„Uncanny X-Men” tom 3: „Dobry, zły, Inhuman” - recenzja
Dodane: 15-04-2017 21:00 ()
Świat przyszłości, w którym muszą żyć pierwsi X-Men wybrani przez Charlesa Xaviera, nawet w części nie przypomina czasów ich młodości. Śmierć ich mentora i nauczyciela spowodowała, że mutancka brać podzieliła się jeszcze bardziej, a radykalny odłam niegdysiejszej ekipy bohaterów prowadzony przez Scotta Summersa zmaga się z wewnętrznymi problemami. Nic to, że studenci trenujący pod jego okiem znaleźli się na celowniku T.A.R.C.Z.Y., Avengers i złych mutantów, ponieważ największą bolączką walczących o przetrwanie homo superior jest brak porozumienia w ich szeregach. To, co kiedyś wydawało się głównym atutem X-Men – zespołowość, teraz wydaje się ich główną słabością.
Dlatego też profesor tajnej szkoły imienia Charlesa Xaviera rzuca młodych adeptów od razu na głębokie wody. Stara się zaszczepić w nich instynkt przetrwania, wpoić zasady taktyki, a przede wszystkim nauczyć pracy zespołowej, będącej kluczową drogą do zwycięstwa w przypadku walki z potężniejszym przeciwnikiem. A co najważniejsze, nie każda sytuacja wymaga korzystania ze swoich umiejętności, toteż nie ma taryfy ulgowej dla nikogo, a szkolenie przebiega w ekstremalnych warunkach. Kto nie będzie w stanie dostosować się do rygorów Cyclopsa, opuści drużynę. Nie tylko samym treningiem mutant żyje. Nerwową atmosferę i ciągłe napięcie warto rozładować, robiąc coś lekkiego i odprężającego. Wystarczy trochę gotówki i zakupowe szaleństwo – taki babski wieczór. Jednak nawet w sercu Londynu można natknąć się na nieoczekiwanego przeciwnika. Mutanci mają na pieńku nie tylko z ludźmi, a nowe zagrożenie wydaje się kwestią czasu.
Historie na ogół zawierające się w jednym zeszycie pozwalają Bendisowi przybliżyć charaktery nowych postaci, zostawiając na razie podróżników w czasie nieco na uboczu. Trafny zabieg, tym bardziej że zaufanie nie jest najmocniejszą stroną ekipy Cyclopsa. Powraca temat Magneto, który mimo angażowania się w budowę nowej szkoły dla mutantów skrywa własny plan. Mistrz Magnetyzmu odczuł jak nikt inny śmierć swojego odwiecznego wroga, ale również przyjaciela. Jego intencje nie uległy zmianie, a jedynie środki, które zamierza wykorzystać do osiągnięcia upragnionego celu. Jeżeli ktoś myślał, że Eric gra na dwa fronty, to się mylił. Jedyną stroną, na której korzyść działa przebiegły lis, jest on sam.
Pierwszy raz od dłuższego czasu Bendis pozwala sobie na emanację emocji skrywanych głęboko w umyśle lidera X-Men. Ostatni zeszyt w całości skupia się na Summersie. Autor przez pryzmat relacji z Kitty Pride interesująco kreśli również odczucia najmłodszej niegdyś mutantki w ekipie dowodzonej przez Cyclopsa. Odwołuje się do przeszłości, nawiązując do kluczowych momentów ze wspólnych perypetii. Dla Shadowcat, jak też wielu zebranych w szkole studentów, Summers zawsze był przykładem nieskazitelnego charakteru, postaci bez wady, którą trudną złamać. Jak widać, nieograniczona moc potrafiła skorumpować umysł szlachetnego mutanta, poczuwającego się do winy za swój występek, który popełnił, nie kontrolując swoich poczynań. Jedyną rzeczą, jaką zostało mu do zrobienia, jest przygotowanie nowych mutantów do zderzenia ze światem, nieprzyjaznym dla homo superior. Kara bowiem za jego czyny z pewnością go nie ominie.
Regularnym rysownikiem serii niezmiennie jest niezawodny Chris Bachalo, którego charakterystyczny styl, mimo że uproszczony względem wczesnych prac w jego karierze, wciąż pozostaje mocnym elementem historii. W dwóch zeszytach wspierają go Kris Anka –udanie nadający opowieści humorystycznej wymowy, a także Marco Rudy, którego ilustracje wprowadzają świeży powiew dzięki pomysłowemu kadrowaniu, uchwyceniu poszczególnych wydarzeń w optycznych strzałach Cyclopsa, a także kolorującej jego rysunki Val Staples, uwalniającej z paneli mnóstwo emocji.
Na brak akcji w kolejnych tomach Uncanny X-Men nie można narzekać, a finał niniejszego zwiastuje tylko kolejne atrakcje, w końcu przecież nie może się obejść bez konfrontacji z agentami T.A.R.C.Z.Y., którzy nieustannie i z uporem starają się odkryć kryjówkę Cyclopsa i jego ekipy. Urzeczywistnienie snu Charlesa Xaviera wydaje się jeszcze większą mrzonką niż w czasach, kiedy mentor X-Men szkolił pierwszych swoich uczniów. Obecnie jedyną drogą dla mutantów jest nauka przetrwania w drapieżnym i mrocznym świecie.
Tytuł: „Uncanny X-Men” tom 3: „Dobry, zły, Inhuman”
- Scenariusz: Brian Michael Bendis
- Rysunki: Chris Bachalo, Kris Anka, Marco Rudy
- Tusz: Tim Townsend
- Wydawca: Egmont
- Tłumaczenie: Kamil Śmiałkowski
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Papier: kreda
- Druk: kolor
- Stron: 120
- Format: 165x255
- Data publikacji: 19.04.2017 r.
- Cena: 39,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie tytułu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus