„Kraken” – recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 18-09-2018 12:53 ()


Niektóre potwory istnieją naprawdę. Ukryte w cieniu, zatopione w morskiej otchłani. Ale istnieją. Żyją też w świecie fantazji, a może raczej koszmarów, które powstają przez to, że boimy się tego, co nieznane. O tym właśnie mówi nam „Kraken”, magiczna opowieść zapisana w słowach i obrazach komiksu Emiliano Paganiego oraz Bruno Cannucciariego.

Początek historii mógłby sugerować, że „Kraken” to dzieło grozy. Na pierwszych kartach zawarto opis legendarnej morskiej istoty będącej postrachem żeglarzy. Stosunkowo szybko okazuje się, że misternie prowadzona narracja jest fragmentem telewizyjnego programu o nadnaturalnych osobliwościach. Dougarry, gospodarz programu, wkrótce przekona się jednak o tym, że potwory istnieją naprawdę. Choć ich wizerunek niekoniecznie musi odpowiadać legendom.

„Kraken” nie jest dziełem grozy, nie jest też bynajmniej przedstawieniem detektywistycznego śledztwa paranormalnego. Historia wymyślona przez Paganiego koncentruje się bowiem przede wszystkim wokół tematu, czym w istocie jest człowieczeństwo. Co to znaczy, że żyjemy we wspólnocie? Czy można postawić znak równości pomiędzy śmiercią kilku niewinnych osób a ocaleniem tylko jednego dziecka? Czy taki rachunek jest w ogóle czymś moralnym? „Kraken” potrafi strwożyć, wywołać w czytelniku silne, niejednoznaczne i bardzo intensywne emocje.

Gdyby chciało się opisać fabułę komiksu, trzeba byłoby powiedzieć, że w pewnej morskiej wiosce od jakiegoś czasu dzieją się rzeczy tragiczne. Częstym gościem jest tam śmierć, która w przeszłości zabierała mężów oraz synów – rybaków – którzy wyruszali na połów ryb. Źródłem zła jest potwór. Jednak niekoniecznie, a właściwie nie tylko znany z legend. Granica pomiędzy fantazją a rzeczywistością jest w tej historii sugestywnie zamazana. Niedookreślona.

Absolutnie czarowna jest natomiast kreska Cannucciariego. Dzięki jego wrażliwości możemy zobaczyć, że mrok potrafi być... piękny. Zaskakujące, ale jest tak w istocie. Prace włoskiego artysty są baśniowe w wymowie, natomiast kreskówkowe w formie. Czysta, perfekcyjnie prowadzona linia konturów pozwala rozkoszować się obrazami, których intensywność jest zwielokrotniona przez stonowane odcieni ziemnej zieleni, granatu, czerni i... bieli zdradzającej, że w tej diabolicznej miejscami historii jest też coś z niewinności. Wszak ocalałym jest dziecko o imieniu Damien.

„Kraken” zachwyca. Zapisane są w tej historii tematy egzystencjalne, baśniowe, głęboko ludzkie, choć punktem wyjścia jest przecież potwór. Ale również natura, jej niszczycielska siła, która od wieków fascynuje i przeraża. Propozycja zaserwowana przez wydawnictwo „Timof i cisi wspólnicy” jest też głęboko symboliczna, niejednoznaczna, o której zwyczajnie chce się dyskutować.

 

Tytuł: Kraken 

  • Scenariusz: Emiliano Pagani
  • Rysunki: Bruno Cannucciari
  • Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
  • ISBN: 978-83-65527-80-6
  • Format: 195x270
  • Oprawa: twarda
  • Liczba stron: 104
  • Druk/barwność: kolor
  • Zalecane dla odbiorcy: Młodzież i dorośli
  • Komiks nr 257
  • Wydanie: I
  • Data wydania: 7 września 2018 r.
  • Cena: 49 zł

 Dziękujemy wydawnictwu Timof i cisi wspólnicy za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus