„Detective Comics" tom 1: „Powstanie Batmanów” - recenzja
Dodane: 14-11-2017 20:45 ()
Kultowa seria komiksowa, na której łamach zadebiutował w 1939 roku Mroczny Rycerz, wraca do swojej pierwotnej numeracji. Gdy rozpoczęła się nowa inicjatywa amerykańskiego wydawnictwa nazwana The New 52 (w Polsce Nowe DC), wszystkie serie zostały wyzerowane i nowe zeszyty zaczęły ukazywać się z numerem 1 na okładce. Po ukazaniu się pięćdziesięciu dwóch numerów „Detective Comics” (oraz wielu innych serii) rozpoczęło się „Odrodzenie” i okazało się, że ten rzekomy restart, wcale nie był restartem. Na pierwszy tom odrodzonego „Detective Comics” składają się bowiem zeszyty o numerach 934-940. Zatem pięćdziesiąt dwa numery The New 52, choć numerowane inaczej, stały się jednak ostatecznie częścią tej serii, której początki tkwią w latach trzydziestych (zanim rozpoczęło się Nowe DC, seria zakończyła się na numerze 881).
„Powstanie Batmanów” to historia, w której to budowane od dziesięcioleci dziedzictwo Batmana odgrywa bardzo istotną rolę. Dzięki stanowiącemu doskonałe wprowadzenie do lektury komiksu tekstowi Małgorzaty Chudziak, poznajemy zarys historii każdej z postaci pojawiającej się na jego planszach. Mamy tu zatem Red Robina, Batwoman, Spoiler, Orphan, Azraela oraz Clayface’a. Jest to specyficzna mieszanka postaci klasycznych, liczących już sobie nieraz kilkadziesiąt lat, oraz tych znacznie młodszych, których początki tkwią w seriach wydawanych pod szyldem The New 52. Można to potraktować jako dowód na to, że włodarzom DC rzeczywiście zależało na zintegrowaniu własnego dziedzictwa zamiast odcinania się od niego (jak miało to miejsce, gdy startowała The New 52).
Komiks rozpoczyna się – dość standardowo – od nawalanki. Podczas potyczki z Azraelem Batman odnajduje tajemnicze drony śledzące każdy ruch samozwańczych obrońców Gotham. Pojawienie się tych obiektów sprawia, że zazwyczaj obsesyjnie podejrzliwy Mroczy Rycerz, staje się jeszcze bardziej podejrzliwy i podejmuje decyzję o przyspieszeniu procesu tworzenia nowej drużyny pomocników. Co więcej, jest zmuszony prosić o pomoc Batwoman, która – z uwagi na swoją wojskową przeszłość oraz specyficzne wychowanie i wyszkolenie – zdecydowanie lepiej od niego nadaje się do trenowania nowych rekrutów. Katherine Kane godzi się na udział w tym przedsięwzięciu, co wywołuje niezbyt przychylną reakcję jej ojca. Pułkownik Jacob Kane zaplanował bowiem dla swojej córki zupełnie inną przyszłość. Drużyna tworzona przez Tima Drake’a, Stephanie Brown, Cassandrę Cain oraz Basila Karlo będzie musiała nie tylko przejść przyspieszony proces szkolenia, ale także stawić czoło nowemu, niezwykle niebezpiecznemu wrogowi, który najwyraźniej wzoruje się na… Batmanie. Trzeba przyznać, że scenariusz Jamesa Tyniona IV obfituje w zaskakujące zwroty akcji. Wprowadzenie do gry armii „Batmanów” zdecydowanie zmienia układ sił w Gotham i pod znakiem zapytania stawia zasadność krucjaty prowadzonej przez Mrocznego Rycerza.
Wszystko to zostało przedstawione w bardzo oryginalnej szacie graficznej. Rysownicy tworzący poszczególne zeszyty nie stronią od eksperymentów rzadko oglądanych w mainstreamowych seriach. Mamy to zatem między innymi ukazane w malarskiej stylistyce postacie bohaterów wyłaniające się gdzieś spomiędzy kadrów, panele wpisywane w kształty różnych przedmiotów (np. kufla czy symbolu Batmana), kadry pozornie niedbale porozrzucane na tle epickich panoram, czy wreszcie nietypową kompozycję paneli na poszczególnych planszach. Te nowatorskie elementy przeplatają się tu rzecz jasna z rozwiązaniami typowymi dla komiksów akcji z superbohaterami w roli głównej. Możemy zatem podziwiać doskonale skomponowane i dynamicznie wykadrowane sceny walk, precyzyjne tła przedstawiające np. miejskie krajobrazy oraz wnętrza zmilitaryzowanych pomieszczeń. Całość została uzupełniona galerią interesujących okładek poszczególnych zeszytów, spośród których najlepsze wrażenie sprawiają ekspresyjne dzieła Rafaela Albuquerque.
„Powstanie Batmanów” stanowi zatem interesującą propozycję zarówno dla tych, którzy uniwersum Batmana znają od podszewki, jak i tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę ze światem Mrocznego Rycerza. Komiks o nowej sile w Gotham City czyta się szybko i przyjemnie. Dynamiczna akcja, wiarygodne charakterystyki bohaterów oraz intrygujące relacje pomiędzy nimi w połączeniu z ciekawą oprawą graficzną sprawiają, że komiks oferuje porządną dawkę bezpretensjonalnej rozrywki.
Tytuł: „Detective Comics" tom 1: „Powstanie Batmanów”
- Tytuł oryginału: „Detective Comics. Vol 1. Rise of the Batmen”
- Scenariusz: James Tynion IV
- Rysunki: Eddy Barrows. Alvaro Martinez, Al Barrionuevo
- Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
- Wydawca: Egmont
- Data polskiego wydania: 10.2017 r.
- Wydawca oryginału: DC Comics
- Objętość: 156 stron
- Format 165x255 mm
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Papier: kredowy
- Druk: kolorowy
- Cena okładkowa: 39,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus