Recenzja książki 'Krucjaty' Jamesa Harpura

Autor: 'Dexter' Redaktor: Neratin

Dodane: 10-06-2007 07:47 ()


Pierwsze przewertowanie "Krucjat" nastawiło mnie przychylnie do książki. Pozycja ta jest wydana na porządnie klejonym, kredowym papierze w twardej oprawie i zdobiona licznymi ilustracjami - głównie reprodukcjami iluminacji, co wprowadza w specyficzny klimat epoki. Każdy rozdział posiada krótki wstęp z ważniejszymi pytaniami, któremu towarzyszy adekwatna rycina, oraz poprawnie skonstruowane podrozdziały, co znacznie ułatwia wyszukiwanie potrzebnych informacji. Na końcu znajdziemy też indeks, tablicę chronologiczną, krótkie biogramy oraz bibliografię – bardzo przydatne, jako że autor sam zaznacza we wstępie, że jego zamiarem „jest zachęcenie czytelnika do sięgnięcia po bardziej specjalistyczne prace”. Z takim też nastawieniem zagłębiłem się w lekturę.

Początkowe obawy wywołane nawiązaniem do wydarzeń współczesnych, które znalazłem we wstępie, dość szybko się rozwiały. Autor zagłębia się w temat krucjat w sposób zwięzły i przystępny zarazem. Z jednej strony ogranicza dygresje, a z drugiej stara się dokładnie opisać tło polityczne i kulturowe epoki. Zachowuje przy tym sporą dawkę obiektywizmu, niemniej wyczuwalne jest, że bardziej sympatyzuje z muzułmanami, których przedstawia jako nieco mniej okrutnych, nieco lepiej zorganizowanych, czyli nieco bardziej cywilizowanych. Choć uznaje idealizm za główną przyczynę krucjat, podkreśla także względy polityczne i finansowe (szczególnie gdy mowa jest o włoskich republikach kupieckich). Niemniej, co jest dla mnie sporym błędem, niemal całkowicie pomija specyfikę europejskiego feudalizmu, przez co sam przebieg krucjat wygląda trochę irracjonalnie.

Skoro jesteśmy przy błędach, spotkałem się z kilkoma niefortunnymi sformułowaniami w rodzaju „tłum rodziców dzieci odnalazł i zamordował jego ojca” czy „przerwali potężny łańcuch przegradzający zatokę, by uniemożliwić statkom wpłynięcie”; przy czym drugie jest fatalnym błędem logicznym (bądź rzeczowym, zależy jak na to spojrzeć), który nie powinien się w ogóle zdarzyć. Widziałem też przypadek, gdzie inicjał zachodził na linijkę tekstu. Podejrzewam jednak, że jest to wina polskich tłumaczy i wydawcy, a nie samego autora.

On bowiem, w swym bardzo nacechowanym emocjonalnie stylu, przekazuje barwną opowieść o dwustu latach frankijskiego panowania w Ziemi Świętej (Outremer, jak ją z uporem nazywa). I choć pozycję można pochłonąć w jeden wieczór, to chłonie się ją jakoś tak naturalnie. Zżymamy się na skłóconych krzyżowców, kibicujemy w rozgrywce między Ryszardem, a Saladynem, brzydzimy się podstępami i wyrachowaniem Wenecjan, ze smutkiem i przerażeniem wyobrażamy sobie klęski oraz rzezie. W parę godzin mijają dwa wieki chwalebnych zwycięstw, druzgocących porażek, okrucieństw, rozwagi i pobożności.

Jeśli dopiero zaczynamy swą przygodę z krucjatami, bez wątpienia warto sięgnąć po tę książkę. Nie wahałbym się podarować tej książki dorastającemu entuzjaście historii lub komuś, komu podobało się dzieło Zofii Kossak-Szczuckiej – choć nie tylko oni znajdą w niej coś dla siebie. Niemniej jeśli ktoś już dawniej zgłębiał tę dziedzinę, znajdzie tu tylko garść popularnych informacji. Co nie zmienia faktu, że jest to bardzo przyjemna lektura.

 

Autor: James Harpur

Tytuł: Krucjaty. Wojna dwustuletnia: starcie między Krzyżem a Półksiężycem na Bliskim Wschodzie 1096-1291

Tytuł oryginału: "The Crusades"

Tłumaczenie: Katarzyna Bażyńska-Chojnacka, Piotr Chojnacki

Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2007

Wydawnictwo oryginału: Carlton Publishing Group

Stron: 128

ISBN 978-83-11-10673-4


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...