„Aquaman” tom 1: „Utonięcie” - recenzja
Dodane: 06-12-2017 12:43 ()
Polskich czytelników ominęła bardzo dobra seria Aquamana z Nowego DC Comics. Jedynie w trzecim tomie Ligi Sprawiedliwości można było przeczytać dłuższą historię opowiadającą o oddychającym pod wodą bohaterze. Za sprawą Odrodzenia Aquaman ma szansę trafić do szerszego grona czytelników, czy jednak jego najnowsza seria jest warta zainteresowania?
Król mórz i oceanów pomimo tego, że włada większością planety i ma niesamowite zdolności, jest traktowany jak bohater gorszej kategorii. Część ludzi naśmiewa się z niego, sądząc, że ten rozmawia z rybami, część pamięta najazd Atlantydy na Stany Zjednoczone i boi się potęgi stojącej za Aquamanem. Pod wodą heros nie ma łatwiej, ponieważ nie wszyscy jego poddani darzą ciepłymi uczuciami mieszkańców powierzchni. Wobec strachu i niechęci protagonista postanawia działać jako głowa państwa i otworzyć pierwszą ambasadę Atlantydy w USA. Jednak ktoś chce wmanewrować oba państwa w konflikt zbrojny. Aquaman będzie chciał zapobiec walkom, jednak czy da się ich uniknąć, kiedy naprzeciwko króla wychodzi wojsko Stanów Zjednoczonych, a nawet Superman? W trudnych chwilach bohater będzie mógł polegać na swojej narzeczonej – Merze. Kobieta zawsze stoi po stronie ukochanego, ale nie omieszka wyrazić dezaprobaty, gdy nie zgadza się z jego decyzjami. Jej supermoce, a także determinacja i gotowość do walki niejednokrotnie pomogą bohaterowi. Dodatkowo nie jest ukochaną kobietą herosa, którą trzeba ratować co kilka stron, ale silną postacią. Mam nadzieję, że w kolejnym tomie również będzie jej sporo na kartach komiksu.
Nad omawianym albumem pracowało kilku rysowników jednak największą jego część, bo aż trzy zeszyty, wykonał Philippe Briones. Ten francuski twórca w sposób udany ukazuje sceny walki, a także spokojniejsze kadry, gdzie postaci rozmawiają. Potrafi przedstawić na twarzach bohaterów emocje targające nimi podczas burzliwych rozmów w Białym Domu czy spiskowania przeciwko Atlantydzie.
Utonięcie to próba ukazania Aquamana nie jako bohatera, ale jako króla. Kiedy pragnie on porozmawiać z prezydentem Stanów Zjednoczonych, odwiedza go jako monarcha, a nie członek Ligi Sprawiedliwości. Jednocześnie nadal eksploatowany jest motyw superbohatera mającego świadomość, że dla niektórych jest tylko żartem (kto nigdy nie opowiadał dowcipu o Aquamanie, niech pierwszy rzuci kamieniem). Bohater walczy o szacunek świata w komiksie, ale to, jak jest pisany od 2011 r. to walka o uwagę i szacunek czytelników. Arthur Curry udowadnia, że nie jest jedynie zabawną wstawką w zespole superbohaterów, a herosem mającym bardzo dużo na głowie. Rządzenie podwodnym królestwem i pomoc ludziom na powierzchni to zadania wypełniające mu całe dnie. Stara się pogodzić dwa światy i doprowadzić do pokoju, chociaż naraża się tym wielu swoim poddanym. I wiecie co? Jest bardzo fajnym superbohaterem i nie ma co się z niego śmiać.
Tytuł: Aquaman tom 1: Utonięcie
- Scenariusz: Dan Abnett
- Rysunki: Scot Eaton, Brad Walker, Philippe Briones;
- Przekład: Marek Starosta
- Wydawca: Egmont
- Data wydania: 7.11.2017 r.
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Objętość: 156 stron
- Format: 167x255
- Druk: kolor
- Papier: kreda
- ISBN: 978-83-281-2774-6
- Cena: 39,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie tytułu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus