„Kocia skórka” - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 08-09-2018 23:11 ()


Czy można stworzyć interesujący i wciągający komiks o muzyce? Jak pokazują ostatnie przykłady można. „Kocia skórka” czy „Hip Hop Genealogia” są tego doskonałymi przykładami. O ile jednak ten drugi był chyba łatwiejszy do przełożenia na język komiksu, to przy pierwszym - mającym swój rodowód w Brazylii - sprawa ma się zgoła inaczej. I choćby ten fakt już jest swego rodzaju zachętą, aby po najnowszą publikację wydawnictwa Mandioca sięgnąć.

I jeśli będziecie czytać recenzję tego komiksu lub jeśli zerkniecie na tył okładki, to sami zauważycie, że wszyscy traktują tę opowieść jako komiks o historii samby. Historii gatunku muzycznego wywodzącego się z biednych brazylijskich dzielnic i dość ściśle związanego z inną sztuką, a mianowicie capoeirą. I oczywiście recenzenci będą mieli rację, gdyż w końcu to sami autorzy mówią o tym komiksie jak o opowieści o muzyce. Według mnie jednak na ten album można też spojrzeć z innej perspektywy, pożonglować nieco bohaterami i zepchnąć na drugi plan sambę, a w jej miejsce postawić… samą Brazylię. Pamiętając o tym, jak wielką rolę w historii kraju odgrywa ten gatunek muzyczny – zresztą bardzo dużo postaci w komiksie inspirowanych jest autentycznymi muzykami – nie należy zapominać, że nie byłoby samby bez Brazylii. I właśnie to ona w mojej opinii odgrywa tu pierwszoplanową rolę. To właśnie o jej historii, o początkach i dramatycznych zdarzeniach pisze dużo w komiksie jego scenarzysta Carlos Patatti. To właśnie brazylijskie wzgórza i Favele są obserwatorami narodzin samby, narodzin, które mają ścisły związek z tym, co działo się w kraju. Samba jest tu oczywiście bardzo ważnym dodatkiem, jest niejako ścieżką dźwiękową do wszystkich opowiedzianych historii. Pattati na trzy rozdziały podzielił tę tworzoną ponad dziesięć lat opowieść. Rozdziały pozornie różne, ostatecznie jednak tworzą spójność, dając czytelnikowi szerszą perspektywę na rozwój i zmiany zachodzące w Brazylii, ale też w samej sztuce samby, która z niemalże nielegalnej sztuki ulicy wybiła się na salony. Ciekawe jest to, że nie jest to jedyny gatunek, który przeszedł podobną drogę, że choćby wspomnę o hip hopie, czy muzyce pochodzącej z Jamajki. Właśnie dlatego, że bardzo dużo miejsca w komiksie poświęcone zostało samej ojczyźnie obydwu twórców, a także po to, aby w pełni go zrozumieć, dobrze jest przeczytać ten album, znając wcześniejszą publikację Mandioci - „Favela w Kadrze”. Wówczas czytelnik jeszcze bardziej zagłębi się w snutą opowieść, a także w niej odnajdzie. Jest to ważne o tyle, że „Kocia skórka” początkowo może wydawać się nieco chaotyczna i trudna w odbiorze. Stylizacja językowa i sposób prowadzenia narracji oraz fabuły nie ułatwiają zadania, aczkolwiek ten pierwszy element, gdy już do niego przywykniemy, zdecydowanie docenimy, jako ten, który w ciekawy sposób buduje nastrój. Wraz z rozwojem akcji, całość staje się dla nas czytelniejsza i dajemy się porwać rytmowi brazylijskiej muzyki. Oczywiście, jeśli jest w nas, choć niewielki pierwiastek muzykalności. Jeśli jednak jest to wam dziedzina odległa i jeśli Brazylia was w żaden sposób nie pociąga, to w komiksie tym – pod względem fabularnym - nie macie za bardzo czego szukać. Grupa docelowa jest tu bowiem bardzo sprecyzowana i tylko ona w pełni doceni kunszt tego komiksu. To trochę zagrożenie dla tej historii. Zagrożenie, że może przejść bez większego echa. Jednocześnie jednak podziwiać należy Mandiocę za odwagę przy wprowadzaniu tego typu tytułów na rynek.

Jeśli jednak nawet tematyka nie jest wam bliska, to komiks ten warto poznać ze względu na niezwykłe i mocno niestandardowe rysunki. Joao Sanchez wykonał kawał niezwykłej roboty, tworząc komiks utrzymany w stylu drzeworytu. I choć można żałować, że tylko pierwszy rozdział jest w klasycznej jego odmianie, podczas gdy dwa następne mają takową stylizację to i tak jest to rzecz, która przyciąga wzrok. Grube, mięsiste, czarne pociągnięcia tuszem trochę odwracają klasyczny układ. Tutaj to czerń jest kolorem dominującym czy wręcz przytłaczającym biel. Przy takiej pozornej toporności zachwyca jednak to, z jaką lekkością Sanchez prezentuje postaci i rytm ulicy, rytm muzyki. Oglądając te kadry, niemalże daje się usłyszeć muzykę, o której komiks opowiada, co jest nie lada wyczynem. Postaci często są nieco zdeformowane, prawie abstrakcyjne, niczym na obrazach przedstawicieli kubizmu, przez co mogą się wydawać brzydkie i odrzucające, ale wśród koneserów wzbudzą zapewne zachwyt. Trochę taki zresztą jest ten komiks. Może nie odniesie on sukcesu wśród tłumu, ale z pewnością pojawi się duże grono czytelników, którzy go docenią i na niego postawią.

„Kocia skórka” z pewnością jest dla czytelnika komiksem wymagającym. Za poświęconą mu uwagę jednak potrafi się odwdzięczyć. Zarówno graficznie, gdzie można dostrzec piękno i pietyzm w przygotowaniu poszczególnych kadrów oraz ogromną dynamikę tak potrzebną przy komiksie o muzyce, jak i scenariuszowo. W tym drugim elemencie na pewno warto docenić to, jak ciekawie przenika się tu historia samby z historią jej ojczyzny.

Również to, jak autor umiał ciekawie opowiedzieć o jej początkach na podstawie szeregu bohaterów, będących zwykłymi szarymi osobnikami, jest godne uwagi. Miłośnicy Brazylii odnajdą w niej sporo ciekawych informacji o samym kraju, a ci, którzy pokochali sambę, będą mogli zagłębić się w klimat brazylijskiej ulic, na których do dzisiaj da się usłyszeć jej rytm. Czy więc z czystym sumieniem mogę wam komiks ten polecić? Jeśli jeden z dwóch jego głównych elementów jest wam bliski to jak najbardziej. Jeśli jednak daleko wam zarówno do Brazylii, jak i samby, to rzućcie okiem na rysunki i sami podejmijcie decyzję czy dacie się porwać fali brazylijskiego karnawału.

 

Tytuł: „Kocia skórka”

  • Scenariusz: Carlos Patati
  • Rysunki: João Sánchez
  • Wydanie: I
  • Data: 3 września 2018
  • Oryginał: 2017
  • Tłumaczenie: Katarzyna Sajdakowska, Jakub Jankowski, Marek Cichy
  • Liternictwo: Robert Sienicki
  • Redakcja: Bartłomiej Rabij, Krzysztof Lichtblau
  • Druk: czarno-biały
  • Papier: Alto Naturel 130 g
  • Oprawa: twarda
  • Format: 160x230 mm
  • Stron: 136
  • Wydawnictwo: Mandioca
  • ISBN: 978-83-947199-8-2
  • Cena: 59 zł

Dziękujemy wydawnictwu Mandioca za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus