„Undertaker” tom 4: „Cień Hipokratesa” - recenzja
Dodane: 11-03-2018 09:01 ()
Rzadko zdarza się, aby Jonas Crow musiał uznać wyższość swojego przeciwnika. Tak stało się w przypadku konfrontacji z osławionym Ogrem z Sutter Camp, który wypunktował wszelkie słabości przedsiębiorcy pogrzebowego, upokorzył, pobił i uprowadził drogą mu kobietę. Pierwszą rundę wygrał medyk pozbawiony ludzkich uczuć, bezwzględny psychopata, otwarcie pogrywający ze swoimi ofiarami. Czy jego sadystycznym skłonnościom uda się położyć kres?
Diabelski chirurg czy lekarz cudotwórca? O Jeronimusie Quincie krążą różne wieści. Dla jednych jest potworem pozbawionym skrupułów, który w imię rozwoju medycyny, zaspokojenia własnej ciekawości i przerośniętego ego dopuści się każdej, makabrycznej zbrodni, by tylko zapisać się złotymi zgłoskami w historii. Nic sobie nie robi z przysięgi Hipokratesa, a dzięki manipulacji, dręczeniu natury fizycznej i psychicznej zjednuje sobie ofiary, by obok niewyobrażalnego cierpienia i bólu nieść im pomoc i ukojenie. Nie jest to jednak poświęcenie warte swej ceny. A Quint ze swojego – co tu dużo mówić – nieocenionego talentu robi broń, którą wykorzystuje przy każdej nadarzającej się okazji, Nie jest mu potrzebny ani kolt, ani strzelba, wystarczy ino chirurgiczny skalpel, by mieć w garści, kogo tylko zechce. W ten sposób przywiązał do siebie Rose, która jedynie dzięki lekarstwu wyzutego z empatii potwora może uśmierzyć swój ból. W jaki sposób zakończy się jej cierpienie? Czy Crow nie zawaha się ponownie jak przed laty, w wymierzeniu sprawiedliwości medykowi z piekła rodem?
Xavier Dorison i Ralph Meyer wspinają się na wyżyny sztuki komiksowej. Cień Hipokratesa jest najlepszym z dotychczasowych albumów o przygodach wędrującego karawaniarza. Duet twórców stworzył postać mocno niejednoznaczną, a jednocześnie fascynującą. Do cna przesiąkniętą złem, dokonującą swoich bestialskich czynów wbrew etyce, ale według szczytnych pobudek. Albo tak też sam o tym sądzi, aby dać upust swoim niepohamowanym żądzom. Dla wielu jednak rysuje się jako wybawiciel, przybywający w potrzebie i służący ubogiej społeczności. Dorison z pietyzmem kreśli jego psychologiczny portret. Nie decyduje się na oczywiste rozwiązania, a zwyczajne zabicie sadystycznego chirurga wydaje się zbyt proste, patrząc na dotychczasową rywalizację dwójki oponentów. Gra psychologiczna, która rozgrywa się między nimi, obnaża słabość jednego, a jednocześnie staje się przejawem humanitaryzmu, gdy drugi pozostaje niewzruszoną bestią posilającą się ludzkim cierpieniem i niemocą. Finał opowieści obfitującej w twisty jest misternie zaplanowany. Ręce same składają się do oklasków.
Nie wiem, czy można pokusić się o stworzenie jeszcze lepszej opowieści z sympatycznym karawaniarzem, ale po niniejszym albumie z utęsknieniem wyczekuję Białego Indianina. Dorison i Meyer udowodnili bowiem, że na niwie współczesnego komiksu europejskiego nie mają sobie równych. Undertaker jest tego najlepszym przykładem. Jeśli ktoś waha się jeszcze nad sięgnięciem po niniejszą serię, to czas najwyższy się przełamać i dać porwać westernowym klimatom w najlepszym wykonaniu. Gorąco polecam.
Tytuł: Undertaker tom 4: Cień Hipokratesa
- Scenariusz: Xavier Dorison
- Rysunek: Ralph Meyer
- Kolor: Caroline Delabie, Ralph Meyer
- Tłumaczenie: Jakub Syty
- Polska premiera: 26.02.2018 r.
- Wydawca: Taurus Media
- Wydawca oryginalny: Dargaud
- Rok wydania oryginału: 2017
- Liczba stron: 56
- Format: 215x290 mm
- Oprawa: twarda
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- Wydanie: I
- Cena: 45 zł
Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus