„Gar’Ingawi Wyspa Szczęśliwa” - recenzja
Dodane: 20-10-2017 14:08 ()
Fantasy to cudowny gatunek. Tak bardzo cudowny, że ulegają mu wszystkie środowiska, nawet... zakonne. To w sumie nic dziwnego, bo przecież fantasy ma korzenie w księgach i podaniach ustnych o naturze religijnej. Rzadko jednak zdarza się, żeby ksiądz albo zakonnica stali się autorami opowieści stricte fantastycznej. A jednak taki niesamowity fakt zaistniał, i to na naszym podwórku. Anna Borkowska, mniszka z zakonu benedyktynek napisała trylogię przygodową, utrzymaną w klimacie mocnego, zaangażowanego fantasy.
Lud Wyspy Szczęśliwej spędza czas na Wielkim Oczekiwaniu. Wyznacznikiem rytmu ich cywilizacji są wizyty istoty określanej jako Ori. Kim on jest, dokładnie nie wiadomo, wraca jednak co kilkadziesiąt lat na Wyspę, a ci, którym uda się go ujrzeć, są uważani za prawdziwie szczęśliwych. Z powodu tych oczekiwań na Wyspie zamarł wszelki rozwój cywilizacyjny. Ludzie tylko czekają, tylko marzą i na tym upływa ich życie. Jednak są przy tym szczęśliwi bardziej, niż ktokolwiek w ich świecie – bo są w nim kraje, które Ori nawiedza wyłącznie w ukryciu. Mieszkańcy Gar’Ingawi wiedzą o nich, bo czasem odwiedzają ich Obcy, przybysze z owych krajów, traktowani przez tubylców jak cienie, przesuwające się przez rzeczywistość podporządkowaną Czekaniu. Jedynie kolejni władcy, póki są bardzo młodzi, myślą o zaktywizowaniu poddanych, choć zwykle krótko, bo potem z rezygnacją idą drogą wydeptaną przez poprzedników. Pewnego dnia wydarza się coś, co burzy ustalony od wieków porządek. Pojawia się Obcy, który niespodziewanie ogłasza się Ori'm i prawie wszyscy mieszkańcy Wyspy dają się mu omamić. Koniec Wielkich Oczekiwań okazuje się końcem świata, który znali. Tylko nieliczni, którzy nie dali się zwieść, mają jeszcze nadzieję. Okazuje się, że właśnie ona stanie się ich największym skarbem...
Trylogia Anny Borkowskiej jest zazwyczaj określana jako mistyczna opowieść o walce Dobra ze Złem. Właściwie można to samo powiedzieć o prawie każdej książce fantasy. Fakt, że autorką trylogii „Gar’Ingawi, Wyspa Szczęśliwa” jest zakonnica, benedyktynka, skłania do przypisywania jej autorskiemu światu chrześcijańskich korzeni, ale przecież tak wcale być nie musi. Gatunek fantasy charakteryzuje się niezwykłą uniwersalnością, podobnie jak walka, o której mowa. Motyw ścierania się dobra ze złem pasuje równie dobrze do opowieści biblijnych, jak i do starożytnych chińskich podań, „Maharabdy”, legend skandynawskich, „Wiedźmina”, „Harry'ego Pottera” i setek innych książek. Gdyby wgłębić się jeszcze bardziej w temat, okazałoby się, że prawie każda książka beletrystyczna, niezależnie od gatunku, też mówi właśnie o tym – odwiecznej walce Dobra ze Złem, światła z ciemnością, prawa ze zbrodnią, Jasnej Strony Mocy z Ciemną, szczęścia z rozpaczą. Nie ma potrzeby, aby doszukiwać się trylogii Anny Borkowskiej nawiązań wyłącznie do chrześcijaństwa. Według mnie jej opowieść jest uniwersalna, adresowana do wszystkich, niezależnie od ich religii. Bo każda z nich jest swego rodzaju Oczekiwaniem...
W powieści Anny Borkowskiej bardzo ważny jest nastrój, pozbawiony gwałtowności i agresji nawet wtedy, gdy opowiadane wydarzenia nie są wcale takie znów pokojowe. Opisywane miejsca przypominają to tropikalne wyspy z całym ich czarem i egzotyką, to znowu pustynny świat Beduinów. Podobnie postaci – ich imiona nawiązują do nazw własnych z takich miejsc jak Polinezja czy Rapa Nui. Nieprzypadkowo są to miejsca, kojarzące się nam, Europejczykom, z Rajem. Jednak o Raj trzeba walczyć, w taki czy inny sposób, i to codziennie. Jedną z form takiej walki jest oczekiwanie.
Nie na darmo jedna z piosenek Leszka Długosza zawiera werset:
„I nie to boli, że nic nie wraca
Że czas, że kręci się planeta
Wiesz, życie się kończy, lecz z innych
z innych powodów i całkiem inaczej
Życie się kończy
gdy się przestaje już w życiu czekać.”
Gdy się przeczyta trylogię o „Wyspie Szczęśliwej”, lepiej rozumie się te słowa.
Dzieło Anny Borkowskiej zostało wydane w skromnej, ale bardzo przyzwoitej szacie przez oficynę, z którą zetknęłam się po raz pierwszy. Jeśli chodzi o sposób wydawania książek, trzeba ją pochwalić, bo choć szata graficzna trylogii nie błyszczy przepychem, to papier jest bardzo dobrej jakości i widać, że zadbano o solidność przy pracy nad książką. Na pewno nie rozleci się po kilku przeczytaniach.
Tytuł: „Gar’Ingawi Wyspa Szczęśliwa”
- Autor: Anna Borkowska
- Gatunek: fantasy
- Ilość tomów: 3
- Okładka: miękka ze skrzydełkami
- Ilość stron razem: 734
- Rok wydania: 2017
- Wydawnictwo: ZONA ZERO
- ISBN: 978-83-947599-5-7
- Cena: 29,99 zł (tom)
Dziękujemy wydawnictwu ZONA ZERO za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus