„Nightwing" tom 2: „Blüdhaven” - recenzja
Dodane: 05-05-2018 19:42 ()
„Stary, Ty chyba nie lubisz zwykłego, prostego życia, co?” – powiedział Wally West do Dicka Graysona. Uwaga, która pasuje do naprawdę wielu superbohaterów, w kontekście Nightwinga rezonuje szczególnym echem. Bo w Blüdhaven, mieście do którego (nie)przypadkiem trafił jeden z członków Bat-rodziny, miał on znaleźć właśnie spokój. A wyszło jak zwykle...
Nightwing został skierowany do Blüdhaven przez Supermana. Człowiek ze Stali nieprzypadkowo wybrał właśnie tę lokalizację. Dla Graysona miało być to idealne miejsce do tego, aby oczyścił umysł, nabrał wewnętrznego spokoju i na nowo zdefiniował swoje życie – własną krucjatę przeciwko kryminalistom. Okazuje się jednak, że piętno zbrodni jest wyjątkowo mocno wyczuwalne na ciele i duszy herosa przyodzianego w czarno-błękitny kostium.
Tim Seeley w interesujący sposób określił Nightwinga, pytając na przykład o to, wobec czego i w jaki sposób się definiuje? Jaką spełnia w tym kontekście Batman? A może w ogóle nie istnieje? Co z miłosną relacją z Batgirl? Grayson jest w tym kontekście po raz kolejny przedstawiony jako bohater bez domu, któremu trudno jest zapuścić na stałe korzenie, zżyć się z miejscem. Ale nie tylko postać protagonista zasługuje na docenienie.
Pomysłowo zaaranżowano bowiem całą intrygę, a to dlatego, że w mieście, do którego przybył Nightwing, dochodzi do wyjątkowo krwawych zbrodni. Dzień jak co dzień, można byłoby rzec, gdy do miasta ściąga jakiś Zamaskowany Obrońca. Tyle tylko, że tutaj jest nieco inaczej. Wszystko dlatego, że w Blüdhaven znajdują się dawni wrogowie Nightwinga z Gotham City. Starają się oni wrócić na drogę prawa, jednak coś, a właściwie ktoś ewidentnie krzyżuje im plany. Antagoniści – a wśród nich np. goryl Grimm czy Stallion, dawny ochroniarz Pingwina – muszą starać się, aby dowieść swojej niewinności. Pomocy może udzielić im Grayson, który jest również użyty jako medialna wizytówka miasta... intryga jest misterna i naprawdę zaskakująca.
A przy tym rozrysowana w wyjątkowo żywiołowy sposób. Kreska Marcusa To jest bardzo dynamiczna, co widać zwłaszcza w scenach konfrontacyjnych – komiks ma zresztą miejscami bardzo sensacyjny charakter, a miejscami przywodzi na myśl całkiem ujmującą opowieść obyczajową. Zwłaszcza na końcu, gdy Nightwing stoi przed wyborem – nie tylko miejsca, w którym żyje, ale kobiety, z którą ma żyć. Cóż powiedzieć, dzieje Cudownego Chłopca w interpretacji Seeleya to ciekawa lektura, solidna opowieść rozrywkowa trzymająca równy poziom odrodzonego uniwersum DC.
Tytuł: Nightwing tom 2: Blüdhaven
- Scenariusz: Tim Seeley
- Rysunki: Marcus To
- Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
- Wydawca: Egmont
- Data wydania: 18.04.2018 r.
- Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
- Druk: kolor
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Format: 165x255 mm
- Stron: 156
- Cena: 39,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus