„Superman Action Comics” tom 3: „Ludzi ze stali” - recenzja

Autor: Damian Maksymowicz Redaktor: Motyl

Dodane: 04-06-2018 20:34 ()


Jedno z haseł reklamowych na tylnej okładce „Ludzi ze stali” obwieszcza, że: „Album dostarcza rozrywki i emocji”. Zgadzam się, jednocześnie dodając, że pozytywnych emocji, które towarzyszą w trakcie lektury, jest całkiem sporo i da się je porównać do tych, jakie odczuwałem, czytając zeszytówki TM-Semic w latach 90. Wówczas historie z eSem, nawet jeśli nie najwyższym lotów pod względem fabularnym, potrafiły wciągnąć wartką akcją i ciekawie przedstawionymi postaciami. Jeden ze scenarzystów, który był za to odpowiedzialny, teraz pisze „Action Comics”. Recenzując poprzednie tomy, nie szczędziłem wyrzutów pod adresem Dana Jurgensa. Większość nadal podtrzymuję. Jak choćby ten, że może i byłoby lepiej, gdyby ów legendarny twórca pozostał z takim statusem, niż wpadał w błędne koło recyklingu wyeksploatowanych pomysłów.

Ta powtórka z rozrywki występuje w „Ludziach ze stali” w postaci przeciwników Lexa i Supermana. Dopiero co skończyłem lekturę, a już nie pamiętam, jak miał na imię Bogobójca, a tym bardziej jego sidekick. Nawet poznanie genezy Bogobójcy nie sprawiło, że zaczął mnie obchodzić choćby o krztynę więcej – było to zwyczajne marnotrawstwo stron. Nie ma w tym duecie ani grama oryginalności i obaj wyglądają jak odrzucone projekty postaci sprzed 25 lat. Ich fucha to taki barbarzyńsko-wojowniczy „Raport mniejszości” – likwidują tych, którzy według wizji w przyszłości mają stać się tyranami i mordercami – takimi uber złolami. Obecnie to już mocno utarty motyw science fiction, z którego sprawniejsi pisarze potrafią jednak wycisnąć więcej niż Jurgens. Bogóbójca i jego koleżka wypadają szczególnie płasko przy Luthorze i Supermanie, bo z tą dwójką Jurgens trafia w punkt. Scenarzysta ma z Kryptonijczykiem lata doświadczenia i bez problemu wchodzi w jego buty - stare, wygodne, dobrze dopasowane. Superman mówi po supermanowemu i to, co w ustach innej postaci brzmiałoby przesadnie patetycznie, do niego pasuje idealnie.

W poprzednim tomie autor bez pudła rozpisał postać Lois Lane, a teraz robi to samo z Luthorem. Udaje mu się wykorzystać potencjał, jaki drzemie w tej wersji Lexa, który nie dopuścił się jeszcze żadnej zbrodni. Superman ma w pamięci niezatarty obraz Luthora ze swojego uniwersum, ale od kilku lat nie udało mu się znaleźć niczego, co świadczyłoby o winie jego tutejszego odpowiednika. Mimo to Supek nadal czuje wewnętrzny konflikt, ruszając mu na ratunek. Robi to, bo jest osobą o niezachwianych zasadach (jak filmowy Steve Rogers) i nie pozwoli, by Lexa skazano za zbrodnie, które może popełnić. Luthorowi przepowiedziane jest stanie się następcą Darkseida i podbój kosmosu. Wystarczy jednak cień wątpliwości, że ta przyszłość jest alternatywą, a nie pewniakiem, by nasz pozbawiony dwuznacznej moralności heros stanął w obronie Lexa.

Spokojnie dałoby się z siedmiu rozdziałów wyciąć jeden, ograniczając historię działania wizji i wywody Bogobójcy do niezbędnego minimum. Nie jest on nawet pełnoprawnym bohaterem, a jedynie narzędziem do tego, by interesująco przedstawić lepiej „Super-Lexa” i nakreślić jego relację z Supermanem. Akcja „Ludzi ze stali” nie jest ograniczona wyłącznie do kosmosu. Jurgens pozwala fabule odetchnąć, przeplatając główny wątek perypetiami Lois, Jona i „drugiego Clarka Kenta” (który nadal jest creepem) w Metropolis. Lata temu, gdy Superman miał w USA kilka miesięczników, do osiągnięcia podobnego efektu potrzeba było kilku serii. Dzięki dwutygodniowemu harmonogramowi wydania zeszytów „Action Comics” wychodzi to znacznie sprawniej i zamyka się do kart jednego tytułu. Dzięki temu czytelnicy wydań zbiorczych zarówno u nas, jak i za wielką wodą, nie muszę czekać długo na kolejny, zwarty tom przygód „błękitnego harcerzyka”.

Trzeci tom odrodzonego „Action Comics” w satysfakcjonujący sposób przedstawia relacje postaci z okładki, ma spójną warstwę graficzną i rzeczywiście zapewnia dozę rozrywki wartą ceny, w jakiej komiks znajdziecie w dyskontach.

Tytuł: Superman Action Comics tom 3: Ludzie ze stali

  • Scenariusz: Dan Jurgens
  • Rysunki: Tyler Kirhman, Stephen Segovia, Patrick Zircher
  • Przekład: Jakub Syty
  • Wydawca: Egmont
  • Data premiery: 23.05.2018 r.
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Objętość: 132 stron
  • Format: 167x255
  • Druk: kolor
  • Papier: kreda
  • Cena: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus