„Cyann” tom 2 - recenzja
Dodane: 02-06-2018 23:53 ()
W poprzednim tomie Cyann Olsimar – pochodząca z rodziny rządzącej planetą Olh – zdemaskowała intrygę kapłanów polegającą na kontrolowaniu śmiertelnej zarazy zwanej purpurową gorączką. Rzutka, acz narwana dziewczyna odkryła też błyskawiczny sposób do przemieszczania się dzięki sieci teleportacji Wielkiego Obiegu. Mając możliwość podróżowania po niezliczonych światach i odległych zakątkach kosmosu trochę nieroztropnie wybrała sobie kolejny przystanek włóczęgi. Miast znaleźć się na Aldalarannie wylądowała na Aldaalu.
Niestety na tym barbarzyńskim globie autochtoni nie przejawiają oznak ciepłego przyjęcia roztargnionej i zagubionej podróżniczki, a wprost przeciwnie – życie Cyann wisi na włosku. W pewnym sensie z opresji ratuje ją Ajeja, jednooka kobieta, która wykupuje znajdującą się w niełatwym położeniu potomkinię królewskiego rodu. Obie nie pałają do siebie zbyt wielką sympatią, ale z czasem, biorąc pod uwagę nieprzyjazne środowisko, zawiązują sojusz, umożliwiający im przetrwanie w tym dzikim świecie. Kobiety muszą sobie wzajemnie zaufać, Cyann nie opuści tej planety bez pomocy Ajeji, której z kolei przydałaby się pomoc na wysłużonej łajbie.
Fabuła drugiego tom w niniejszym zbiorku – Kolorów Marcady – rozgrywa się już w całkiem innym miejscu. Cyann ponownie korzystając z sieci, kontynuuje swą wędrówkę. Dziewczyna ma jednak wyjątkowe szczęście do wpadania w kłopoty. Jej sytuacja jest nie do pozazdroszczenia, tym bardziej że według informacji Urbickiej Kompanii Micomi, wszyscy członkowie rodu Olsimar nie żyją. Ona również. Wzięta za oszustkę, która bezwstydnie podszywa się pod Cyann, znów musi uciekać. Tym razem z pomocą przychodzi jej imperialny inspektor.
Patrząc na obie opowieści zaprezentowane przez Bourgeona i Lacroixa można odnieść wrażenie, że ich zarys jest podobny. Cyann trafia do nieznanego świata – czy to przez błąd nawigacyjny, czy rozmyślnie wybierając kolejny przystanek swojej podróży, a później zmaga się z lokalną społecznością i panującymi wewnątrz niej prawami i zasadami. W pojedynkę skazana byłaby na porażkę, ale zawsze może liczyć na czyjąś pomoc, niemniej jednak przychodzi zapłacić jej za to określoną cenę.
Bardziej od schematycznych perypetii Cyann fascynują światy kreowane przez twórców. To prawdziwi bohaterowie tej opowieści. Aldaal przypomina krainę po apokalipsie wyrwaną z Mad Maxa tudzież spalone słońcem bezkresne pustynie i błotne robaki nasuwają na myśl Arrakis z Diuny. Zdewastowane i rozległe pustkowia, barbarzyński i dziki Aldaal jest całkowitym przeciwieństwem Marcady. Tam dominuje zaawansowana technologicznie cywilizacja, przeludniona, posiadająca monumentalne budowle i społeczeństwo żyjące w pozornej harmonii. Piękna iluzja, ponieważ Marcada to kolebka hiper-konsumpcjonizmu, gdzie wszystko jest wyceniane i przeliczane, a osoby bez liczników są od razu piętnowane i wyrzucane poza nawias. Kupowanie i wydawanie środków płatniczych bez opamiętania to alegoria naszej rzeczywistości i zwiastun rychłej apokalipsy.
Rysunki Bourgeon są niezwykle detaliczne i kunsztowne, a świat przedstawiony to przejaw nieograniczonej i bogatej wyobraźni autora. Twórca z powodzeniem przybliża niegościnne, prymitywne krainy, by za moment zaprezentować stworzony z rozmachem obraz metropolii urzekającej oryginalnymi budowlami i fantazyjnymi strojami. Bourgeon przykłada również dużą wagę do mimiki bohaterów, która jest niezwykle emotywna i pozwala na szeroką ekspresję emocji. W jego ilustracjach można doszukać się inspiracji Moebiusem.
Grafiki Bourgeona podkreślają też odmienność dwóch światów. W obu historiach mamy do czynienia z innym postrzeganiem wolności. Aldalarann, mimo że zacofany i będący zbiorowiskiem bezprawia ceni sobie przejawy indywidualności, gdy na Marcadzie możemy mówić o wizji bliskiej antyutopii, gdzie wolność została całkowicie uzależniona od posiadania pokaźnych zasobów na koncie. Życie sterowane jest przez wydolność płatniczą, a prywatność czy empatia praktycznie nie istnieją. Pytanie tylko, czy nadal jest to życie, jakiego pragniemy, czy może koszmar, z którego chcielibyśmy się jak najszybciej obudzić?
Przygody Cyann znamionuje fatalizm, a jej przeznaczenie zaczyna powoli się wypełniać. Początkowo egoistyczna i próżna bohaterka z czasem docenia wartości, które wcześniej nie przeszły jej przez myśl. Dorasta, a przy tym nabiera cech odpowiednich królewskiej proweniencji. Z tego też powodu warto czekać na kolejne przygody Cyann, śledząc jej dalszą metamorfozę.
Tytuł: „Cyann” tom 2
- Scenariusz : François Bourgeon, Claude Lacroix
- Rysunek: François Bourgeon
- Tłumaczenie: Wojciech Birek
- Wydawca: Egmont
- Objętość: 152 strony
- Format: 215×290 mm
- Oprawa: twarda
- Papier: kredowy
- Druk: kolorowy
- Cena: 99,99 zł
comments powered by Disqus