„Lego Ninjago: Film"- recenzja

Autor: Miłosz Koziński Redaktor: Motyl

Dodane: 08-10-2017 21:01 ()


Klocki LEGO od wielu lat to najlepsza zabawka na świecie. Od dawna również seria całkiem przyzwoitych gier dla całej rodziny. A od niedawna także seria filmów. Po oryginalnej i ciepło przyjętej Lego: Przygodzie oraz niesamowitym Lego Batman: Film, który ukazał nam Gacka w zupełnie nowym świetle, pora na kolejną produkcję sygnowaną logiem duńskiej korporacji. Lego Ninjago: Film zostało już co prawda zaadaptowane w postaci kilku sezonów całkiem niezłego serialu, ale debiut inspirowanego japońskimi tradycjami techno-fantasy na wielkim ekranie stanowi swoisty reboot i świeże spojrzenie. Czy warto?

Myślicie, że macie źle, bo wasz tata rzadko bywa w domu? Wyobraźcie sobie, że wasz ojciec jest upartym czarnym charakterem twardo dążącym do dominacji nad światem i zaprowadzenia swojej dominacji. Z takim problemem poradzić musi sobie Lloyd Garbador, który jako powszechnie znana latorośl uciążliwego niemilca musi radzić sobie ze społecznym ostracyzmem, a jednocześnie walczyć z tatuśkiem jako zamaskowany zielony ninja. Zirytowany zaistniałą patową sytuacją sięga więc po moc, nad którą traci panowanie. Splot okoliczności zmusza ojca i syna do wspólnej wędrówki, która rzecz jasna prowadzić będzie do samopoznania i pojednania. Scenariusz najnowszej kanciastej produkcji jest być może nieco sztampowy, ale czego oczekiwać od filmu, który adresowany jest do publiczności, która najpiękniejsze lata życia ma jeszcze przed sobą? Historia pomimo prostoty i pewnej przewidywalności sprawdza się dobrze, a tempo filmu zostało umiejętnie rozparcelowane pomiędzy scenami akcji, komediowymi i familijnymi, więc projekcja nie dłuży się i jest gładko przyswajalna, również dla niecierpliwych i nadaktywnych smarków. Fakt, że obraz aż tryska humorem, zarówno abstrakcyjnym humorem parodiującym rozmaite konwencje, jak również bardziej przyziemnym humorem sytuacyjnym oraz wizualnym pozytywnie wpływa na przyjemność czerpaną z odbioru. Nie jest to być może humor najwyższych lotów, ale cieszy, czyli spełnia swoje zadanie. Dorzućmy do tego nieszczególnie skomplikowanych, ale dających się lubić bohaterów i otrzymamy pod każdym względem satysfakcjonujący miks.

W kwestii oprawy audiowizualnej produkcja również nie ma czego się wstydzić. Utrzymano unikalny styl komputerowej animacji imitującej klasyczną animację poklatkową z lekkimi tylko modyfikacjami. Zjawiska takie jak woda, ogień i dym oraz pewne elementy scenografii, dotychczas pieczołowicie odwzorowywane w formie wirtualnych klocków zastąpiono efektami bardziej klasycznymi, które gryzą się nieco z ideą świata uformowanego całkowicie z małych kawałków plastiku. Poza tym drobnym mankamentem jest jednak super. Udające zabawki komputerowe modele są pełne szczegółów i animowane w sposób niezwykle przekonująco udający ruchy prawdziwych klockowych modeli. Przedstawiony świat jest pełen detali, które wychwyci wprawne oko, a całość utrzymano w przyjemnej kolorystyce, która wizualnie akcentuje akcję oraz towarzyszące jej emocje. Na ścieżkę dźwiękową składają się co prawda popowe melodyjki, które mogą widza drażnić, ale umiejętnie skontrowano je sztucznie przerysowaną dla komicznego efektu bombastyczną muzyką pełną patosu.

Lego Ninjago: Film to bardzo fajna propozycja dla całej rodziny. Akcja wciągnie dzieciaki, absurdalny humor pomoże przetrwać seans opiekunom, o wszyscy będą mogli cieszyć się tym, jak film wygląda. Jeśli szukacie niezobowiązującej pozycji do obejrzenia ze swoją pociechą, to Lego Ninjago: Film mogę z czystym sercem polecić.

Ocena: 6/10

Tytuł: „Lego Ninjago: Film"

Reżyseria: Charlie Bean, Paul Fisher, Bob Logan

Scenariusz: Bob Logan, Paul Fisher, William Wheeler, Tom Wheeler, Jared Stern, John Whittington

Obsada:

  • Jackie Chan
  • Dave Franco
  • Fred Armisen
  • Kumail Nanjiani
  • Michael Peña
  • Abbi Jacobson
  • Zach Woods
  • Olivia Munn
  • Justin Theroux

Muzyka: Mark Mothersbaugh

Montaż: David Burrows

Scenografia: Felicity Coonan

Kostiumy: Lisa Thompson

Czas trwania: 101 minut

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.


comments powered by Disqus