„Jonah Hex" tom 2: „Mściciel" - recenzja

Autor: Małgorzata Chudziak Redaktor: Motyl

Dodane: 11-09-2016 16:25 ()


Dziki Zachód oglądany oczami Jonaha Hexa to miejsce mroczniejsze od współczesnego Gotham. Morderstwa, gwałty, kradzieże – wokół tego skupiała się akcja pierwszego tomu opowiadającego o przygodach niezłomnego kowboja. Czas sprawdzić jakie przygody czekają w części drugiej, zatytułowanej Mściciel.

W tomie znajdziemy sześć luźnych, niepowiązanych ze sobą historii. Jest to miła odmiana w czasach kiedy każda opowieść składa się z kilkunastu zeszytów nawiązujących do trzech dużych wydarzeń. Dodatkową zaletą jest to, że po tę pozycję można sięgnąć, nie znając poprzedniej części. Budowa każdej historii jest podobna: Hex przybywa do miejsca, gdzie grasują przestępcy, z których złapaniem mają problem lokalne władze - nie chcą widzieć problemu lub nawet o nim nie wiedzą. Wtedy na scenę wkracza Łowca Nagród, który za odpowiednią opłatą (a czasem dla zasady) zrobi porządek ze złoczyńcami. Permanentny. W grę wchodzi szabla, nóż i oczywiście rewolwer (co to byłby za kowboj bez broni palnej? Marny).  Trup ściele się gęsto, a w ferworze walki zbłąkane kule dosięgają nawet dzieci.

Tak prosty mechanizm opowiadania historii sprawia, że tytułowy bohater jest jednowymiarowy, zawsze staje po dobrej stronie - po stronie uciskanych, słabych, niewinnych. Jednak w świecie pełnym zepsucia i przemocy jest to coś, czego oczekujemy od protagonisty. Jasno określone zasady moralne, których się trzyma, pozwalają mu przetrwać i spokojnie patrzeć w lustro (pomimo paskudnie oszpeconej twarzy). Hex nie przejmuje się pogardą czy nienawiścią jaką darzą go ludzie, nie zważając na nic robi swoje, a potem odjeżdża w stronę zachodzącego słońca.

Warstwa rysunkowa komiksu jest bardzo nierówna, ponieważ każdy zeszyt rysowany jest przez inną osobę. W niektórych historiach Hex jest przystojnym mężczyzną z drobną raną przy ustach, a w innych jego twarz jest karykaturalnie oszpecona. Prym wiedzie tu Tony DeZuniga, którego rysunki do opowieści „Egzorcyzmy Jonaha Hexa” są brzydkie, a cieniowanie wygląda nienaturalnie w słonecznej scenerii Dzikiego Zachodu.  Z drugiej strony jest David Michael Beck, którego realistyczna kreska świetnie pasuje do opowiadanej historii.

Mściciel jest miłą odskocznią od skomplikowanych, wielowątkowych historii superbohaterskich, których puenta często pozostawia wiele do życzenia. Świat Jonaha jest czarno-biały: są przestępcy – trzeba się ich pozbyć. Nieomylnego w swych osądach bohatera nie dopadają egzystencjalne rozterki. Pod płaszczem nieokrzesanego, wrednego łowcy nagród jest człowiek, który ratuje niewinnych i mści się w imieniu tych, którzy nie mogą pozwolić sobie na ten luksus. Wszystko to czyni z jego solowej serii przyjemne czytadło, z którego płynie prosty morał: zbrodniarza zawsze dopadnie zasłużona kara.

 

Tytuł: „Jonah Hex" tom 2: „Mściciel"

  • Scenariusz: Justin Gray, Jimmy Palmiotti
  • Rysunki: Luke Ross, Tony DeZuniga, David Michael Beck, Paul Gulacy
  • Przekład: Tomasz Kłoszewski
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Tytuł oryginału: Jonah Hex: Guns of Vengeance
  • Data publikacji: 17.08.2016 r.
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Objętość: 144 strony
  • Druk: kolor
  • Papier: kreda
  • Format: 165x255
  • Cena: 49,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie tytułu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus