„Kurczak ze śliwkami” - recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 07-09-2016 21:08 ()


„Kurczak ze śliwkami”, czyli pozornie prosta historia o muzyku, którego życie straciło sens. W sposób nagły, choć spodziewany. Niezmienne pozostaje zaś to, że Marjane Satrapi potrafi opowiadać o melancholii, ludzkim zagubieniu i niespełnionych marzeniach. A wszystko na panoramicznym tle Iranu z drugiej połowy XX wieku.

Zaczyna się od spotkania. Dojrzały, zamyślony mężczyzna o smutnej twarzy, kroczy nieśpiesznie jedną z teherańskich ulic. Po pewnym czasie napotyka kobietę – być może dawną znajomą. Krótka wymiana spojrzeń, zapytanie o imię i... pauza. A zaraz po niej pożegnanie. Czy to koniec? Czy za spotkaniem kryje się jakaś tajemnica? A może to tylko nieprawdziwe wspomnienia?

„Kurczak ze śliwkami” to rozwiązanie historii Nassera Aliego, owego mężczyzny, mistrza gry na tarze, który w chwili, gdy stracił swój ukochany przedmiot, poczuł, że stracił wszystko. Ale to nie do końca prawda. Bo czym jest, a właściwie czym było to „wszystko” przyjdzie się czytelnikowi dopiero dowiedzieć. Czasu jest jednak niewiele, bo Ali postanowił umrzeć. Dokładnie po ośmiu dniach. Tyle bowiem przeznaczył on sobie na wspomnienie własnego życia.

Marjane Satrapi jak zawsze perfekcyjnie nakreśliła tło dla swojej opowieści. Iran z lat 50. ubiegłego wieku, to kraina niepokoju i zmian. Zamach stanu z 1953 roku, odsunięcie od władzy premiera Mohammada Mosaddegha, wpływy obcych mocarstw – Wielkiej Brytanii i USA, polityczny podział narodu. Najważniejsze wydarzenia są w tym komiksie przefiltrowane przez rodzinę głównego bohatera, przez co dramaturgia zyskuje na podwójnej mocy. Jako wielka kronika dziejów i intymny obraz irańskiej rodziny.

Najważniejsza jest jednak gra na uczuciach. Autorce udało się stworzyć nieprawdopodobną chemię pomiędzy aktorami tego graficznego dramatu. Nieszczęśliwe małżeństwo z rozsądku, napięte stosunki rodzeństwa, dorastające pokolenia młodych, burzliwe losy imigrantów. Ale przede wszystkim tragiczna historia artysty i jego muzy.

Ryzykownie jest opowiadać ze szczegółami tę opowieść. Ba, Satrapi skomponowała – słowo adekwatne, bo rola muzyki jest tutaj nie do przecenienia – ją w taki sposób, że naprawdę nie powinno się tego czynić. Scenarzystka i rysowniczka jednocześnie, nakreśliła bardzo drobiazgowo i precyzyjnie każdy z ośmiu rozdziałów. Wnikamy zatem w dzieciństwo, okres dojrzewania, a także czas stopniowego wypalania się Nassera Aliego. Twórczego końca.

A widać to jak w soczewce. Nie szkodzi, że obraz ujęty jest w czarno-białych tonacjach. Satrapi dba o każdy szczegół, uchwycając emocje zastygnięte na twarzach poszczególnych postaci. Zazdrość miesza się ze smutkiem, ciepło domowego ogniska zdaje się powoli wygasać. Wiele w tym melancholii, refleksji nad tym, co utracone. Lektura jest doświadczeniem pięknym, choć nie nastraja zbyt optymistycznie.

W realistycznej formule komiksu znalazło się również miejsce na odrobinę metafizyki, przejawów bliskowschodniej duchowości: poezja Rumiego, tajemnicze przypowieści i filozofia, mitologiczna postać Azraela, Anioła Śmierci. „Kurczak ze śliwkami” ma orientalny posmak, a tytuł polskiej serii, w ramach której ukazała się ta pozycja jest nieprzypadkowy. Dzieło sygnowane nazwiskiem Mistrzyni Komiksu.

 

Tytuł: Kurczak ze śliwkami

  • Scenariusz: Marjane Satrapi
  • Rysunek: Marjane Satrapi
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Tłumaczenie: Wojciech Nowicki
  • Liczba stron: 84
  • Format: 165x245 mm
  • Oprawa: twarda
  • Druk: cz.-b.
  • Wydanie: II
  • Data wydania: 17.08.2016 r.
  • Cena: 49,99 zł

 Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus