Miroslav Žamboch „Wojna absolutna” - recenzja

Autor: Damian Podoba Redaktor: Motyl

Dodane: 31-12-2016 15:53 ()


„Wojna absolutna” Miroslava Žambocha jest książką dość krótką. Co za tym idzie? Powinna dać się przeczytać w czasie stosunkowo krótkim. Nic z tego. Mimo że wciąż jest to ten sam styl pisania w pierwszej osobie, z charakterystycznym pazurem, to lektura ciągnęła mi się niemiłosiernie. Nie był to efekt słabej fabuły, raczej zabrakło czegoś porywającego. Po odłożeniu książki po przeczytaniu kilku, kilkunastu stron przez długi czas nie odczuwałem chęci ponownego sięgnięcia po nią.

Bohaterem powieści jest DB24, robot bojowy, który zyskuje samoświadomość. Akcję obserwujemy właśnie z jego perspektywy, dzięki temu mamy wejrzenie w wątpliwości i „myśli” robota, poznajemy genezę jego decyzji. Ciekawie prezentuje się pomysł na uniwersum, w którym mamy konflikt na linii maszyny – ludzie. Nie jest to co prawda nic nowatorskiego, biorąc pod uwagę choćby serię filmów o Terminatorze.  Žamboch pokusił się jednak o bardziej kosmiczny wymiar wojny. W zasadzie można by było znaleźć więcej nawiązań do Terminatora w treści książki, ale zainteresowanych odsyłam do lektury. Poza mechanicznymi bohaterami, na kartach powieści znajdziemy również ludzi. Jaką rolę odegrają oprócz stanowienia strony w konflikcie, musicie przekonać się sami.

Wydaje mi się, że autor nie podołał swojemu pomysłowi. Raz, że znajdziemy w książce wiele podobieństw do wspomnianej serii filmów, a dwa, uniwersum jest słabo zaprezentowane. Rozumiem, potrzebne było maksymalne skupienie akcji i jatki na stosunkowo niewielkiej liczbie stron, jednak jeśli wykreowany został kosmiczny konflikt, to wypadałoby jakoś dokładniej przedstawić jego genezę, strony, przebieg. Wypełnienie białych plam w historii nie wyszłoby na złe, a czytelnik zyskałby pełniejszą wizję.

Osobiście odrzucił mnie techniczny żargon w opisach, a momentami w rozmowach. Ze względu na specyfikę głównego bohatera jest to zrozumiałe, co nie znaczy, że strawne. W książce dzieje się dużo i szybko jednak nie mogłem znaleźć jakiegoś punkty zaczepienia, który sprawiłby, że będę długo wspominał lekturę.

Znakomicie prezentuje się ilustracja z okładki. Robot na tle pożogi i planety przykrytej całunem dymu wygląda naprawdę wyjątkowo dobrze. Równy i wysoki poziom trzymają także grafiki umieszczone wewnątrz książki. Nie mają one jakiejś oszałamiająco głębokiej wymowy, ale jako ilustracje pewnych scen odgrywają swoją rolę.

Wydanie „Wojny absolutnej” stoi na wysokim poziomie, do jakiego przyzwyczaiła nas już Fabryka Słów. Jedyny zarzut, jaki mogę uczynić książce to kilka stron reklam, jakie możemy znaleźć na końcu. Rozumiem prawa marketingu i reklamy, ale jakoś do tej pory wydawnictwo radziło sobie dobrze bez takich zabiegów. Zrozumiałbym jeszcze reklamę innych tytułów wydawnictwa, ale nie firmy z koszulkami, księgarni internetowej i serwisu informacyjnego. Wszystko pozostaje w branży fantastycznej, jednak chyba to zbyt daleko idąca komercjalizacja.

Czytając „Wojnę absolutną”, odniosłem wrażenie, że był to jakiegoś rodzaju eksperyment. Žamboch jest bardzo dobrym pisarzem, który przyzwyczaił nas do światów zbliżonych do fantasty (nie licząc serii JFK). Tym razem mamy do czynienia z ciężkim SF, które jest umiarkowanie dobre. Mimo że zakończenie powieści jest otwarte, to mam nadzieję, że autor eksperymentu przedłużał nie będzie i wróci do klimatów magii i miecza, które wychodzą mu zdecydowanie lepiej. Kończąc przygodę z „mechanicznym mordulcem” w kosmicznym wydaniu, powiem tylko, że książka mnie nie porwała. Był to ten styl co zazwyczaj, była dobra i wartka akcja, ale coś nie grało. Polecam znudzonym desperatom, którzy lubią rozwlekać cienką książkę na długie dni i tygodnie. Resztę odsyłam do innych książek autora. Warto zdecydowanie bardziej.   

 

Tytuł: „Wojna absolutna”

  • Autor: Miroslav Žamboch
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • Okładka: Rafał Szłapa
  • Oprawa: miękka
  • Wydanie: III
  • Format: 125x195
  • Ilość stron: 300
  • Rok wydania: 09.2016
  • Cena: 34,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus