Rafał Kosik „Różaniec” – recenzja
Dodane: 21-10-2017 07:26 ()
To, co wzbudza największy podziw po lekturze powieści Różaniec Rafała Kosika to jej rozmach. Autor poruszył tak wiele wątków, tworząc nowy świat Warszawy zbudowanej na obwodzie pierścienia, że głowa czytelnika może eksplodować. Moje ambiwalentne uczucia względem tej powieści są wywołane właśnie przez tę wielowątkowość, bo choć dla jednych może ona stanowić jeden z elementów podnoszących wartość tej dystopicznej opowieści, przeze mnie została odebrana jako słabość twórcy, który nie do końca mógł się zdecydować, dla jakiego odbiorcy jest ona kierowana. Dla miłośnika science-fiction może być w niej za dużo polityki, dla miłośnika wątków społecznych to właśnie fantastyka będzie stanowiła kłopot, a wszystko to otacza sensacja i dramat. Dodając do tego mnogość nazwisk oraz kreację świata według zasad, które zna jedynie autor (aż do samego końca nie znamy np. genezy wielkiej Przemiany), otrzymujemy lekturę trudną i skomplikowaną. Taką, której na pewno nie przeczyta się w jeden lub dwa wieczory. Taką, którą trzeba przetrawić i przemyśleć, a która i tak pozostawi czytelnika z większą liczbą pytań niż odpowiedzi.
Trudno jest streścić w kilku zdaniach fabułę tej historii, ale główne wątki oplatają niczym trujący bluszcz człowieka, który w alternatywnym świecie zwanym Różańcem, zajmuje się nielegalną działalnością odczytywania ludzkiego ryzyka na poddanie Eliminacji, czyli usunięcia ze społeczeństwa. Pewnego dnia zostaje on wplątany w porachunki mafijne oraz w polityczne gierki, do tego dochodzi jeszcze spisek mający obalić „system”, a potem jest tego coraz więcej…
Wielobarwność tej powieści sprawia, że może ona okazać się dla czytelników w równym stopniu najlepszą powieścią roku, jak i jedną ze słabszych lektur, jakie przeczytali w 2017 roku. Rzadko dopada mnie niemożność trafnej oceny tego, komu ta książka może się spodobać oraz jakie są jej wady i zalety. Kosik stworzył opowieść wyjątkową. Taką, w której atuty mogą ostatecznie okazać się kiepskimi kartami. Ta powieść jest mocno dualna. Dla jednych zaczyna się świetnie, a później jest coraz gorzej, dla drugich początek jest nudny, ale prowadzi do wybitnego i szokującego zakończenia.
Tę książkę albo się zrozumie, albo nie. Jeśli czytelnikowi uda się to pierwsze, to jestem pewna w 100%, że zakocha się w tej historii, jeśli jej nie zrozumie, to raczej nie przekona się do twórczości Kosika, która charakteryzuje się właśnie tym skomplikowaniem, niedopowiedzeniami i chaotycznością, która naprawdę nie ułatwia zrozumienia fabuły. Doceniam powieści takie, jak ta jednak należę chyba do tej drugiej grupy i po prostu nie do końca rozumiem „co autor miał na myśli”. Nie mam żadnych zastrzeżeń do języka, jakim posługuje się autor ani do pomysłu na fabułę, jednak sposób jej prowadzenia sprawił, że Różaniec był dla mnie lekturą kłopotliwą, a nawet lekko męczącą.
Tytuł: Różaniec
- Autor: Rafał Kosik
- Wydawnictwo: Powergraph
- Format: 135x205 mm
- Liczba stron: 512
- Oprawa: twarda
- ISBN-13: 9788364384684
- Data wydania: 13 wrzesień 2017 r.
- Cena: 45 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Powergraph za przesłanie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus