„Dziewczyna we mgle” - recenzja
Dodane: 14-05-2018 21:17 ()
Akcja Dziewczyny we mgle została osadzona w małej włoskiej miejscowości odseparowanej od dużych aglomeracji pasmem gór. Wydawałoby się, że każdy zna tu każdego, a codzienna egzystencja pozostaje niczym niezmącona. Niestety lokalną społecznością wstrząsa zaginięcie nastoletniej dziewczyny. Rudowłosa, dobrze ułożona, pochodząca z bogobojnej rodziny nie mogłaby zniknąć bez śladu. Okres buntu i ucieczka z domu również nie wchodzą w grę. Dziewczynka stroniła od koleżanek, raczej była odludkiem.
Do miasteczka przyjeżdża detektyw Vogel, który ma poprowadzić śledztwo w sprawie ewentualnego porwania. Poszlaki szybko podsuwają mu podejrzanego, którego detektyw bierze na cel. Manipulując mediami i opinią publiczną ujawnia jego tożsamość i przyciska do muru, aby ten przyznał się do haniebnej zbrodni. Z dramatu rodzinnego — bo matka dziewczynki znajduje się w coraz gorszej formie — robi telewizyjny spektakl, który ma nie tylko uspokoić miejscowych i dać im iluzję bezpieczeństwa, ale też skąpać w sławie wiekowego detektywa. Czy w tym cyrku jest jeszcze miejsce na sprawiedliwość? A może ktoś ma inne intencje takiego, a nie innego obrotu sprawy?
Często zdarza się, że nawet najbardziej udane i poczytne książki nie odnajdują swojego miejsca na ekranie. Na szczęście Dziewczyna we mgle wymyka się schematom, przez co otrzymujemy trzymający do końca w napięciu mroczny thriller. Doszukujemy się sprawcy porwania, mimo że główny bohater tej opowieści jest przekonany o winie kogoś z lokalnej społeczności. Oskarża nauczyciela, mimo że nie ma przekonującego dowodu. Od tego momentu rozpoczyna się nie tylko konfrontacja profesora z detektywem, ale też widz zaczyna nabierać pewności bądź wątpliwości, jak było naprawdę.
Donato Carrisi prowadzi swoistą grę z widzem, bo z jednej strony decyduje się na oczywistość, z drugiej myli tropy i nie pozwala, by widz za wcześnie domyślił się finału. Kieruje nasz wzrok na nauczyciela, który wydaje się normalnym obywatelem. No właśnie, do momentu oskarżenia jest pewny siebie, później zaczyna działać nerwowo i ściąga na siebie uwagę. Ta atmosfera nieodgadnionej tajemnicy podąża niczym cień za bohaterami opowieści. Nie pozwala nawet na moment obrać jednej wersji wydarzeń, bo albo coś znów wypływa na wierzch, albo otrzymujemy jakiś nowy ślad. Carrisi w tym gmatwaniu nie ma sobie równych, ale przez ten zabieg film staje się nieco powolny, a intryga traci na czytelności. Rozsadza ją wątek medialny, który wprawdzie jest istotny z punktu widzenia psychologicznej gry detektywa, ale w pewnym momencie staje się bardzo wydumany, zwłaszcza z uwagi na egzaltowaną grę telewizyjnej reporterki.
Ogromnym atutem obrazu są kreacje dwójki głównych protagonistów. Toni Servillo jako Vogel jest przekonujący, a zarazem od pierwszych minut sprawia wrażenie niejednoznacznej postaci, która nie ma szlachetnych pobudek, a działa według własnego systemu moralnego. Z kolei Alessio Boni jako profesor Martini pozostaje postacią enigmatyczną, skrywającą prawdziwe oblicze za różnymi maskami. Jego gra jest tak zmienna, że raz nie wątpimy w jego niecne zamiary, by za moment szybko zmienić zdanie. Trio aktorów uzupełnia Jean Reno, który stara się być sumieniem i psychologicznym wsparciem dla detektywa, ale jego minimalistyczna gra naznaczona została również pierwiastkiem tajemnicy.
Finał Dziewczyny we mgle sprawia wrażenie odrobinę przeszarżowanego lub zbyt pogmatwanego, jednak jako całość prezentuje się nadspodziewanie udanie, ociekając duszną atmosferę noir oraz dostarczając zapadające w pamięci kreacje aktorskie. Obraz pozostawia widza z palącym pytaniem, co kieruje człowieka ku złu oraz dlaczego tak bardzo lubimy tworzyć sobie demony? Czy walka z nimi jest jakiegoś rodzaju terapią, czy zwyczajnym sposobem na podbudowanie wybujałego ego?
Ocena: 7/10
Tytuł: „Dziewczyna we mgle”
Reżyseria: Donato Carrisi
Scenariusz: Donato Carrisi
Obsada:
- Toni Servillo
- Alessio Boni
- Lorenzo Richelmy
- Galatea Ranzi
- Michela Cescon
- Lucrezia Guidone
- Jean Reno
Zdjęcia: Federico Masiero
Muzyka: Vito Lo Re
Montaż: Massimo Quaglia
Scenografia: Maria Grazia Schirripa
Kostiumy: Patrizia Chericoni
Czas trwania: 128 minut
comments powered by Disqus