Recenzja książki "Myśl tysiąckrotna" R. Scotta Bakkera

Autor: Lidia "Ruda" Gorzkowska Redaktor: Elanor

Dodane: 24-06-2007 15:19 ()


Szczerze przyznam, nie mam najbledszego pojęcia jak zrecenzować trzeci tom trylogii „Książę nicości” autorstwa R. Scotta Bakkera, noszący tytuł „Myśl tysiąckrotna”. Patrząc bowiem z perspektywy samej akcji powieści, nie za bardzo jest CO recenzować. Ot, Armia Świętej wojny nieubłaganie, krok po kroku zbliża się do świętego Shimehu. Rzecz jasna, dociera tam, a co dalej, trzeba sobie przeczytać.

Jakim cudem jednak, spyta czytelnik, sama wędrówka Armii zajmuje 400 stron? Tym razem pan Bakker zabrnął w analizę postaci. Zachwyca głębia i wielowątkowa struktura psychologiczna Cnaiűra, świetnie rozwija się także postać Conphasa. Achamian nabiera głębi już od rozmowy z Seswathą. I tu powstaje dylemat: czy to się podoba i czy to jest dobre? Jednych zachwyci to stopniowe dawkowanie akcji przeplatane mrocznymi, czasami szalonymi tyradami wewnętrznymi postaci, niektórzy poczują się, jakby autor obiecał ciasteczko i nie dał ciasteczka. Wszystko zależy od tego, co czytelnik ceni w powieści. Nie każdemu zależy na wiedzy o najmroczniejszych myślach postaci.

Mnie to akurat, muszę przyznać, przypadło do gustu. Lubię klimat przybijającej beznadziei okraszonej szaleństwem i nutką sarkazmu. Dla mnie stało się to główną płaszczyzną powieści i nawet żałowałam, że się skończyło.

Nie można także odmówić autorowi talentu do tworzenia obrazów batalistycznych. Piękne, porywające, napisane z niezwykłym rozmachem, na długo pozostają w pamięci nawet bardziej wybrednego czytelnika. Czy to wszystko jednak wystarczy by uznać Bakkera za wielkiego pisarza?

Otóż nie. Dla mnie to wszystko takie trochę zbyt czarno-białe i zbyt fantasy. Poza tym, gdzieś już to widziałam. Nieodmiennie nasuwa mi się skojarzenie z J.R.R. Tolkienem. Mapy, bogactwo niezrozumiałych nazw, nie tylko geograficznych, glosariusz na końcu. Brak powiewu nowości, brak czegoś innego. Wędrówka po wydeptanych ścieżkach gwarantuje odbiorców wśród zagorzałych fanów gatunku. Myślę jednak, że w dzisiejszych czasach potrzeba takiego haczyka na nowych czytelników.

Bo w „Myśli tysiąckrotnej” nawet (bodajże jedyny) zaskakujący zwrot akcji jest przewidywalny...

 

 

Tytuł: "Myśl tysiąckrotna"

Tytuł oryginału: "The Thousandfold Thought"

Autor: R. Scott Bakker

Tłumaczenie: Michał Jakuszewski

Wydawnictwo: Wydawnictwo Mag

Liczba stron: 499

Oprawa: miękka


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...