„Loki” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 09-01-2017 16:45 ()


W odwiecznych starciach między synem Odyna a jego przybranym bratem to Thor okazywał się górą, nie pozwalając bogu psot i kłamstw panoszyć się w Asgardzie. Wyobraźmy sobie jednak sytuację, w której Loki okazuje się pogromcą gromowładnego boga i przejmuje rodzinny tron. Czy mieszkańców dziewięciu światów czekają lata terroru?

Robert Rodi snuje opowieść o przebiegłym Lokim, któremu udało się zniewolić rodzinę Odyna, on zaś sam zajął prawowite miejsce władcy Asgardu. Wszak będąc przyrodnim bratem Thora, ten tytuł należy się również jemu. W tym rozpisanym na cztery rozdziały dziele autorzy skupiają się na postaci, będącej do tej pory pośmiewiskiem, wyszydzanej i pomiatanej przez wszechpotężnych bogów Asgardu. I oto ten, którego nikt nie posądzał o możliwość obalenia dotychczasowego władcy, dokonał tego czynu bez problemu. Fabuła została ciekawie zainicjowana, dalej rozwija się nieszablonowo, jednak czuć w niej niewykorzystany potencjał.

Bo czy Loki jest na tyle charyzmatyczną postacią, która może unieść ciężar tak skonstruowanej fabuły? Mimo wysiłków Rodiego odpowiedź na to pytanie jest negatywna. Niemniej autorowi udało osiągnąć się coś zupełnie innego. Wgląd w umysł protagonisty, rozdarty między chęcią utrzymania brata przy życiu a niepohamowaną żądzą jego zgładzenia, podjudzany przez niegdysiejszych wrogów Thora. Loki toczy sam ze sobą wewnętrzny bój, który wydaje się go wyniszczać, a jednocześnie powątpiewa czy na pewno jest zwycięzcą. Z tego też powodu toczy liczne rozmowy, które nie rozwiewają jego wątpliwości. Rodi sięga nawet po wątki niezwykle osobiste, jak pojawienie się postaci – wydawałoby się – szczególnej w marnej egzystencji Lokiego. Ten jednak, przeżywając coraz bardziej wewnętrzny konflikt, zdaje się nie dostrzegać ważnych wydarzeń, rozgrywających się wokół niego. Przez co upaja się władzą, ale nie posiada predyspozycji do jej sprawowania, co Rodi dość wyraźnie uchwycił.

Bez wątpienia najsilniejszym atutem niniejszej publikacji są malarskie, niezwykle ekspresyjne i kunsztowne ilustracje w wykonaniu Esada Ribica. Jego ponadprzeciętny talent mogliśmy poznać w melancholijnej opowieści o końcu Silver Surfera, jak również w najnowszych przygodach Thora, autorstwa Jasona Aarona. Rysunki Ribica portretują Asgard jako baśniową krainę fantasy, ocierając się o oniryzm (może całość jest wytworem fantazji syna Laufeya?). Przy czym warto zauważyć, jak maluje on bohaterów, zwłaszcza Lokiego, którego twarz zazwyczaj pokazana jest w odrażających grymasach, jest brzydka i szpetna, jak na postać będącą na wskroś złą przystało. Z kolei pozostali bogowie wyglądają na męczenników, pobitych i upodlonych, ponieważ ich duma została urażona przez pokraczną kreaturę, której udało się odnieść chwilowy triumf.

Fabularnie „Loki” na pewno nie przypadnie do gustu miłośnikom dynamicznej akcji, ale nie taki był zamysł autorów, natomiast wizualnie z pewnością jest to uczta dla oczu i z tego tylko powodu warto zapoznać się z najnowszą publikacją Muchy Comics.

 

Tytuł: Loki

  • Scenariusz: Robert Rodi
  • Rysunki: Esad Ribic
  • Przekład z języka angielskiego: Robert Lipski
  • Wydawnictwo: Mucha Comics
  • Data publikacji: 06.12.2016 r.
  • Liczba stron: 112
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Wydanie pierwsze
  • Cena: 49 zł

  Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus