kaczy bohaterowie, co ich tam czeka (kogo spotkają?), a także, w jaki sposób uda im się wydostać na powierzchnię… cóż to są pytania stanowiące esencję historii. Niezwykłej, zadziwiającej, świetnie pomyślanej. I tak samo rozrysowanej.

„Moja snów dolina” to z kolei bardzo interesujący, poniekąd filozoficzny traktacik o tym, jak po raz kolejny (który to już raz?!) Sknerus odkrywa, że nie wszystko złoto, co się świeci. Innymi słowy – że pieniądze nie zawsze dają szczęście. Wymarzona dolina – schowana gdzieś daleko w Himalajach – stanowić ma oazę spokoju, w której ludzie cenią sobie spokojny żywot, a największą wartością jest dla nich poczucie spełnienia, przyjaźń, miłość. Ludzka natura jest jednak niezmienna, o czym przekonuje się Sknerus, który trafia w końcu do swojej snów doliny… mądra opowieść z przesłaniem.

A jakie opowieści zawarto jeszcze w albumie? Między innymi „Przechytrzyć lisa” – mądra historia z morałem, podobnie zresztą, jak i „Męka z mąką” czy „(Nie) wszystko można kupić”, a także „Szybki i wściekły” – utrzymana w szalonym tempie komedia zwariowanych pomyłek czy urocze perypetie Donalda i jego siostrzeńców, stawiających pierwsze kroki w harcerskim fachu, a więc „Cud-miód”. Nader interesująca jest też historia zatytułowana jako „Na wyspie Menehune”, w której to Sknerus z rodziną muszą skonfrontować się z braćmi Be. Właściwie każda z tych opowieści jest małą pereką, z doskonale wyważonymi elementami komediowymi, przygodowymi i spuentowana w uroczy, bezpretensjonalny sposób.

Co by nie mówić, „Moja snów dolina” to drugi element wielkiej kolekcji komiksów Barksa, który po prostu trzeba mieć. Zachwyca urok opowieści sprzed lat, absurdalny humor, oddanie fantastycznego ducha przygody. To opowieści z morałem, spuentowane w sposób piękny, bo mądry. Niezwykły świat „Kaczogrodu” odkrywa się z niesłabnącą satysfakcją. Świetna kolekcja, która daje nam również wgląd w ewolucję stylu jednego z najwybitniejszych artystów w historii komiksowego medium.

 

Tytuł: KaczogródCarl Barks tom 2: Moja snów dolina i inne historie z lat 1953–1954

  • Scenariusz: Carl Barks
  • Rysunki: Carl Barks
  • Przekład: Jacek Drewnowski, Marcin Mortka
  • Wydawca: Egmont
  • Data wydania: 28.11.18 r. 
  • Oprawa: twarda
  • Objętość: 240 stron
  • Format: 170x260
  • ISBN: 9788328135802
  • Cena: 69,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus