„Nieśmiertelny Iron Fist” tom 2: „Siedem stolic Nieba” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Edgar Allan

Dodane: 30-03-2018 19:13 ()


Jeszcze parę lat temu Iron Fist był w naszym kraju bohaterem anonimowym, traktowanym na zasadzie orientalnej ciekawostki. Przemknął na jednym czy drugim kadrze w jakimś tomie Mścicieli, został gdzieś wspomniany, czy zwyczajnie wymieniony obok Luke’a Cage jako bohater do wynajęcia. Niemniej inicjatywa Netflixa przybliżająca losy Danny’ego Randa, jak i pozostałych członków Defenders sprawiła, że jego przygody znalazły podatny grunt na publikację naszym kraju. Tym bardziej, że za fabułę zawiłych losów Żelaznej Pięści odpowiada nie kto inny jak mistrz kryminału - Ed Brubaker. Jednak nie działa on tutaj osamotniony, bo ma wsparcie w niezwykle płodnym autorze, jakim bez wątpienia jest Matt Fraction.

Po pierwszym tomie dało się odczuć, że autorzy nie będą jedynie kreatorami współczesnych przygód Danny’ego. Fabuła bowiem zaczęła dotykać nie tylko wcześniejszych inkarnacji Iron Fista, ale posiłkując się retrospekcjami, autorzy przygotowywali sobie grunt pod wytłumaczenie, a być może nawet rewitalizowanie mitologii K’un-Lun. Pomysł ambitny i raczej tych z rodzaju nadbudowania całkowicie nowej historii popularnej niegdyś postaci. Świadczyłby o tym właśnie drugi tom, w którym Danny trafia do wspomnianego wyżej miasta i bierze udział w turnieju nieśmiertelnych broni siedmiu stolic nieba. Te swoiste igrzyska mocarzy odbywają się niezwykle rzadko, bo tylko raz na osiemdziesiąt osiem lat, kiedy siedem miast łączy się w jednym wymiarze, a ich stawką jest dostęp do ziemskiej rzeczywistości raz na dziesięć lat. To jednak nie koniec zmartwień zamaskowanego bohatera, gdyż machinacje Xao powiązanego silną nicią zależności z Hydrą stanowią wielkie zagrożenie dla Randa, jak i K’un-Lun.

O ile pierwszy tom Nieśmiertelnego Iron Fista był niezwykle udanym wprowadzeniem do odświeżonej mitologii wojowników K’un-Lun, tak już drugi nieco zawodzi. Przeskoki czasowe nie ułatwiają lektury, a walki poszczególnych pretendentów do tytułu, mimo że widowiskowe i wprowadzające galerię niesamowitych i dziwacznych postaci, wypadają trochę mało emocjonalnie. Gdybym miał gdzieś upatrywać spadku jakości fabuły to chyba będzie to większy udział w jej rozpisywaniu wzmiankowanego na początku Fractiona niż Brubakera. Finałowa spektakularna bitwa z armią Hydry jest dynamicznie rozrysowana i przynosi udane zwieńczenie tego tomu, ale biorąc pod uwagę wszelkie enigmatyczne fragmenty tej opowieści, jest bardzo prostym i przewidywalnym rozwiązaniem. Na tle batalistycznych zmagań bohaterów udanie wypada Danny Rand, który nie jest tylko herosem do wynajęcia, papierowym tygrysem, a pełnoprawnym wojownikiem strzegącym K’un-Lun, rozdartym między to święte miejsce, a jego ziemski dom. I mimo że ogrom wiedzy, jaką pozyskał, może go przytłoczyć, dokonuje niejednoznacznych, acz słusznych wyborów, co też pozwala uwierzyć w ewolucję tej postaci pod okiem duetu twórców. To właśnie dla jego dalszych poczynań warto śledzić tę serię.

Siedem stolic Nieba to również mozaika graficznych stylów, za które odpowiada zespół zaangażowany rysowników. Większość z nich na czele z docenianym za Hawkeye’a Davidem Ają sprawdza się w tym mistycznym anturażu, nadając opowieści odpowiedniej dozy tajemniczości, obdarzając kolejne walki zarówno biegłością bohaterów w sztukach walki, jak i rozrysowują dynamiczne sekwencje pojedynków. Nie wszyscy jednak trzymają równy poziom. Trochę straszą dokonania Dana Breretona, a jego ilustracje wyglądają szkaradnie na tle pozostałych. Również Howard Chaykin nie pokazał tutaj się od najlepszej strony, a jego styl wypadł niezamierzenie groteskowo. Niemniej reszta grafików stanęła na wysokości zadania.

Nie będę ukrywał, że po wyśmienitym pierwszym tomie oczekiwałem trochę więcej po kontynuacji. Nie jest źle, ale widać delikatny spadek formy. Może trzeci album odmieni wizerunek tej serii w moich oczach, na co liczę. Nie warto odpuszczać przygodom Iron Fista, zwłaszcza jak za sterami publikacji stoją osoby pokroju Eda Brubakera.

 

Tytuł: „Nieśmiertelny Iron Fist” tom 2: „Siedem stolic Nieba

  • Scenariusz: Ed Brubaker, Matt Fraction
  • Rysunki: David Aja, Roy Allan Martinez, Scott Koblish, Kano, Javier Pulido, Tonci Zonjic, Clay Mann, Jelena Kevic Djurdjevic, Choward Chaykin, Dan Brereton
  • Tusz: Stefano Gaudiano
  • Tłumaczenie: Marek Starosta
  • Wydawnictwo: Mucha Comics
  • Data publikacji: 6 marca 2018 r. 
  • Liczba stron: 216
  • Format: 180x275 mm
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • ISBN 978-83-65938-10-7
  • Wydanie pierwsze
  • Cena: 79 zł

  Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus