„Likwidator kontra dobra zmiana” - recenzja
Dodane: 08-10-2018 07:49 ()
Likwidator znowu w akcji. Tym razem ekologiczny anarchista rozprawia się z dobrą zmianą, zatem można się spodziewać, że wszyscy politycy partii rządzącej oraz ich sympatycy, będą przechodzić trudne chwile. Akcja komiksu rozgrywa się w roku 2023 – w Polsce nadal rządzi Prawo i Sprawiedliwość, i to rządzi niepodzielnie. Spędzający czas z dala od bieżących spraw Likwidator, pod wpływem coraz bardziej radykalnej propagandy rządu, postanawia jednak opuścić domowe pielesze i jeszcze raz wrócić do swojej działalności.
Na jego drodze ku swemu nieszczęściu znajdują się osoby na różne sposoby wprowadzające w życie zalecenia dobrej zmiany. Na pierwszy ogień – jak wiadomo w tym przypadku, to nie jest metafora – idą robotnicy zajmujący się wycinką Puszczy Knyszyńskiej. Później Likwidator spotyka sędziwego, głęboko zakonspirowanego żołnierza wyklętego, na własną rękę przywracającego sprawiedliwość. Jak się okazuje, to spotkanie stanowi jedynie wstęp do konwersacji z całym oddziałem żołnierzy wyklętych. Choć tak naprawdę jest to tylko grupa rekonstrukcyjna, Likwidator nie stosuje półśrodków. Na drodze swego rajdu bohater komiksu znajduje także wiec poparcia dla rządu i pomaga jego uczestnikom trochę się rozerwać. Możemy także prześledzić przebieg wizyty we wiosce sponsorowanej przez program 500+, krótką konwersację z egzorcystą oraz odwiedziny w Narodowym Centrum Hejtu. W finale ekologiczny anarchista wpada jeszcze do studia Polskiej Telewizji Ludowo-Narodowej, Pałacu Prezydenckiego oraz Sejmu, gdzie jest podejmowany przez najważniejsze osoby w państwie.
Wszyscy, którzy znają serię Ryszarda Dąbrowskiego doskonale wiedzą, jaki charakter mają kolejne działania Likwidatora. Autor także i tym razem niczym nie zaskakuje. Likwidator, owszem czasem lubi sobie ze swoimi ofiarami porozmawiać, ale zazwyczaj każda, nawet najbardziej filozoficzna, konwersacja kończy się erupcją czystej przemocy. Ekologiczny anarchista często robi użytek z własnej broni automatycznej, zostawiając za sobą masę trupów. Taka już jest konwencja tego komiksu i tutaj wszystko pozostaje po staremu. Nie zmieniają się także wrogowie Likwidatora – jak zwykle są to osoby wykorzystujące religię do realizacji partykularnych celów politycznych oraz wykazujące się całkowitym brakiem poszanowania dla przyrody. Jak wiadomo, z punktu widzenia autora wszystkie te cechy uosabiają przedstawiciele partii rządzącej. Nic nie zmienia się także w warstwie graficznej. Undergroundowe rysunki Dąbrowskiego niewątpliwie znajdą swoich sympatyków. Autor nie stroni od dosadnej satyry, przedstawiając osoby kojarzone z władzą. Mamy tu albo wizerunki jednoznacznie przypominające konkretne postaci, albo oblicza przyozdobione np. świńskimi ryjami. Tak, twórca Likwidatora nie bawi się w żadne subtelności i niedopowiedzenia.
Likwidator konsekwentnie wciela w życie swoją ekologiczno-mistyczną ideologię za pomocą kopniaków i serii z karabinu maszynowego. W tej konsekwencji można dopatrywać się zarówno mocnych, jak i słabych stron tego komiksu. Sympatycy twórczości Dąbrowskiego znajdą w kolejnym tomie to, na co czekają i to, za co lubią tę serię. Krwawa łaźnia zgotowana zwolennikom i funkcjonariuszom dobrej zmiany wielu czytelnikom przyniesie bez wątpienia wiele radości. Z drugiej strony, nie braknie rzecz jasna także i tych, którzy zyskają kolejne potwierdzenie dla własnej niechęci wobec komiksu. Jedno jest zatem pewne – zarówno fani, jak i przeciwnicy jego twórczości znajdą tu – po raz kolejny – argumenty potwierdzające własne opinie i oceny (oj, zapachniało coś symetryzmem, a przecież Likwidator symetrystów też nie lubi). Bez względu na to, nie sposób jednak nie zauważyć, że to wszystko już było. Likwidator jest niestety do bólu przewidywalny i być może ten futurystyczny rajd – pamiętajmy, że akcja komiksu rozgrywa się w roku 2023 – będzie stanowił jeden z końcowych akcentów jego działalności. Czas pokaże, czy Ryszard Dąbrowski przywoła jeszcze kiedyś swoją flagową postać i – jeśli tak – czy będzie próbował jakoś zmodyfikować konwencję tej historii.
Tytuł: „Likwidator kontra dobra zmiana”
- Scenariusz: Ryszard Dąbrowski
- Rysunki: Ryszard Dąbrowski
- Wydawca: Wydawnictwo Kameleon
- Data wydania: 08.2018 r.
- Objętość: 72 strony
- Format: A4
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: czarno-biały/kolorowy
- Cena: 39,90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Kameleon za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus