Jakub Ćwiek „Zawisza Czarny” - recenzja
Dodane: 29-11-2017 21:13 ()
Jakub Ćwiek rozwinął jedną ze swoich drugoplanowych postaci w głównego bohatera powieści. W ten sposób w ręce czytelników trafił „Zawisza Czarny”. Jest to książka, wokół której narosło wiele kontrowersji, zanim jeszcze ujrzała światło dzienne.
„Zawisza Czarny” to powieść będąca odpryskiem z uniwersum wykreowanego w „Dreszczu”. Nie da się tego nie podkreślić, tym bardziej że podstarzały menel z Katowic jest wspominany przez bohaterów tej książki. Czy to dobrze, że autor rozwija swój panteon herosów? W zasadzie czemu nie? Dla czytelnika jest to nowa porcja rozrywki. Niektórzy na pewno znajdą w tym przy okazji większą głębię.
Fabuła książki powinna być prosta. W stolicy szykuje się zadyma, więc przyjeżdża Zawisza, żeby zrobić porządek. To jednak nie jest styl Ćwieka. Przyjazd Zawiszy Czarnego do Warszawy to mniej więcej przypadek, każdy ma prawo wyskoczyć na mecz reprezentacji, tym bardziej jeden z największych polskich patriotów. Kłopoty są za to planowane bardzo skrupulatnie. Natomiast to, że zostaje w nie wplątany bohater to już zupełny fart, a raczej nierozsądna pomyłka. Dzięki temu Zawisza poznaje warszawską Sieć i teorię spiskową o Krzyżakach zakulisowo pociągających za sznurki polityki i ekonomii na całym świecie. Czy są to tylko wydumane bzdury, czy jednak polscy patrioci nie do końca działają w interesach własnego ukochanego kraju? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Postać Zawiszy Czarnego, wprowadzona w serii o Dreszczu, teraz nabrała głębi. Chociaż jak dowiecie się z powieści, intencje towarzyszące kreowaniu młodego chłopca z Wybrzeża Kości Słoniowej na polskiego bohatera i patriotę, nie były do końca czyste. Tak samo wygląda cała intryga, w którą zostaje zamotany główny bohater. U jego boku zamiast starego rockmana staną bracia Łokietkowie o dość irytującej wadzie wymowy oraz Sawka, waleczna mieszkanka stolicy jeżdżąca wiekową warszawą jako taksówkarka.
Książka jest pełna akcji. Jest w niej dużo przemocy, bo jakby mogło być inaczej kiedy na horyzoncie pojawiają się „patrioci” rzędu kiboli i członków organizacji narodowych. Wielka maszyna do bicia – Zawisza Czarny – też nie patrzy za siebie jak tłucze przeciwników, jeśli dodamy to tego korpo-zombie snujące się po ulicach Warszawy to wielka rozróba murowana. Momentami autor błyska humorem, chociaż nie jest to ta ilość ani poziom znany z „Chłopców” czy „Dreszcza”. Trochę szkoda, ale z drugiej strony rozumiem, że w „Zawiszy Czarnym” Jakub stara się powiedzieć nam coś więcej. I nie mam tutaj na myśli, że jest to jakiś patriotyzm z krzywym zwierciadle. Niestety, jest to patriotyzm prawdziwy – wyznawany bezmyślnie przez członków różnego rodzaju organizacji, których nazwy przewijają się w książce. Autor świetnie prowokuje tą powieścią. Bo przecież jak to możliwe, że murzyn jest patriotą, a różnego rodzaju narodowcy nie są krystalicznie czyści? Jeśli ktokolwiek oburza się, czytając moje słowa albo książkę „Zawisza Czarny”, to powinien zadać sobie pytanie: czy patriotyzm to wyznawane wartości, czy tylko manifestacja swojej polskości?
Szkoda, że zabrakło jeszcze mocniejszego uderzenia w modną ostatnio gałąź odzieży patriotycznej, która rozrasta się zastraszająco, mimo że prawdopodobnie nawet połowa ubranych w bluzy z Wilkiem, Orłem albo innym historycznym symbolem, nie zna dat, nazwisk ani znaczenia tego, co noszą na plecach, piersiach czy nogawkach.
Do tekstu powieści nie sposób się przyczepić w żaden sposób. Gdzieś mignęła mi jakaś literówka, ale wciągnięty w lekturę nie wynotowałem sobie, cóż to za chochlik był. Tym bardziej, że zapis wypowiedzi braci Łokietków wystarczająco rozstrajał moją uwagę i coś jeszcze mogło mi umknąć.
Wydawnictwo zrobiło swoje – jak zwykle – bardzo dobrze. Trochę szkoda, że książka nie pasuje wielkością do „Dreszcza”, ale taki mamy rynek wydawniczy, że każdy chce mieć swoją rozmiarówkę.
Okładka jest znakomita. Postaci są przedstawione komiksowo, ale z taką dbałością o szczegóły, że nie mogę powiedzieć nawet pół złego słowa. Ze złością natomiast skomentuję, jak można było dać tak mało takich doskonałych obrazków? Reklamacja! Chcę więcej.
„Zawisza Czarny” to książka świetna. Czyta się ją przyjemnie i szybko. Osoby o rozsądnym nastawieniu do rzeczywistości zarówno się pośmieją, jak i zasępią nad niejedną kwestią. Ci, których w jakikolwiek sposób książka ta oburza, powinni pójść po przysłowiowy rozum. Brawa dla Jakuba Ćwieka, że napisał tę powieść. Polecam ją bez cienia skruchy każdemu, kto chce i kto się odważy.
Tytuł: Zawisza Czarny
- Autor: Jakub Ćwiek
- Wydawnictwo: SQN Imaginatio
- Liczba stron: 304
- Oprawa: miękka
- Data wydania: 22 listopada 2017 r.
- ISBN: 978-83-8129-032-6
- Cena: 36,90 zł (z VAT)
Dziękujemy wydawnictwu Sine Qua Non za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus