„Dywizjon 303. Historia prawdziwa” - recenzja
Dodane: 03-09-2018 13:00 ()
Przez wiele lat o polskich pilotach latających w czasie drugiej wojny światowej pod skrzydłami RAF-u było cicho. Pojawiały się wstępne projekty ekranizacji powieści Arkadego Fiedlera, ale zawsze coś stało na drodze. Jak nie było filmu, tak teraz otrzymaliśmy dwa. W tym roku Polacy świętują stulecie odzyskania niepodległości, a Brytyjczycy stulecie założenia RAF-u. Oba wydarzenia zaowocowały dwoma produkcjami o Dywizjonie 303. Która z nich jest lepsza?
Współczesne kino historyczne boryka się z podobnymi problemami. Jak pokazać obraz tamtych dni, nie narażając się na sztuczność, nadmierny patos czy też małą wiarygodność przekazu. Wygląda na to, że poza hucznie głoszonymi hasłami patriotycznymi, zwykłą złością i chęcią zemsty na Niemcach, a także wręcz nieprzejednanym stanowiskiem brytyjskich oficjeli, którzy nie wierzyli w możliwości bojowe Polaków i traktowali ich jak mięso armatnie, filmy te nie mają wiele do zaoferowania. Trudno też ocenić, który jest lepszy, bo oba mają swoje plusy i minusy, z tym że fabuły obydwu zostały potraktowane po macoszemu i praktycznie są swoim lustrzanym odbiciem. Dywizjon 303. Historia prawdziwa wyróżnia się jednak na tle 303. Bitwy o Anglię dwoma aspektami. Ma sprawniej zrealizowane efekty specjalne, a powietrzne starcia nie rażą niedociągnięciami i sztucznością, lepiej dobraną i skomponowaną muzykę, a także niewielki zarys jakiejś rywalizacji między polskim a niemieckim pilotem. Cała reszta to nieco sztampowa opowieść o braku wiary w cudzoziemców, zapijaniu wolnego czasu w lokalnym pubie i migdaleniu się do brytyjskich kobiet. Ot, żołnierskie życie na obczyźnie, które w żadnym wypadku nie jest ciekawe. Niech potwierdzeniem na to będzie fakt, że pojawienie się króla Jerzego i jego słowa, że Polska to stan umysły w scenie przedstawienia pilotów Dywizjonu to najzabawniejsza i trafnie podsumowująca ten film scena. Jednocześnie pokazująca, że mając galerię barwnych postaci, można było nadać im choćby odrobinę charyzmy i urozmaicić wojenne perypetie. Nic takiego się nie stało i poza Urbanowiczem i Zumbachem pozostali są tylko anonimowymi pilotami, o których pochodzeniu dowiadujemy się w finalnej scenie.
Heroizm, walka z przeciwnościami, niemoc czy frustracja to nie jedyne cechy kina wojennego. Denis Delić jednak takiego nie nakręcił. To bardziej obraz patriotyczny ociekający patosem i kilkoma ckliwymi scenami niż kino wojenne pełną gębą. Bo nawet jeśli starcia w powietrzu nie przywodzą na myśl dopracowanych ujęć Michaela Baya z Pearl Harbor, to też nie przynoszą wstydu, ale są również tak podobne i mało urozmaicone, że widz po drugim czy trzecim razie wydaje się nimi znużony. Schemat latami-bawimy się jest tu aż za bardzo wyeksponowany, bo albo osobiste przeżycia byłyby nieciekawe, albo twórcy bali się podjąć trud ich należytego przedstawienia. Pod tym względem korzystniej wypada film Davida Blaira, tam jednak z kolei osobiste rozterki postaci są pokazane beznamiętnie.
Dywizjon 303. Historia prawdziwa promowany jest jako produkcja z gwiazdorską obsadą i być może tak jest, co nie zmienia faktu, że poziom aktorstwa to taki przeciętniak serialowy. Gdzieś tam dostojnie kroczy Adamczyk, na centralną postać kreowany jest Zakościelny, a i tak oschli i nieczuli Brytyjczycy kradną show, a przynajmniej starają się oddać swój charakter. W Dywizjonie zabrakło jednego ważnego elementu, który z pietyzmem podkreślał obraz 303. Bitwa o Anglię. Przedstawienia ponurego losu polskich pilotów po wojnie. W filmie Delicia wszystko jest pokazane po amerykańsku. Triumf znaczący, a ofiary po stronie polskiej zmarginalizowane. Szkoda, że nie udało się dojść do jakiegoś konsensusu i nakręcić jeden porządny film o Dywizjonie 303. A tak w krótkim odstępie czasu otrzymaliśmy dwa, ale żadnego z nich nie można nazwać w pełni udanym.
Ocena: 4/10
Tytuł: „Dywizjon 303. Historia prawdziwa”
Reżyseria: Denis Delić
Scenariusz: Jacek Samojłowicz, Krzysztof Burdza, Tomasz Kępski
Obsada:
- Maciej Zakościelny
- Piotr Adamczyk
- Cara Theobold
- Antoni Królikowski
- Andrew Woodall
- Anna Prus
- Krzysztof Kwiatkowski
- Jan Wieczorkowski
- Marcin Kwaśny
Muzyka: Łukasz Pieprzyk
Zdjęcia: Waldemar Szmidt
Montaż: Peter Devaney Flanagan, Marcin Bastkowski
Scenografia: Marian Zawaliński
Kostiumy: Małgorzata Skorupa
Czas trwania: 99 minut
comments powered by Disqus