Łukasz Czeszumski „Krew wojowników" tom 1: „Uciekinier" - recenzja
Dodane: 01-01-2017 16:57 ()
Myliłby się ten, kto by sądził, że „opowieści rycerskie” w Polsce umarły jako gatunek śmiercią naturalną albo że zamieniły się w historie spod znaku fantasy. Już Elżbieta Cherezińska udowodniła, że tak nie jest, a teraz dołączył do niej też Łukasz Czeszumski, wybitnie utalentowany autor, który najwyraźniej postanowił iść w ślady Sienkiewicza. Uniknął przy tym łatwej pułapki – nie naśladuje jego stylizacji na staropolszczyznę w narracji, ale za to cała treść książki przesycona jest sienkiewiczowskim duchem. Oto „Uciekinier”, pierwsza część cyklu „Krew wojowników”.
Jarosław Burzyński, młody, ale już doświadczony i zasłużony dla Korony Polskiej rycerz, napada na drodze na starostę Świąderskiego. Rozpędza jego żołnierzy, a samego Świąderskiego zabija. Schwytany i osądzony wspomina w więzieniu wydarzenia, które doprowadziły do ruiny i hańby jego rodzinę. Mimo swego położenia nie żałuje, że zabił człowieka odpowiedzialnego za nieszczęście jego bliskich. Dzięki nieoczekiwanej pomocy ucieka z więzienia tuż przed egzekucją. Jest teraz banitą, człowiekiem bez majątku, bliskich, a nawet honoru. Żeby uniknąć ponownego schwytania, wyrusza za granicę, tam, gdzie karząca ręka polskiego prawa już go nie dosięgnie. Jest to początek jego wygnania, ale też pasma niezwykłych przygód...
Wspomniałam wcześniej, że Łukasz Czeszumski idzie w ślady Sienkiewicza. Jest pewne uproszczenie, gdyż jego książki powstają dla innych odbiorców i siłą rzeczy nie mogą mieć wydźwięku wyłącznie „ku pokrzepieniu serc”. Są dużo lepiej dopracowane z punktu widzenia wiedzy historycznej. W książce zwraca uwagę przede wszystkim tło obyczajowe, oddane powściągliwie, bez częstego u Sienkiewicza uwznioślania dawnych Polaków (szczególnie szlachty). Nie mamy tam też jednak właściwego Józefowi Henowi cynizmu w przypisywaniu ówczesnym elitom niemal wyłącznie najgorszych cech i przedstawiania dawnej Polski jako zacofanego, mrocznego zaścianka. Innymi słowy, nie jest to książka w żadną stronę tendencyjna, a to już dużo, bo są pisarze, którym zależy na przedstawianiu Polski w jak najgorszym świetle.
Następnym plusem są bohaterowie, zarówno młody Jarosław Burzyński, jak i ci, z którymi styka go los. Są opisywani krótko, ale niezwykle obrazowo, tak że można ich niemal ujrzeć przed oczami. Wydarzenia wiodą bohatera przez różne kraje, gdzie poznaje ludzi nisko urodzonych i magnatów, walczy i kocha, poznaje cierpienie i radość. Jeśli doda się do tego ciekawą, wartką akcję i przepiękny język, jednocześnie klasyczny i nie archaiczny, dbałość o szczegóły historyczne i obyczajowe, otrzymujemy wspaniałą powieść awanturniczą, odpowiednią dla ludzi w niemal każdym wieku. To gotowy scenariusz serialu przygodowego i - szczerze mówiąc - bardzo się zdziwię, gdy żaden reżyser się nim nie zainteresuje. Moim zdaniem byłby to niezaprzeczalny hit. Na razie jednak to pieśń przyszłości. Na razie możemy poczytać pierwszy tom, po którego zakończeniu pewnie trudno będzie doczekać się na kontynuację. Polecam.
Tytuł: „Uciekinier”
- Autor: Łukasz Czeszumski
- Cykl: „Krew wojowników”
- Tom: 1
- Gatunek: powieść historyczna
- Okładka: twarda
- Ilość stron: 418
- Rok wydania: 12.2016 r.
- ISBN: 978-83-941355-3-9
- Cena: 44.90 zł
Dziękujemy Empemedia za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus