„Ciche miejsce” - recenzja druga

Autor: Wojciech Wilk Redaktor: Motyl

Dodane: 13-04-2018 10:55 ()


Kino zmagało się z różnymi postapokaliptycznymi wizjami, począwszy od tych rozbuchanych, widowiskowych, podkreślających ogromną skalę kataklizmu kończącego pewien etap rozwoju ludzkości, skończywszy na tych bardziej kameralnych, minimalistycznych spojrzeniach na ostatnie dni cywilizacji, jaką znamy. Biorąc pod uwagę, że człowiek jest największym szkodnikiem na Ziemi, zarówno jeśli chodzi o zniszczenie środowiska, jak i eksperymenty mogące się wymknąć spod kontroli, wcześniej czy później sam sprowadzi na siebie zagładę. Nim to jednak nastąpi, filmowcy karmią nas kolejnymi wizjami świata po apokalipsie.

W Cichym miejscu nie wiadomo co i kiedy się wydarzyło. Znane są tylko dwa fakty. Cywilizacji jako takiej nie ma, a przynajmniej nie w regionie, gdzie rozgrywa się akcja produkcji. Po drugie, za anihilację ludzi odpowiadają pokraczne stwory, które przybywają znikąd, usłyszawszy choćby niewielki dźwięk. W tym świecie opanowanym przez ciszę wędruje rodzina, która zbiera z opustoszałych sklepów potrzebne rzeczy do przetrwania. Bo przeżycie w świcie, w którym wróg atakuje praktycznie bez żadnego ostrzeżenia, jest niesamowicie trudnym zadaniem. Bycie czujnym przez cały czas nie tylko wyczerpuje psychicznie, ale też może powodować błędy, które w tak surowej rzeczywistości zazwyczaj oznaczają koniec.

Na swój sposób Ciche miejsce w konstrukcji przypomina odrobinę ekranizację powieści Z jak Zachariasz. Minimalna obsada i niewidoczny wróg. W tamtym obrazie było to śmiertelne promieniowanie, tutaj są potwory, które nie przeprowadzają ataków non stop, ale jedynie w momencie pojawienia się hałasu. Nie ma więc stałego zagrożenia, ale jest przeświadczenie, że zawsze można popełnić błąd i sprowadzić na siebie zgubę. Powoduje to, że w każdej scenie towarzyszy określone napięcie. Raz będzie to tylko obawa, czy wywołany dźwięk nie przyciągnie potworów z piekła rodem, innym razem konfrontacja oko w oko z nieznanym stworem, którego wyczulony słuch odebrał jakąś wibrację powietrza odpowiadającą ruchom ofiary. Autorzy mają instrument strachu, który wykorzystują z lubością. Trudno sobie wyobrazić egzystencję nawet w wygłuszonym pomieszczeniu, by nie wywołać czasem jakiegoś dźwięku.

John Krasinski pokazuje świat opuszczony, ale nie bez nadziei. Rodzina portretowanego przez niego bohatera radzi sobie całkiem nieźle, a on sam ciągle szuka jakiegoś rozwiązania. Jak wspomniałem na początku – nie ma tu wiele istotnych wiadomości o tym postapokaliptycznym świecie – i dobrze, bo nie wprowadzają one zamętu czy nieścisłości. Uwaga widza skupia się na rodzinie, relacjach panujących między jej członkami i misji przeżycia. Pojawianie się kolejnych, wydawałoby się znikomych zagrożeń, mogących wycisnąć z piersi bohaterów zdradziecki krzyk, ogląda się z olbrzymią konsternacją. Nastrój zagrożenia jest tu wręcz namacalny, a naturalne dźwięki przerywające ciszę wydają się napawać grozą i paraliżować bardziej niż pojawienie się potwora. Studium strachu, jakiego nie powstydziłby się sam Alfred Hitchcock.

Cisza w kinie nigdy nie była tak dojmująca, a zarazem tak przerażająca. Krasinskiemu udało się stworzyć prosty film emanujący przenikliwym lękiem, wzbudzający ogromne emocje, a jednocześnie dostarczający niezapomnianych wrażeń. Autentyczność emocji jest tutaj najważniejsza. Dzięki niej Ciche miejsce ogląda się, siedząc jak na szpilkach. Bez wątpienia jest to jeden z tegorocznych hitów, a być może i najlepsze kino grozy od dłuższego czasu. Film warto obejrzeć w kinie w całkowitej ciszy. Bez mlaskania i siorbania podczas seansu.

Ocena: 10/10

Tytuł: „Ciche miejsce” 

Reżyseria: John Krasinski 

Scenariusz: Bryan Woods, Scott Beck, John Krasinski

Obsada:

  • John Krasinski 
  • Emily Blunt
  • Noah Jupe
  • Millicent Simmonds
  • Leon Russom
  • Cade Woodward
  • Doris McCarthy

Muzyka: Marco Beltrami

Zdjęcia: Charlotte Bruus Christensen

Montaż: Christopher Tellefsen

Scenografia: Heather Loeffler

Czas trwania: 91 minut

 

 Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji. 

 


comments powered by Disqus