„Gwiezdny zamek” tom 1: „1869: Podbój kosmosu” - recenzja

Autor: Tomek Kleszcz Redaktor: Motyl

Dodane: 12-03-2018 21:18 ()


Juliusz Verne napisał przeszło siedemdziesiąt książek, w których aktualne w jego czasach naukowe nowinki służyły jako osnowa fantastycznych przygód bohaterów. Autor stworzył niebywałą galerię postaci oraz niepowtarzalny klimat, który od tamtego czasu służył jako inspiracja dla kolejnych pokoleń. Francuskiemu autorowi z powodzeniem udaje wpisać się w tę stylistykę.

Nawiązanie do Verne'a, choć banalne jest nieuniknione. Już sama okładka wyznacza pewne ramy, które podpowiadają czytelnikowi, czego może się spodziewać, sięgając po ten tytuł. Akcja komiksu odbywa się w złotej erze pary i żelaza, pod koniec XIX wieku. Niesamowity rozwój maszyn oraz przełomowe odkrycia wydają się odzierać świat z wszelkich tajemnic poza jedną. Eter, nieuchwytna substancja, której istnienia nikomu jeszcze nie udało się potwierdzić, pozostaje wciąż do odkrycia. Próbę tą podejmuje odważna badaczka, ale także żona i matka, Claire. W trakcie trudnego eksperymentu na wysokości 13 000 metrów dochodzi do przełomu, niestety naukowiec osiągnięcie swoich celów przypłaca życiem, pozostawiając rodzinie żal i dziennik z zapisami, o którego istnieniu syn Serafin oraz jego ojciec... dowiadują się dopiero po roku.

Tak zaczyna się wciągająca i dynamiczna opowieść napisana przez Alexa Alice'a. Pierwszy album wprowadza czytelnika w sprawiający dziś nieco fantastyczne wrażenie świat, który zaledwie półtora wieku temu, będąc czymś normalnym, dziś wydaje się czystą fantastyką. Akcja osadzona w Europie przenosi się do Bawarii, gdzie swój zamek ma niezwykły, dość ekscentryczny młody książę. W tle zarysowany zostaje nasilający się konflikt, w który uwikłane są potężne siły, dążące do zjednoczenia niemieckich królestw. Walka o technologię wykorzystania Eteru nabiera tempa, a młody Serafin wraz ze świeżo poznanymi przyjaciółmi znajduje się w samym centrum wydarzeń. Scenarzyście trzeba przyznać, że udało mu się zbudować ciekawy klimat, lekkość dialogów sprawia, że album czyta się przyjemnie i przy odrobinie dobrej woli można poczuć dreszczyk emocji, jaki towarzyszy najlepszym pozycjom przygodowym. Serafinowi towarzyszą młodzi przyjaciele, wraz z którymi bohater tworzy wybuchową, ale i skuteczną drużynę, której przygody śledzi się z czystą przyjemnością.

Bardzo silną stroną albumu są piękne i klimatyczne ilustracje, które stworzył autor. Połączenie zarówno talentu pisarskiego, jak i rysunkowego zasługuje na szczere brawa. Disnejowskie rysy postaci, wysoka dbałość o detale, akwarelowe barwy oraz zróżnicowana praca kamerą zapewnią wspaniałą ucztę dla miłośników dobrej grafiki. Odwzorowanie strojów czy charakterystycznych elementów architektury również nie sprawia artyście problemów. Pojawiające się - niestety zdecydowanie zbyt rzadko - techniczne konstrukcje przykuwają uwagę, dodając jeszcze więcej nastroju i frajdy. Do ideału brakuje tylko galerii, w której mogły pojawić się szkice rysownika z etapu projektowania świata przedstawionego w albumie. Byłaby to z pewnością nie lada gratka i wzbogacenie omawianej pozycji.

Alex Alice dzięki wydawnictwu Egmont ma okazję zaprezentować swoje umiejętności i pomysły polskiemu czytelnikowi, a te zasługują na uznanie. Pięknie wydany album zawiera przygodową powieść najwyższej jakości, po którą śmiało powinni sięgnąć mali i duzi podróżnicy obojga płci. Gwiezdny zamek zdecydowanie warto sprawdzić, a okładka zapowiadająca drugą odsłonę zaprezentowana na końcu tomu I tylko zaostrza apetyt i każe z niecierpliwością oczekiwać kontynuacji.

 

Tytuł: Gwiezdny zamek tom 1: 1869: Podbój kosmosu

  • Scenariusz: Alex Alice
  • Rysunki: Alex Alice
  • Przekład: Elżbieta Żbik
  • Wydawca: Egmont
  • Liczba stron: 64
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kreda
  • Druk: kolor
  • ISBN: 978-83-281-2782-1
  • Premiera: 14 marca 2018 r.
  • Cena: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus