„Co wiecie o swoich dziadkach?” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 03-12-2017 23:38 ()


Głupkowate, świąteczne komedie to w amerykańskim kinie norma, a wręcz tradycja. Twórcy prześcigają się w generowaniu najbardziej absurdalnych i wydumanych gagów, aby tylko dać trochę radości niewybrednej widowni. To, co jednych śmieszy, może drugich zniesmaczyć, a jak widać po wątpliwych komediach, gros dowcipów nie jest tu wysokich lotów.

Z najnowszą produkcją Seana Andersa wiążą się trzy poważne problemy, a za dwa z nich odpowiada rodzimy dystrybutor. Pierwszym jest powrót niewidzianego od dawna na dużym ekranie Mela Gibsona, który posunął się już nieco w latach, co nie przeszkadza mu wciąż grać typa macho. W tym przypadku macho dziadka. Dwa kolejne to bezmyślne działanie rodzimego dystrybutora, który po pierwsze zdubbingował film niebędący komedią familijną dla dzieci. Obrazowi Andersa, w którym nie brakuje przekleństw tudzież pijanych dzieci daleko do ciepłej, rodzinnej opowiastki. Po drugie przeinaczył w sposób karygodny amerykański tytuł, zapewne nieumyślnie wprowadzając widzów w błąd. Pierwsza odsłona amerykańskiej serii Daddy's Home była przetłumaczona Tata kontra tata, więc sequel wzorem oryginału albo powinien mieć dwójkę w tytule, albo - jak już mówimy o polskich translatorskich uparciuchach, zawsze można było pokusić się o Dziadek kontra dziadek. Polski odpowiednik: Co wiecie o swoich dziadkach? może mylnie sugerować kontynuację filmu z Robertem De Niro w roli głównej - Co ty wiesz o swoim dziadku? (równie fatalny tytuł). Brak wyobraźni rodzimych dystrybutorów przeraża.

Brad i Dusty są zgodnymi tatusiami, którzy swoje prywatne waśnie chowają wraz z dumą, a wszystko to w imię wychowania swoich cudnych pociech. Każdy z nich ma ciut inną koncepcję świąteczną, ale panowie, którzy nauczyli się już współpracować ze sobą, zapewne dogadaliby się i w tym przedmiocie. Jednak w najbliższe święta przyjdzie im nie tylko zmierzyć się z tysiącem pomysłów, ale też z własnymi ojcami. Oto bowiem przyjeżdżają dwaj nestorzy rodu Don - ojciec Brada i Kurt - ojciec Dusty'ego. Są różni jak ogień i woda. Od jednego bije ciepło rodzicielskiej miłości, drugi zaś nie kultywuje rodzinnych tradycji, jest stanowczy i chłodny, a jego relacje z synem dalekie od idealnych. Pojawienie się dwóch starszych jegomościów i wtrącanie się w życie poukładanej rodziny sieje ferment tuż przed świętami. Widząc nieporadność tatusiów w podjęciu decyzji, Kurt postanawia zafundować wszystkim świąteczny wypad. A to dopiero początek kłopotów.

Drugą część przeboju z 2015 r. polski widz śledzi z perspektywy koszmarnego i nietrafionego dubbingu. Trudno orzec, czy dowcipy wypowiadane w takt otwieranych przez amerykańskich aktorów ust to żywe złoto, czy suchary, ponieważ beznadziejność i apatyczność głosów polskich skutecznie zabiera radość z oglądania. Pomijając już nawet fakt stereotypowych problemów związanych z przygotowaniami do świąt, arsenał dowcipów mających podgrzewać atmosferę konfrontacji dziadków kurczy się w zastraszającym tempie, wiodąc nas do dość niespodziewanego i słabego finału. Twórców nie stać było na nic oryginalnego, wybijającego się ponad amerykańską poprawność i sztampę.

Trudno też orzec jak wypada powrót Mela Gibsona na duży ekran, gdyż bez usłyszenia ciętych ripost wypowiadanych jego głosem jest to niemożliwe. Zabrakło nieco więcej iskrzenia między nim a Markiem Wahlbergiem, a już bezwzględnie między nim a drugim nestorem granym przez Lithgowa. Jedno jest wiadome na pewno. Dubbing skutecznie zepsuł ten film i ktoś powinien ponieść konsekwencje tej haniebnej decyzji. Od kin warto trzymać się z daleka.

Ocena: 2/10

Tytuł: „Co wiecie o swoich dziadkach?"

Reżyseria: Sean Anders

Scenariusz: Sean Anders, John Morris

Obsada:

  • Will Ferrell
  • Brad Whitaker
  • Mark Wahlberg
  • Mel Gibson
  • John Lithgow
  • Linda Cardellini
  • Alessandra Ambrosio
  • Owen Vaccaro
  • Scarlett Estevez
  • John Cena

Muzyka: Michael Andrews

Zdjęcia: Julio Macat

Montaż: Brad Wilhite

Scenografia: Clayton Hartley

Kostiumy: Carol Ramsey

Czas trwania: 100 minut

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji


comments powered by Disqus