„Kumple z dżungli" - recenzja
Dodane: 26-11-2017 12:55 ()
Twórcom animowanych produkcji powoli zaczyna brakować pomysłów. Nawet w bajeczce dla najmłodszych, która nie powinna epatować przemocą i stanowić dla dziecka niezobowiązującą rozrywkę z morałem, starają się na siłę stworzyć coś na kształt superbohaterskiego filmu. Nie jest to ani zabawne, ani odkrywcze.
Bohaterami Kumpli z dżungli są zwierzęta, których życie w harmonii zaburzają zwyrodnialcy pokroju koali Igora. Diaboliczny piroman terroryzuje dżunglę, a powstrzymać go może jedynie grupa zwierząt – herosów na czele z tygrysicą Nataszą, nosorożcem Goliatem i leniwcem Tonym. Udaje im się powstrzymać Igora, ale cena, jaką płacą za zwycięstwo jest zbyt wysoka. Czempioni – bo tak się zowie ten team, postanawiają rozwiązać swoją ekipę i na zawsze porzucić zawód superbohatera. W tym przygnębiającym momencie pojawia się jednak iskierka nadziei. Jest nią pingwinie pisklę – Maurycy. Natasza postanawia mu matkować i wraz z dawnymi kompanami z drużyny wpoić najlepsze cechy superbohaterskiego rzemiosła, a przy tym sztuk walki. Maurycy mimo zakazów swojej przybranej rodzicielki postanawia zostać obrońcą dżungli. Wraz z nowymi rekrutami: geniuszem i wynalazcą Gilbertem, zbrojnym ramieniem grupy - gorylem Miguelem oraz przebiegłą nietoperzycą Batricią tworzą ekipę kumpli z dżungli. Brygada herosów nie ma sobie równych w zaprowadzaniu porządku wśród zwierząt, Jednak prawdziwe wyzwanie dopiero przed nimi. Oto bowiem Igor pragnie znów obrócić dżunglę w perzynę.
Dzieło David Alauxa silnie inspiruje się produkcjami pokroju Avengers i im podobnym. Pokaz umiejętności zamaskowanych zwierząt w scenie otwarcia to manifestacja siły, ale też nieporadna próba naśladowania popularnych komiksowych bohaterów. Nie ma tu jednak zaskoczenia, fabuła poprowadzona jest nad wyraz stereotypowo, a konfrontacja ekipy dobrych z czarnym charakterem, pragnącym zniszczyć dżunglę, jest mało emocjonująca. Wykorzystuje banalne rozwiązania, czerpiąc garściami z najprostszych rozwiązań superbohaterskiej konwencji, wplatając w tryby akcji popularne motywy kina nowej przygody. Największą bolączką wydaje się nieumiejętne połączenie kina familijnego z bohaterskimi szarżami. Biorąc pod uwagę przeznaczenie wiekowe niniejszej animacji, wojna między zwierzętami nie jest ani pasjonującym, ani atrakcyjnym widowiskiem. Inny problem, głównie w pierwszej fazie filmu, wynika z braku lżejszego, humorystycznego tonu opowieści. Wszystko jest brane mocno na poważnie, a przydałoby się nieco odchylenia w kierunku parodii gatunku. Dowcipy są ledwo zauważalne, a animację cechuje poważny wydźwięk, a absurdalnym niekiedy scenom, mającym rozładować napięcie brakuje polotu i drapieżności.
Niewątpliwym plusem Kumpli z dżungli jest wyrazisty szwarccharakter, bezwzględny i diaboliczny Koala Igor. Jest na tyle złowieszczy, że z powodzeniem mógłby mieć swojego odpowiednika w wersji fabularnej. Szkoda, że akcja z nim związana to również stek stereotypów dotyczących chyba każdego poważniejszego ekranowego zakapiora. Aparycja Igora może żywo przerazić co bardziej wrażliwą najmłodszą publiczność. Zresztą obijanie się po facjatach bohaterskich zwierząt nie będzie odpowiednio atrakcyjnym materiałem dla najmłodszych. Przestrzelonym pomysłem wydają się też maski dla herosów z dżungli. Zakrywają tak niewielką część twarzy futrzaków, że nie tylko nie spełniają swej funkcji, ale nawet jako element naśmiewania się z konwencji superbohaterskiej wypada ten motyw nad wyraz żałośnie.
Kumple z dżungli to nie wysokich lotów animacja, mało śmieszna, wpisująca się w popularny ostatnimi laty gatunek superbohaterski. Jednak dla zwierzęcych bohaterów można z powodzeniem wymyślić dużo bardziej odpowiednie i pasjonujące przygody, które zabawią całą rodzinę, a nie spowodują, że rodzice z dziećmi będą wychodzić z kina.
Ocena: 4/10
Tytuł: „Kumple z dżungli"
Reżyseria: David Alaux
Scenariusz: David Alaux, Eric Tosti, Jean-François Tosti
Obsada:
- Paul Borne
- Philippe Bozo
- Pascal Casanova
- Emmanuel Curtil
- Michel Mella
- Céline Montsarrat
- Laurent Morteau
Muzyka: Olivier Cussac
Montaż: Jean-Christian Tassy
Czas trwania: 96 minut
Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji
comments powered by Disqus