„Opus” - recenzja

Autor: Anna Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 11-10-2017 21:32 ()


Satoshi Kon jest bardziej znany jako autor animacji niż mangaka. Stworzył takie filmy jak: „Paprika", „Millennium Actress" czy „Perfect Blue". Często poruszana przez niego tematyka to ludzka psychika, zacieranie się wydarzenia pomiędzy jawą a snem.

„Opus” to manga ukazująca się na łamach magazynu Comic Guys od października 1995 r. aż do jego zamknięcia w czerwcu 1996 r. W związku z upadkiem magazynu nie została ona w pełni dokończona. W 2010 r. dzieło zostało wydane w dwóch zbiorczych tomikach zawierających dodatkowy rozdział, który został odkryty po śmierci autora. W ten sposób manga mogła ujrzeć światło dzienne jako całość. Właśnie ta wersja, tyle że w jednotomowym omnibusie ukazała się właśnie na polskim rynku nakładem Studia JG. „Opus” zostało wydane w formie „exclusive”, w powiększonym formacie, w twardej oprawie, z elementami lakierowanymi na okładce i kilkoma kolorowymi stronami.

Chikara Nagai, główny bohater „Opusa” to znany mangaka, który właśnie zmierza do zakończenia swojego dzieła „Resonance”. Przygody Satoko – policjantki o zdolnościach telepatycznych poznajemy w pierwszym rozdziale. Zmaga się ona z guru religijnym – Maską. Właśnie ma dojść do ostatniej konfrontacji i aby podnieść emocje, autor postanawia zabić jedną z głównych postaci. Jednak zdarza się niespodziewana rzecz i obdarzony również telepatycznymi zdolnościami Rin wydostaje się z mangi i kradnie kadr, na którym widnieje jego śmierć. Z początku Chikara bierze to wydarzenie za dziwny sen, ale gdy nie potrafi namalować od nowa zaginionego kadru ani w ogóle postaci Rina, a termin go goni, zaczyna podejrzewać, że coś jest nie tak. Niespodziewanie sam trafia do swojej mangi, gdzie niekoniecznie jest mile widziany przez stworzone przez siebie postaci.

Opus” to dzieło nietypowe. Nie można go jednoznacznie ocenić, przede wszystkim dlatego, że czuje się, iż jest ono niedokończone. Nawet z dodatkowym rozdziałem, który został zamieszczony w oryginalnym wyglądzie, czyli jako szkice. Widać, że Satoshi Kon miał pomysł na dalszą historię, a zamknięcie magazynu podcięło mu skrzydła, nie pozwalając jej się rozwinąć. Zostajemy pozostawieni w momencie, gdzie mogłyby zacząć się kolejne wydarzenia, rozwiązać pozostałe wątki. Jednakże sam motyw mangaki, który zostaje przeniesiony do własnej mangi, jest bardzo ciekawy. Przede wszystkim ze względu na to, jak widzą go jego bohaterowie. Satoko ma do niego żal, że wszystkie krzywdy, który doznała, są jego wymysłem. Mei zaś tytułuje go „bogiem”, bo w końcu stworzył świat, w którym żyje. Rozpoczyna się też pościg za Rinem, który chce zmienić swój los poprzez cofnięcie wydarzeń z przeszłości, przez co, całość może ulec zniszczeniu. Bohaterowie podróżują przez kadry, widząc, jak wszystko ulega powolnemu rozpadowi. Chikara odkrywa też swoje zdolności w tym świecie, czyli możliwość rysowania. Do tego wszystkiego jeszcze pojawia się Maska, który również chce przejąć całkowitą władzę nad tym światem.

Świat rzeczywisty miesza się tutaj z wymyślonym. Z jednej strony mamy bohaterów, którzy odkrywają, że ktoś ich stworzył i decydował o ich losie, że wszystko, co widzą wokół nich, nie jest prawdziwe. Z drugiej strony jest Chikara, autor mangi, którego jedynym problemem do tej pory było zakończenie serii, a teraz musi wydostać się z własnej historii i jeszcze uratować ją od rozpadu. Pada tu też ważne zdanie, że nawet jak tworzył postaci i ich losy, to czasami wydarzenia, w których kierunku one zmierzały, jego samego zaskakiwały, jakby bohaterowie posiadali własną wolę. Może powiedzieć, że „Opus” opowiada o tworzeniu i stworzonych, to pełna ciekawych pomysłów meta-manga. W ostatnim rozdziale pojawia się nawet sam Satoshi Kon. Rysunki są realistyczne, w niektórych miejscach tła są szczegółowe, w innych pozostają puste. W miarę jak świat się rozpada, widzimy niedoskonałości w rysowaniu mangi Resonance aż po białe puste strony. Niektóre rysunki przedstawiają początkowe szkice postaci (nie tylko dodatkowy rozdział). Można też sporo dowiedzieć się, jak wygląda proces tworzenia dla magazynu i jakie problemy mogą być z tym związane, gdy np. trzeba wszystko zakończyć w kilku rozdziałach. Dodatkowo na końcu dostajemy notatkę o autorze i kilka słów od tłumacza.

Opus” to na pewno dzieło godne uwagi, o nietypowej tematyce, które może się spodobać osobom lubiącym surrealistyczne spojrzenie na świat. Połączenie fikcji z rzeczywistością, gdzie granica pomiędzy nimi w pewnym momencie się zaciera. Dodając do tego ekskluzywne wydanie oraz jeżeli komuś przypadły do gustu anime stworzone przez Satoshiego Kona, na pewno warto sięgnąć po tę mangę.

 

Tytuł: „Opus”

  • Scenariusz: Satoshi Kon
  • Rysunek: Satoshi Kon
  • Wydawnictwo: Studio JG
  • Data publikacji: 09/2017
  • Liczba stron: 372
  • Format: 176x250 mm
  • Oprawa: twarda
  • Papier: offset
  • Druk: cz.-b.
  • Wydanie: I
  • Cena: 74,90 zł

Dziękujemy wydawnictwu Studio JG za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus