„Słudzy diabła” - recenzja

Autor: Miłosz Koziński Redaktor: Motyl

Dodane: 13-02-2018 16:58 ()


Słyszeliście może o tureckich Gwiezdnych Wojnach? Na pewno, bo produkcja ta na stałe wpisała się w historię kiczowatego kina. A czy może obiła wam się o uszy plotka o indonezyjskim Omenie? Pewnie nie, bo „Słudzy diabła” nie są filmem, który wywołałby większy szum w filmowym środowisku. Nie oznacza to, że są produkcją złą, bynajmniej. Recenzowana produkcja to wariacja na temat znanych i ogranych motywów opętania i nawiedzonego domu. Powstała siłami indonezyjskich twórców i na ichnim rynku zdobyła szereg nagród. Ponieważ żyjemy w globalnej wiosce, film ten dane nam jest zobaczyć również w Polsce.

Gdy na oczach rodziny umiera trawiona od wielu lat tajemniczą chorobą matka czwórki dzieci, w rodzinnym domu zaczynają dziać się rzeczy, których nie można wytłumaczyć logiką i racjonalnym myśleniem. Pogrążona w żałobie rodzina staję się obiektem zainteresowania nieczystych sił i wydaję się, że zło upatrzyło sobie najmłodsze z dzieci ze szczególnym zainteresowaniem. Fabuła wpada rzecz jasna w znany z wielu filmów takich jak wspomniany już Omen, Amityville czy Dziecko Rosemary schemat jednak, o dziwo, nie działa to na niekorzyść recenzowanego obrazu. Najwyraźniej reżyser i scenarzysta w jednej osobie, Joko Anwar, obeznany z kulturowym dziedzictwem religijnego horroru, prowadzi historię zaskakująco zgrabnie.

Produkcja utrzymuje dobre tempo i balans pomiędzy kluczowymi dla tego typu filmu wątkami amatorskiego śledztwa prowadzonego w celu rozwiania tajemnicy wokół sił piekielnych oraz samych interwencji złego i konfrontacji z nim. Kolejną zaletą jest to, że w ramach wykreowanej filmowej fikcji wszystko trzyma się kupy i jest logiczne. Bohaterowie produkcji nie doznają nagłych oświeceń, ale dochodzą do logicznych wniosków na podstawie skrawków informacji, które stopniowo odkrywają. Historia rozwija się w naturalny sposób, a kolejne ochłapy informacji podrzucanej bohaterom potrafią zaintrygować i utrzymać w napięciu.

Jeśli zaś chodzi o wątek nadnaturalny, to powiem wprost – „Słudzy diabła” do filmów subtelnych nie należą. I nie ma w tym nic złego. Twórcy do straszenia widzów używają metod znanych i ogranych, ale niezaprzeczalnie skutecznych. W ruch idzie niepokojąca muzyka i efekty dźwiękowe drażniące widza oraz straszaki w formie nagle pojawiających się i znikających mar i widziadeł. Reżyseria dźwiękowa produkcji stoi na naprawdę wysokim poziomie, a i praca kamery do najgorszych nie należy. Choć w obrazie zdarzają się chwilami nagłe i mało płynne, a momentami rażące cięcia, to odpowiedzialny za zdjęcia Ical Tanjung potrafi w większości przypadków sprawnie skupić uwagę widza na wybranym przez reżysera fragmencie kadru, dzięki czemu film jest przejrzysty w odbiorze, a ujęcia i sceny nie wprowadzają wizualnej dłużyzny.

Mały minus należy się jednak aktorom. Choć dostali oni wcale zgrabny scenariusz i stosunkowo niezłe, w ramach konwencji gatunku, dialogi to praca z materiałem idzie im tak sobie. Ogólny poziom aktorstwa można określić jako niższy pułap poziomu średniego. Choć w większości przypadków gra aktorska nie drażni i nie odbiera przyjemności z seansu, to zdarzają się sporadycznie momenty, gdy poziom aktorstwa pikuje.

Czy „Słudzy diabła” to obraz, który bezwzględnie musisz zobaczyć? Oczywiście, że nie. Czy jest to film godny uwagi i polecenia? To już trudniejsze pytanie. Jeśli jesteś fanem horrorów lub po prostu szukasz solidnego filmu z tego gatunku, to te niecałe dwie godziny możesz bez żalu poświęcić na zapoznanie się z tym udanym tworem indonezyjskiej sztuki filmowej. Jeśli natomiast nie pałasz miłością do filmów z dreszczykiem i nie szukasz aktywnie okazji do zapoznania się z filmowymi straszakami, to recenzowany film twojej opinii na pewno nagle nie zmieni.

Ocena: 6/10

Tytuł: „Słudzy diabła”

Reżyseria:  Joko Anwar

Scenariusz: Joko Anwar

Obsada:

  • Tara Basro
  • Bront Palarae
  • Dimas Aditya
  • Endy Arfian
  • Nasar Annuz
  • M. Adhiyat
  • Arswendi Nasution
  • Egy Fedly

Muzyka: Bembi Gusti, Tony Merle, Aghi Narottama

Zdjęcia: Ical Tanjung

Montaż: Arifin Cu'unk

Scenograf: Allan Triyana Sebastian

Kostiumy: Isabelle Patrice

Czas trwania: 107 minut

Dziękujemy Kino Świat za udostępnienie filmu do recenzji. 


comments powered by Disqus