"Wybór celów" Johna Birminghama - recenzja druga

Autor: Paweł „Ivan” Iwanowicz Redaktor: Elanor

Dodane: 20-06-2007 12:42 ()


„Wybór celów” jest drugim tomem trylogii „Oś Czasu” Johna Birminghama. Książka kontynuuje wątki znane z pierwszego tomu („Wybór broni”). Cała historia pokrótce przedstawia się następująco: w 2021 roku flota Wielonarodowych Sił w wyniku nieudanego eksperymentu przenosi się do okresu drugiej wojny światowej, w sam środek amerykańskiej floty płynącej pod Midway. Pojawienie się przybyszów z przyszłości przynosi nieoczekiwane konsekwencje zarówno dla aliantów, jak i dla państw Osi. O ile pierwszy tom trylogii opowiada głównie o działaniach wojennych podjętych przez obie strony konfliktu z udziałem Wielonarodowych Sił, o tyle w drugim tomie autor skupia się na aspektach politycznych oraz społecznych zaistniałej sytuacji.

Żeby nie było nieporozumień – w tej książce również znajdziemy opisy batalistyczne i to zarówno te z udziałem marynarki, lotnictwa jak i zwykłej piechoty. Nie odgrywają one jednak tak znaczącej roli, jak w części pierwszej. Nie oznacza to, że „Wybór celów” jest gorszy – wprost przeciwnie. Dzięki wyraźnie nakreślonym bohaterom z „Wyboru broni”, możemy poznać dokładniejsze szczegóły z ich życia – a trzeba przyznać, że niektóre są naprawdę bardzo interesujące.

Ponieważ w tej części trylogii jest dużo wzmianek o technologii z XXI wieku, cieszy fakt, iż autor użył nazw prawdziwych firm – nadaje to pewnego realizmu opisywanej historii. Przykładem może być wypowiedź jednego z niemieckich generałów, dotycząca zawodności produktów niejakiej „Microsoft Corporation”. Mała rzecz, a cieszy.

Kolejnym „smaczkiem” jest obsadzenie ról niektórych postaci, osobami znanymi z naszych czasów – ot, np. były kapitan niszczyciela Stealth, który nazywa się Gościnny (fani komiksowego światka powinni wiedzieć, o kogo chodzi).

Oczywiście nie zabrakło charakterystycznego dla Birminghama stylu – w książce pojawiają się i wulgaryzmy i dość ostre opisy. Jednak są one tak skonstruowane, że nie powinny nikogo specjalnie razić. Oczywiście wszystkie wymienione przeze mnie rzeczy to tylko podstawowe składowe całej historii. Nadal najważniejsi są tu ludzie i ich życie: zarówno postacie historyczne, takie jak Roosevelt, Churchill, Hitler czy Stalin, jak i bohaterowie wymyśleni przez autora: admirał Kolhammer czy kapitan Karen Halabi. Tak naprawdę to właśnie ich historia jest najistotniejsza i to ona najbardziej wciąga czytelnika.

Zapewne nie dla wszystkich są to wystarczające argumenty, opowiadające się za sięgnięciem po ten tytuł – niestety w wypadku tej książki ciężko jest napisać coś konkretnego. Tytuł ten zachwyca oraz zaskakuje czytelnika coraz bardziej z każdą kolejną kartką. Do tej pory pamiętam swój radosny uśmiech, gdy autor wspomniał o dywizjonie 303 i przydzielił mu dość ważne zadanie. (Dla tych, co nie bardzo wiedzą o co chodzi – dywizjon 303 był polską formacją lotniczą, która odznaczyła się w bitwie o Anglię.) W książce jest on przestawiony jako jeden z najlepszych dywizjonów, a autor wyraża się o nim w najlepszych superlatywach. Miło jest wiedzieć, że nie wszyscy mają Polaków za chuliganów i moczymordy.

„Wybór celów” można potraktować jako osobną książkę, ale przez to traci się wiele ważnych wątków, które łączą obie części trylogii. Dlatego zalecałbym zapoznanie się najpierw z pierwszą częścią tej niezwykłej historii. Pod względem gatunku nadal nic się nie zmieniło – w dalszym ciągu mamy do czynienia z „light sci-fi”. Jest to na tyle interesująca i wciągająca książka, że zarówno fan science fiction jak i zagorzały czytelnik książek fantasy powinien być zadowolony. Gorąco polecam – naprawdę warto.

Recenzję pierwszej części cyklu można przeczytać tutaj.

 

 

Tytuł: Wybór celów

Tytuł oryginalny: Designated Targets

Autor: John Birmingham

Wydawnictwo: REBIS

Rok wydania: 2007

Liczba stron: 516

Wymiary: 128 mm x 197 mm

Okładka: miękka


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...