„Pikapidula” tom 1: „Wszyscy na pokład” - recenzja
Dodane: 10-10-2017 23:00 ()
Komiks Agnieszki Surmy to zbór krótkich, zazwyczaj jednoplanszowych historyjek o dziewczynce obdarzonej niezwykle bujną wyobraźnią. Kilkuletnia Pikapidula rozpoczyna swoją wielką przygodę, obsadzając rodziców i zwierzaki w rolach załogi pirackiego okrętu, a później zaczyna się już ostra jazda bez trzymanki. Tata zostaje wytatuowany długopisem i musi stawić czoła srogiej nauczycielce, mama dokonuje cudów, tworząc typowo pirackie potrawy i musi walczyć – na szczęście nie sama – z brudnymi łotrami. Sama Pikapidula w swojej pirackiej karierze również notuje kilka sukcesów. Podbój balu kostiumowego, wyrwanie się z macek bezlitosnego kołdrozaura (z niewielką pomocą mamy), pokonanie podłóżkowego potwora (tak, znów bez mamy byłoby trudno) i odnalezienie drogocennego skarbu niewątpliwie należą do najbardziej spektakularnych wyczynów. Niezgorzej idzie jej również grabienie i plądrowanie, czyli podstawa pirackiego rzemiosła.
Komiks wypełniają niezwykłe i zaskakujące przygody ujawniające potęgę wyobraźni małej dziewczynki. Pikapidula i cała jej załoga dokonuje cudów, by wyjść cało z przeróżnych opresji, a najpierw wszyscy muszą się nielicho wysilić, by w te opresje się wpakować. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną istotną cechę tego komiksu. Otóż zazwyczaj w opowieściach dla dzieci rodzice odgrywają role drugoplanowe albo też w ogóle nie zostają uwzględnieni w obsadzie. Pojawiają się gdzieś w tle, zazwyczaj są zabiegani i zajęci własnymi sprawami, w zasadzie niewiele im brakuje do postaci wręcz negatywnych. Ich dzieci muszą same organizować sobie czas, wymyślać zabawy i jakoś radzić sobie z totalnym brakiem zrozumienia. Powiedzmy sobie zresztą, że niejednokrotnie sami na takie traktowanie solidnie pracują. W przypadku komiksu „Pikapidula” jest inaczej. Tu cała rodzina zostaje zaangażowana w pirackie przygody małej dziewczynki. Nie tylko mama i tata biorą udział w jej wyprawach w roli bosmana i kuka, ale uczestniczą w nich także zwierzaki – mamy tu zatem prawdziwego wilka morskiego i świnkę (również morską) występujących w charakterze majtków (a nie majtek, jak przez chwilę sami się obawiali). Wszyscy stanowią jedną, wielką piracką rodzinę.
Agnieszka Surma łamie także pewne schematy w warstwie graficznej komiksu. Autorka zrezygnowała bowiem z klasycznego sposobu tworzenia kadrów. Zamiast ramek zamykających poszczególne sceny, mamy zatem otwarte, zazwyczaj owalne tła wyznaczające łagodne granice pomiędzy poszczególnymi rysunkami. Dzięki temu poszczególne plansze mają nieco bardziej swobodny charakter. To wrażenie wzmacnia przyjemna dla oka, pastelowa kolorystyka. Warto przy okazji odnotować, że córka autorki, która była źródłem wielu pomysłów przedstawionych w komiksie, także pomagała przy jego kolorowaniu. Mówiąc o warstwie graficznej, trzeba dodać, że Egmont zdecydował się wydać ten komiks w innym formacie niż tytuły w tej „dziecięcej” serii. „Pikapidula” ukazała się w formacie mniejszym, takim samym, w jakim ukazują się komiksy amerykańskie. Specyfika rysunków Agnieszki Surmy sprawia jednak, że to zmniejszenie nie wpływa negatywnie na grafikę (choć trochę szkoda, że wydawca zdecydował się na takie zróżnicowanie tej serii).
Siłą tego komiksu jest bez wątpienia niezwykła wyobraźnia jej autorki – czy też raczej autorek – sprawiająca, że lektura jest nie tylko czystą przyjemnością, ale może także stać się źródłem wielu pomysłów i inspiracji do ciekawych zabaw. Wspólna lektura komiksu może zainspirować rodziny do wspólnego spędzania czasu. Dla dzieci będzie to zachęta do wymyślania własnych gier, a dla rodziców powinien to być czytelny sygnał do zaangażowania się w te przedsięwzięcia. Zamiast tylko się im przyglądać lub od razu uciekać do swoich poważnych spraw, warto – choć od czasu do czasu – dać się porwać przygodzie. Wydaje się, że tego typu zachęta jest szczególnie cenna dziś, kiedy widok rodziców zbywających swoje dzieci za pomocą smartfonów czy tabletów stał się niemal normą. Nie chodzi oczywiście o to, żeby negować postęp i krytykować nowe technologie, ale powiedzmy sobie szczerze – widok matki czy ojca pchającego wózek dzieckiem i przymocowanym do niego tabletem jest straszniejszy niż nie jedno ujęcie z filmowego horroru.
Tytuł: „Pikapidula” tom 1: „Wszyscy na pokład”
- Scenariusz: Agnieszka Surma, Przemysław Surma
- Rysunki: Agnieszka Surma
- Wydawca: Egmont
- Data wydania: 20.09.2017 r.
- Objętość: 48 stron
- Format: 165x255
- Oprawa: mięka ze skrzydełkami
- Papier: kredowy
- Druk: kolorowy
- Cena: 24,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus