„Twój Simon” - recenzja
Dodane: 16-06-2018 21:46 ()
Simon to typowy nastolatek ma grupkę przyjaciół, z którymi świetnie się bawi, kochających rodziców i siostrę przymierzającą się do kucharskiej kariery. Każdy dzień wygląda podobnie, chłopak ma swoje rytuały. Zgarnia przyjaciół po drodze do szkoły, zatrzymują się obowiązkowo na kawę, a później idą na wspólne zajęcia. Ot, typowa proza życia. Z jednym wyjątkiem. Simon ma sekret, o którym nie mówi. Nikomu. I widać, że zaczyna on go coraz bardziej uwierać.
Wszystko zmienia się, gdy jeden z uczniów szkoły dokonuje w sieci coming outu. Wprawdzie anonimowo, podając się za niejakiego „Smutnego”, ale ten akt odwagi każe Simonowi działać. Doskonale wie, co czuje ten drugi i wreszcie może z kimś porozmawiać na temat swoich uczuć, wątpliwości i orientacji. Szybko znajduje nić porozumienia ze „Smutnym”, jakby znali się od dawna i toczyli rozmowy twarzą w twarz, a nie za pośrednictwem sieci. Sytuacja ulega dynamicznej zmianie, gdy korespondencję między chłopakami przypadkowo odkrywa jeden z uczniów szkoły. Wówczas Simon staje przed trudnym wyborem albo jego tajemnica zostanie ujawniona, albo musi przystać na wszystkie warunki szantażującego go ucznia. Czy przez swoje zachowanie nie straci zaufania przyjaciół i nie narazi na szwank świeżej znajomości?
Greg Berlanti – etatowy scenarzysta serialowego uniwersum DC – tym razem opowiada o dorastaniu, pierwszych miłościach, ujawnianiu własnej tożsamości seksualnej, ale nie w kontekście bolesnych czy traumatycznych przeżyć, jak dość często możemy oglądać w kinie. Poważną tematykę ubiera w szaty komediowe, lecz tak lekkie, że młodzieżowa opowieść nie jest czymś w rodzaju prostackiej dykteryjki, a obyczajową produkcją dotykającą kilku sfer dorastania. Problem Simona jest tu najistotniejszy, przez pryzmat tej z pozoru tylko zabawnej sytuacji dostajemy zgrabnie podaną lekcję tolerancji i wyrozumiałości. Machina wydarzeń zainicjowana przechwyceniem emailowej korespondencji i w dalszym efekcie kolejnych działań Simona traktuje również o zaufaniu i wystawionej na ciężką próbę przyjaźni. Co jest ważniejsze, utrzymywanie w tajemnicy swojej orientacji seksualnej czy najbliżsi, którzy służą wsparciem i powinni zaakceptować go takim, jakim jest? To kręta droga niełatwych wyborów, mini kłamstewek i próby oddalenia w czasie tego, co nieuniknione. Jednak to też życiowe doświadczenie i akt odwagi, który pozwala Simonowi spojrzeć bez bojaźni i wstydu, by w końcu otwarcie porozmawiać o tym, kim naprawdę jest, czego oczekuje od życia i o targanych go emocjach.
Największym atutem filmu jest lekkość, z jaką twórcy wplatają główny wątek w perypetie szkolnej paczki przyjaciół. Wypada do autentycznie z dość sporą dawką humoru, ale też narastających emocji w kluczowych momentach. Kapitalnym zabiegiem jest wyobrażanie „Smutnego” przez Simona i jego próby rozszyfrowania, kto ze szkolnej ławy ukrywa się pod tym pseudonimem. Każda nawet najmniejsza wskazówka podsuwająca kolejnego kandydata do strzegącego swojej tożsamości nastolatka została pomysłowo pokazana, a przy tym śledzimy reakcję głównego bohatera na odkrywanie prawdy o potencjalnych kandydatach. W filmie Berlantiego jest też jedna niezapomniana sekwencja, gdy młodzi bohaterowie dokonują przed swoimi rodzicami wstrząsającego coming outu – że są hetero. Ujęta w dość żartobliwym tonie scena jest bardziej niż wymowna.
Poszukiwanie zrozumienia i akceptacji jako słodka, ale nieprzesłodzona opowieść o coming oucie sprawdza się w głównej mierze dzięki solidnemu aktorstwu i sporej dawce humoru. Obraz Berlantiego nie wybija się przed szereg produkcji o dorastaniu, ale podchodzi do tej tematyki z należytą dozą subtelności i optymizmu, przez co nadal najważniejszym elementem Twojego Simona jest opowieść. Śmieszna, wzruszająca, autentyczna. Po prostu dobre kino.
Ocena: 7/10
Tytuł: „Twój Simon"
Reżyseria: Greg Berlanti
Scenariusz: Elizabeth Berger, Isaac Aptaker
Obsada:
- Nick Robinson
- Jennifer Garner
- Josh Duhamel
- Katherine Langford
- Alexandra Shipp
- Logan Miller
- Keiynan Lonsdale
- Jorge Lendeborg Jr.
- Talitha Eliana Bateman
Muzyka: Rob Simonsen
Zdjęcia: John Guleserian
Montaż: Harry Jierjian
Scenografia: Tasha Clarkson
Kostiumy: Eric Daman
Czas trwania: 110 minut
comments powered by Disqus