„Świnia z twarzą Stalina” - recenzja
Dodane: 06-03-2018 20:44 ()
Wojna bardzo często bywa przedstawiana jako pojedynki silnych. Przymiotnik ten bywa wówczas stosowany względem osobowości dowódców, tężyzny fizycznej poszczególnych żołnierzy, czy możliwości wielu różnych zdumiewających wojennych maszyn. Nic dziwnego - walka o życie i podmiotowość sprawiają, że w trakcie konfliktu każda ze stron rzuca do walki to, co ma najlepsze. Na wojnie siła jest bardzo ważna. Zapewne z tego powodu najbardziej dotyka ona właśnie tych najsłabszych.
Bogusław Chrabota w swojej najnowszej prozie „Świnia z twarzą Stalina” pomaga nam poznać wojnę z perspektywy zwykłych, często słabych osób. Bezlitosne oblicze wojny rzuca ich losami niczym tratwą na wzburzonym morzu.
Wyprawa na Białoruś nad rzekę Berezynę w poszukiwaniu śladów dawnych czasów i przodków autora sprawiła, że obudziła się w nim potrzeba opisania trudnych losów mieszkańców tych terenów, których dziedzictwa nierzadko trudno odnaleźć. Jak twierdzi sam Bogusław Chrabota, w swej nowej książce próbował odtworzyć zdarzenia i fakty niedopowiedziane w pracach historyków.
W ten sposób za sprawą „Świni z twarzą Stalina” możemy poznać losy zwykłych ludzi próbujących odnaleźć się w realiach wojennej zawieruchy czy totalitarnej władzy. Niepokoje pierwszej połowy XX wieku takie jak rewolucja w Rosji, wojna polsko-bolszewicka czy wreszcie II wojna światowa bardzo mocno odcisnęły na nich swoje piętno. I nie jest to nawet kwestia bycia: „swoim” czy „obcym” - najbrutalniejsze ideologie świata: komunizm i nazizm doświadczyły ich w podobnym stopniu.
Przejście frontu nie koniecznie przyniosło im zmianę losu. Nikomu nie potrzebni, dla niektórych wręcz szkodliwi, bohaterowie tryptyku Bogusława Chraboty zmagają się z wojennymi przeciwnościami. Bezwzględne pacyfikacje wsi, wywózka na roboty, prześladowania - w takich okolicznościach przyszło im żyć. „Świnia z twarzą Stalina” ukazuje nam też trudne losy mężczyzn na nierzadko odległych im frontach wojennych walk. Rzuceni gdzieś z dala od swych rodzin stanowią tylko narzędzie w walce totalitaryzmów. To także matki próbujące przeżyć jakoś ze swymi dziećmi kolejny dzień czy starsi ludzie, którym najeźdźcy nie okazują litości.
A czym jest życie po wojnie? Często poza radością z odzyskania wolności czy ocalenia życia, to także żmudne powroty, odbudowy, wspomnienia. W ramach swego tryptyku Bogusław Chrabota przybliża nam również za sprawą swoich własnych, rodzinnych wspomnień oblicze obecnego Kaliningradu. Miasto, podobnie jak ludzcy bohaterowie książki, mocno pokiereszowane w wyniku działań wojennych, w nowej dla siebie i innej powojennej rzeczywistości poszukuje własnej tożsamości. Nowe zastępuje stare. Możemy tego również doświadczyć, przemierzając wraz z autorem obecnie białoruskie tereny nad Berezyną. Po wielu starych domach nie pozostał do dziś nawet ślad, w odmętach wojny i późniejszej odbudowy całe wioski zapadły się gdzieś w otchłani zarastających je puszcz. Miejsca pochówków – dawniej odwiedzane i utrzymywane przez bliskich zmarłych, dziś porzucone gdzieś na skraju cywilizacji. Analizując poszczególne wątki, trudno pozbyć się wrażenia, że dla autora opisywane postaci i wydarzenia mają bardzo osobiste znaczenie.
Dla wielu wojna to przede wszystkim statystyka i jej globalny wymiar. „Świnia z twarzą Stalina” udowadnia nam, że o wojnie można pisać w bardzo sentymentalny sposób również, gdy nie przeżyło się jej samemu. I choć losy jej bohaterów to tylko wycinek w wielowątkowym i wręcz nieskończonym obliczu wojennej zawieruchy, pomaga nam poczuć się tak jak oni: zmagający się z przeciwnościami. I być może właśnie to jest w tej książce najlepsze.
Tytuł: Świnia z twarzą Stalina
- Autor: Bogusław Chrabota
- Format: 125 x 195 mm
- Stron: 112
- Okładka: miękka ze skrzydełkami
- Wydawnictwo: Zysk i S-ka
- Wydanie: wyd. 1
- ISBN: 978-83-8116-168-8
- Premiera: 20.11.2017
- Cena: 29,90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus