tyciKON 2007 - relacja

Autor: Andrzej Baribal Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 25-05-2007 18:48 ()


 

Znaczna część uczestników każdego konwentu to studenci. Mają oni w końcu dużo czasu i, jeśli nie pracują - niewiele obowiązków. Dlatego też przychodzą na różnego rodzaju spędy i zloty, gdzie oddają się swemu hobby. Zdarzają się przy tym konwenty robione przez przede wszystkim studentów i głównie dla studentów. Taki właśnie miał być tyciKON 2007.

            Impreza odbyła się w dniu 12 maja w ramach Dni Kultury Studenckiej „Kozienalia" w Akademickim Centrum Kultury „Chatka Żaka", gdzie od 11.00 do 19.00 można było odwiedzić blok prelecyjno-konkursowy, pograć w planszówkę w Games Roomie lub obejrzeć żywe szachy.

            Zacznę od pierwszej części programu, czyli prelekcji i konkursów. Z tych ostatnich odbyły się dwa - ogólnofantastyczny i tolkienowski. Frekwencja była całkiem niezła, bowiem w każdym wzięło udział ponad 10 osób, do tego drugie tyle stanowiła publiczność. Pytania były różnorodne, niektóre bardzo trudne, inne stosunkowo łatwe, zaś same konkursy przygotowane dobrze i rzetelnie.

            Drugim elementem tej części programu były półgodzinne i godzinne prelekcje. Na popołudniowych publiczności było całkiem sporo, niekiedy liczba słuchaczy przekraczała 30 osób, wcześniej jednak z frekwencją było marnie. Poziom prelekcji był bardzo różny. Zdarzały się naprawdę dobrze przygotowane i ciekawie przeprowadzone, pojawiały się niestety też wystąpienia słabe, gdzie prelegentowi brakowało doświadczenia lub wiedzy. Natomiast sama tematyka spotkań okazała się według mnie interesująca i skierowana do dość szerokiego grona odbiorców. W programie można było znaleźć prelekcje przeznaczone dla wchodzących dopiero w świat fantastyki ludzi, ale były też takie, na które z przyjemnością trafili starzy wyjadacze. Można było posłuchać o tym, czym jest fantastyka i gry fabularne, czym różni się science fiction od fantasy oraz jakie konwencje wyróżniamy w tych gatunkach fantastyki. Pojawiły się prelekcje o wampirach, wilkołakach, magicznych roślinach i post apokalipsie. Było więc w czym wybierać.

            Mocnym punktem konwentu był niewątpliwie Games Room. Z pewnością można powiedzieć, że w obecnej dobie to od niego w znacznym stopniu zależy to, jak uczestnicy oceniają konwent. Natomiast tu Games Room był zaopatrzony bardzo dobrze. Wśród kilkudziesięciu gier planszowych można było znaleźć trochę nowości, sporo klasyki i wiele uznawanych za bardzo dobre gier, w które grało sporo osób. Ustawione na galeryjce w Akademickim Centrum Kultury „Chatka Żaka" stoły i krzesła gromadziły sporo grających przez cały czas trwania konwentu. 

            Bardzo nietypowym punktem programu były żywe szachy. Poprzebierani w czarne i białe stroje średniowiecznych rycerzy, rzezimieszków i niewiast udawali figury i piony, by stoczyć walkę dobra ze złem. Przebrania były bardzo pomysłowe; przebierańcy wyglądali w nich bardzo klimatycznie. Całość była fabularyzowana według z góry ustalonego scenariusza, niemniej jednak poszczególnym aktorom pozostawiono sporo miejsca na inwencję własną. Stąd mnóstwo spontanicznych, często zabawnych tekstów, które padały z ich ust. Partii przyglądała się grupa kilkudziesięciu widzów, którzy co pewien czas wybuchali śmiechem i żywo komentowali zmienną sytuację na polu walki. Z pewnością ten punkt programu należał do jednego z najbardziej udanych na konwencie.

            Kilka minut po 19.00 konwent się zakończył. Szybko posprzątano użytkowane sale i skierowano się do miejscowego baru na świętowanie sukcesu, jakim było zorganizowanie konwentu. Tam, do późnych godzin wieczornych, a nawet nocnych, siedziało wielu uczestników, integrujących się przy złocistych napojach.

            Przez tyciKON przewinęło się sto kilkadziesiąt osób. Program był ciekawy i różnorodny, co przyciągnęło nie tylko stałych bywalców lubelskich konwentów, ale również nowych uczestników. Chwała organizatorom - Studenckiemu Klubowi Miłośników Fantastyki i Gier Fabularnych oraz Lubelskiemu Stowarzyszeniu Fantastyki „Cytadela Syriusza" za przygotowanie tej małej, ale bardzo sympatycznej imprezy. Mam nadzieję, że za rok odbędzie się druga edycja konwentu, bowiem pierwsza spełniła moje oczekiwania i była bardzo sympatyczna.


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...