„Czasodzieje" tom 1: „Klucz Czasu” – recenzja
Dodane: 16-10-2016 21:45 ()
Dorastanie to czas magicznych przeżyć – wielkich, bo pierwszych miłosnych uniesień, rozstań, powrotów, radzenia sobie z wyzwaniami... Ale magia może zyskać całkiem prawdopodobnym wymiar. W tak sugestywny sposób przedstawiono ją na kartach powieści „Czasodzieje. Klucz Czasu”.
Natalia Sherba, autorka rosyjskiej sagi „Czasodzieje”, w której świat, a właściwie Ziemia podzielona jest na dwie części – nierealną, przepełnioną mistycyzmem Eflarę i ludzką, zwyczajną Ostałę – wykazała się zauważalną pomysłowością, ale także doskonałą intuicją. Bo na magicznym tle rozrysowano wydarzenia, które kojarzyć mogą się z literackim cyklem o „Harrym Potterze”, „Opowieściami z Narnii” czy „Alicją z Krainy Czarów”. Szlachetne inspiracje to jedno, jednak Sherba zadbała o to, żeby wykreowana przez nią rzeczywistość była unikalna. Nietypowa.
Choćby dlatego, że w „Czasodziejach” da się wyczuć pewną refleksyjną melancholię, której atrakcyjność zapewniona jest z powodu dziecięcej perspektywy. A to dlatego, iż główną bohaterką tej opowieści jest Wasylisa, wrażliwa sierotka trenująca gimnastykę artystyczną. Smutna egzystencja nastoletniej dziewczynki zostaje jednak przerwany z momentem, gdy dowiaduje się, że jej ojciec istnieje, a w dodatku skrywa potężną tajemnicę.
Tajemnic jest zresztą bez liku – to świat, który mieni się bogactwem różnorodnych i fantastycznych, nomen omen, elementów. Kim był potężny chronomag Eflarius? Dlaczego Ziemia została podzielona? Jakie jest przeznaczenie dziewczynki? Czy artefakt o nazwie Szkarłatny Kwiat-Serce Planety może przynieść ocalenie? Pytania podsycają czytelniczą ciekawość, a misterny sposób prowadzenia akcji i skrupulatnie zbudowany świat tylko uatrakcyjniają przekaz.
Przekaz zaś – traktujący o sile przyjaźni, poświęceniu, rodzącej się miłości – jest skierowany przede wszystkim dla dorastających odbiorców. Nastolatków. To właśnie oni powinni z tej książki wychwycić najwięcej, choć i nieco starszy, bardziej wyrobiony czytelnik powinien odnaleźć interesujące motywy. „Klucz czasu” to bowiem fantasy, w której awanturnicza formuła wiąże się z egzystencjalnymi rozważaniami. W świecie wróżek i baśni nie brakuje przecież intryg – dzieła dorosłych.
Dorastanie Wasylisy – wszelkie niebezpieczne próby, które przechodzi, aby poznać prawdę o swojej obecności w magicznej, równoległej rzeczywistości – sprawdza się natomiast jako główny, najważniejszy motyw. Niepokorna, wrażliwa i odważna niewiasta to postać, z którą młody czytelnik może się autentycznie utożsamić. Aura fantastyczności, a więc wszystkie chronobransoletki, czasoksięgi, smukłorogi i cierniogi... działa zaś bardzo sugestywnie i inspirująco na wyobraźnię.
Zresztą pozornie prosta historia zyskała na znaczeniu, dzięki zabiegom stylizacyjnymi. Język rosyjski sprawia wrażenie bardzo melodyjnego, co doskonale rozumie odpowiedzialna za przekład Agnieszka Papaj-Żołyńska. To historia, w której młodzieńcze manifestacje własnych uczuć brzmią naprawdę autentycznie. A dlaczego opowieść jest tylko pozornie prosta? Bo nie brakuje w niej elementów nieco mrocznych, na pewno poważnych. Wszak dorastanie bywa trudne. Ale i piękne.
Można powiedzieć, że sztuką jest zatrzymać czas – przypomnieć sobie piękne, ważne chwile. Natalia Sherba okazała się być właśnie taką czasodziejką. Z łatwością wyczarowała ona świat, który skrzy się od emocji, niebanalnych rozwiązań, unikalnych pomysłów. Dla nastoletnich fanów nieoczywistej fantastyki jest to pozycja idealna.
Tytuł: "Czasodzieje" tom 1: "Klucz Czasu"
- Autor: Natalia Sherba
- Wydawnictwo: EneDueRabe
- Tłumaczenie: Agnieszka Papaj-Żołyńska
- Miejsce wydania: Gdańsk
- Liczba stron: 368
- Format: 160x215 mm
- Oprawa: twarda
- ISBN-13: 9788362566167
- Wydanie: I
- Data wydania: 04.2016 r.
- Cena: 39,90 zł
Dziękujemy wydawnictwu EneDueRabe za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus