„Moon Knight” tom 2: „Z martwych powstaną” - recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Motyl

Dodane: 17-07-2018 17:18 ()


Drugi tom serii „Moon Knight” pod każdym względem różni się od pierwszego. Przede wszystkim zmienił się zespół twórców – Warrena Ellisa i Declana Shalveya zastąpili Brian Wood oraz Greg Smalwood. Poza tym zamiast kilku niepowiązanych ze sobą i utrzymanych w różnych konwencjach opowieści dostajemy jedną, choć może trochę epizodyczną, opowieść. Co więcej, nie jest to jedyna zmiana, jakiej możemy spodziewać się w ramach tej serii, bo zapowiadany trzeci tom będzie miał jeszcze innych autorów.

Marc Spector tym razem musi jakoś poradzić sobie z ludźmi, którzy w jego mieście chcą na własną rękę wymierzać sprawiedliwość. Okazją do takich samozwańczych działań jest wizyta generała Alimana Lora – przywódcy rebeliantów w położonym w centralnej Afryce, doświadczonym wojną domową państwie Akima. Choć generał jest podejrzewany o zbrodnie wojenne, to jednak USA sprzyjają mu z uwagi na gwarantowaną przez niego stabilizację. To właśnie dzięki niemu ten kraj stopniowo dźwiga się z koszmaru wojny i powoli wchodzi do międzypaństwowych struktur i staje się częścią ogólnoświatowej społeczności. Wizyta generała w USA jest związana właśnie z przyjęciem Akimy do ONZ. Okazuje się jednak, że są ludzie, którzy mają inne zdanie na temat roli generała i chcą wykorzystać tę wizytę do przeprowadzenia spektakularnego zamachu. Moon Knight nie ma jednak zamiaru na to pozwolić. W końcu, jeśli ktoś może stawiać się tu ponad prawem, to tylko on.

Brian Wood całkiem dobrze radzi sobie z opowieścią o tajemniczym obrońcy nocnych wędrowców. Z jednej strony udało mu się utrzymać nieco mistyczny klimat wykreowany w poprzednim tomie przez Warrena Ellisa, z drugiej dodał do tej opowieści trochę dyskretnego poczucia humoru oraz element sensacji i zaskoczenia. Historia o zmaganiach Księżycowego Rycerza, który kieruje się własnym poczuciem sprawiedliwości, została skonstruowana w ciekawy sposób. Epizodyczność tej opowieści zdaje się odzwierciedlać skomplikowaną, dość chaotyczną psychikę głównego bohatera i jego rozliczne tożsamości. Z tej mozaikowości wyłania się jednak stopniowo spójna i angażująca historia, w której każda postać ujawnia swoje skrywane prawdziwe oblicza. Granica pomiędzy dobrem i złem okazuje się – jak w życiu – rozmyta, a historię jak wiadomo i tak zawsze piszą zwycięzcy.

Komiks dobrze prezentuje się również pod względem graficznym. Greg Smallwood stawia na coraz częściej spotykany w komiksowym mainstreamie minimalizm. Jego rysunki są bardzo uproszczone – zarówno postaci, jak i tła sprowadzone zostały do całkowitego minimum, a kadrowanie jest bardzo zachowawcze. Gruba, dość toporna kreska pozwala jednak na ukazanie całej gamy emocji malującej się na twarzach bohaterów, a zarazem pozwala stworzyć klimatyczną oprawę.

Drugi tom serii wypada równie dobrze, co pierwsza jej odsłona. Brian Wood nie zawiódł oczekiwań czytelników. Nie tylko zachował mroczny, nieco mistyczny klimat tej opowieści, ale sprawił, że postać Marca Spectora zyskała nowe wymiary. Na razie nie ma zatem powodów do obaw, które mogłyby wynikać z tak częstych zmian twórców odpowiadających za tę serię. Tym bardziej że scenariusz kolejnej odsłony został stworzony przez Cullena Bunna, znanego z ciekawej serii „Szósty rewolwer”. Nie wiadomo, czy jest to jakaś przemyślana polityka Marvela, czy raczej mamy tu do czynienia z nieco chaotycznym procesem poszukiwania kogoś, kto na dłużej może zająć się kreowaniem opowieści o Księżycowym Rycerzu. Na razie ta strategia sprawdza się zaskakująco dobrze.

 

Tytuł:Moon Knight” tom 2: „Z martwych powstaną”

  • Tytuł oryginału: „Moon Knight. Vol 2. Dead Will Rise”
  • Scenariusz: Brian Wood
  • Rysunki: Greg Smallwood
  • Tłumaczenie: Kamil Śmiałkowski
  • Wydawca: Egmont
  • Data polskiego wydania: 06.2018 r.
  • Wydawca oryginału: Marvel Comics
  • Objętość: 132 strony
  • Format 165x255 mm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • Cena: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji

Galeria


comments powered by Disqus