„Outcast: Opętanie" tom 1: „Otacza go ciemność" - recenzja

Autor: Jakub Syty Redaktor: Motyl

Dodane: 23-01-2017 18:10 ()


Kyle Barnes jest społecznym wyrzutkiem (ang. outcast). Wyalienował się jednak nie bez powodu. Ciąży mu to, co przeżył i to, co zrobił w przeszłości. Na swoje nieszczęście nie miał jednak wpływu na wydarzenia, które doprowadziły do rodzinnych tragedii. Winne są bowiem ciemne moce – demony, które potrafią skazić ludzką duszę i opętać ludzki umysł. Najwyraźniej jednak Kyle jest też wyrzutkiem wśród demonów – wypędzonym. O tym jednak na ten moment sza! Hitowy „Outcast” napisany przez twórcę „Żywych trupów” można przeczytać wreszcie po polsku i jeśli lubi się horrory w tego typu klimatach, po prostu nie ma co odwlekać przyjemności z lektury.

Historia wymyślona przez Roberta Kirkmana jest z pozoru bardzo prosta i może nawet nieszczególnie oryginalna. Główny bohater jest w stanie komunikować się z demonami, natomiast dużo bardziej istotny jest fakt, że źle one na niego reagują, toteż może być on pomocny w walce z nimi. I tak to się wszystko zaczyna. Oto wielebny Anderson, miejscowy ksiądz i egzorcysta, prosi Kyle'a o pomoc przy próbie wypędzenia demona z małego chłopca. To jedno wydarzenie uruchamia łańcuch kolejnych, podczas których czytelnik dowiaduje się również czegoś więcej o tragicznej przeszłości bohatera, związanej właśnie z bliskością osób opętanych, jakie towarzyszyły mu niemal od zawsze. Im więcej informacji pojawia się na planszach, tym bardziej wciągająca robi się cała historia, w dodatku znajdziemy w niej dość silny ładunek emocjonalny. Iskrzy między bohaterami, w nich samych również. No, a to tylko świadczy, że z biegiem wydarzeń trudno będzie pozostać obojętnym na to, co się z nimi dzieje.

Czytelnie rozpisanej przez scenarzystę fabule towarzyszy przejrzysta i dość prosta kreska Paula Azacety, który dąży do realistycznego przedstawienia bohaterów oraz tła, ale unika zbędnych detali. Rysownik stosuje też raczej oszczędną paletę barw, przez co plansze są raczej mroczne. Bardzo płynnej narracji towarzyszy częste wykorzystywanie małych kadrów skupiających się na jakimś wycinku rzeczywistości, konkretnym detalu, którym może być przedmiot lub czynność. Zastosowany sposób opowiadania jest silną stroną „Outcasta”, lecz przyznam, że świadomość tego, że komiks został zekranizowany, podpowiada mi, że obaj twórcy, pracując nad nim, myśleli nie tylko o komiksie, ale też o tym, żeby łatwiej go było przenieść na mały ekran. Tego, jak owa próba się powiodła, jednak nie wiem. Nie widziałem jeszcze żadnego odcinka serialu produkowanego przez stację Cinemax.

Robert Kirkman z wyczuciem dawkuje odsłanianie tajemnic dotyczących i otaczających Kyle'a. Tak jest chociażby w przypadku unikalnej mocy, jaką ten posiada. Chociaż stopniowo dowiadujemy się coraz więcej na temat tego, jak Kyle oddziałuje na opętane osoby, wciąż w naszych głowach pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi. Moim zdaniem taki sposób narracji sprawdza się w przypadku pierwszych sześciu rozdziałów „Outcasta” znakomicie. Po prostu chce się wiedzieć więcej, także lektura komiksu jest czystą przyjemnością. Dlatego bez wahania polecam nową serię w ofercie wydawnictwa Mucha Comics. Solidny tytuł. A w dodatku jego scenarzysta zapowiedział, że kiedy przystępował do pracy nad nim, miał w głowie zakończenie, czego niestety nie można powiedzieć o „Żywych trupach”.

 

Tytuł: „Outcast: Opętanie" tom 1: „Otacza go ciemność"

  • Scenariusz: Robert Kirkman
  • Rysunki: Paul Azaceta
  • Przekład z języka angielskiego: Marek Starosta
  • Wydawnictwo: Mucha Comics
  • Data publikacji: 6 grudnia 2016 r.
  • Liczba stron: 152
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Wydanie pierwsze
  • Cena: 59 zł

  Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus