„Mushishi" tom 9 - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Redakcja

Dodane: 30-11-2017 11:48 ()


Każde stworzenie ma swoje miejsce na Ziemi i ma prawo do egzystencji. Mushi też są częścią porządku rzeczy, fragmentem świata, który pozostaje w równowadze. Jeśli wyciąga się rękę po ich pomoc, należy pamiętać o konsekwencjach. Żadne działanie z udziałem mushi nie pozostaje w próżni, każda akcja powoduje reakcję. Gdy ten porządek zostaje zaburzony, skutki mogą być tragiczne.

Taki oto wstęp wita czytelnika, który sięgnie po dziewiątą odsłonę serii „Mushishi”. Wstęp mocny, intrygujący, ale też nieco niepokojący. Zwiastuje on wydarzenia, które nie będą do końca przyjemne. I rzeczywiście, najnowsza odsłona mangi Yuki Urushibary, mimo że wykorzystuje doskonale już wszystkim znane motywy, to jednak ma w sobie coś szczególnego, a tym „czymś” jest fakt, że żadna z umieszczonych w niej historii nie kończy się do końca optymistycznie. Tym razem „mushishi”, mimo że pozornie pomaga potrzebującym, to konsekwencje tych działań należą do tych z gatunku pesymistycznych. Rzeczywiście jest bowiem tak, jak napisano we wstępie, że każda akcja determinuje reakcję, o czym przekonuje się nawet sam główny bohater historii.

Tym razem na zbiór składa się pięć epizodów i szczególnie warto wspomnieć o dwóch z nich. Pierwszym jest historia zatytułowana „Akwamaryna”. Opowiada ona o losach chłopca, który ma niezwykłą zdolność poruszania się w wodzie, a sam pod kilkoma względami przypomina rybę. Z tego powodu ma spore nieprzyjemności, jest odtrącony przez grupę rówieśników. Z drugiej jednak strony posiadł on umiejętność bezproblemowego zdobywania pożywienia dla rodziny. Okazuje się szybko, że odpowiedzialne za jego zdolności jest „mushi” i wówczas do akcji wkracza Ginko. Co jest jednak takiego niezwykłego w tej historii? Przecież na pierwszy rzut oka jest ona identyczna jak dziesiątki wcześniejszych. Tym razem jednak działania „mushishi” nie do końca przynoszą właściwe efekty, a sam finał historii jest niezwykle emocjonujący i dołujący. Jako czytelnik wyjątkowo zżyłem się z bohaterami tej krótkiej historii, stąd jej finał był niemalże wstrząsający.

Druga z historii to zamykający tę część opowieść „Trawiasty materac”. Ta z kolei wyróżnia się tym, że jej szczególnym bohaterem staje się sam Ginko. Urushibara postanawia w przedostatnim tomie zdradzić coś więcej o głównym bohaterze, czyniąc go postacią bardziej ludzką, posiadającą wady, którego popełnione błędy niosą za sobą konsekwencje. Z tego też względu jest to bardzo cenna historia. Dodatkowo jeszcze dowiadujemy się bardzo dużo (jak na oszczędny w zdradzanie tego typu rzeczy tytuł) o głównej postaci. Bez spojlerów, ale pewnie zastanawialiście się, czemu Ginko tak często można spotkać z papierosem, prawda? Być może zastanawialiście się też, czemu włosy zawsze opadają mu na jedną stronę twarzy. W najnowszym tomie „Mushishi” Urushibara zdradza te skrzętnie do tej pory skrywane tajemnice.

Cóż, zmierzająca ku końcowi seria przyzwyczaiła czytelnika do pewnych standardów, które zachowane są i tym razem. Mimo tego znalazło się tu jednak też miejscu dla kilku zaskakujących elementów i jest to chyba najbardziej pesymistyczna odsłona tej mangi jak do tej pory. Każdy z epizodów wywołuje w czytelniku spore emocje więc dla osób, które znają dotychczasowe odsłony serii, ta część daje się poznać z nieco innej strony. To ważne w kontekście tego, że przeczytaliśmy już kilkadziesiąt historii o „mushi”.

Graficznie manga, co zrozumiałe, również trzyma poziom. Plansze nadal są bardzo minimalistyczne, ale też obfitujące w ukazywanie emocji. Co ciekawe nie są to tylko emocje wypisane na twarzach bohaterów, co jest przecież najłatwiejsze do zrobienia, ale Urushibara potrafi też przekazać je za sprawą otaczającej bohaterów przyrody. To już dużo trudniejsze dlatego warto podkreślić tę umiejętność mangaki.

Cóż, to już przedostatnia możliwość obcowania z tajemniczym światem, w której nie brakuje bytów zwanych „mushi”. Przed nami zamknięcie całej historii, a czytelnikom pozostaje już tylko wypatrywać dziesiątego tomu, aby przekonać się, co zostało przygotowane dla fanów Ginko i jego przygód.

 

Tytuł: „Mushishi" tom 9

  • Autor: Yuki Urushibara
  • Wydawca: Hanami
  • Format: 150 x 210 mm
  • Ilość stron: 242
  • Oprawa: miękka
  • Papier: offset
  • Druk: cz-b
  • Data publikacji: 19.09.2017 r.
  • Cena: 34.90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Hanami za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus