„Flash” tom 2: „Rebelia Łotrów” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 30-08-2016 21:43 ()


Mimo że od chwili, gdy Barry Allen posiadł zdolność przemieszczania się z nadnaturalnymi prędkościami upłynęło już pół dekady, zjawiskowość tego talentu nie przestaje go zaskakiwać. Kolejne aspekty tzw. Mocy Prędkości ujawniają się co prawda stopniowo, ale zwykle w sposób niemal redefiniujący naturę tego zjawiska. Tak też sprawy mają się w początkach drugiego tomu solowej serii poświęconej Szkarłatnemu Sprinterowi, który trafia w samo serce skrytego w afrykańskich puszczach Miasta Goryli.

Jak się bowiem okazuje, nieznaną ludzkości metropolię, pozostałość niegdyś rozległego imperium, zamieszkuje gatunek inteligentnych, człekokształtnych małp. Co więcej, w ramach ich mitologii zasadniczą rolę odgrywa zamierzchła tradycja dotycząca tzw. Światła, zjawiska najprawdopodobniej identycznego z Mocą Prędkości. Istotnym elementem tej doktryny jest również wątek quasi-mesjanistyczny z udziałem dziwnie znajomej, odzianej w czerwień postaci… Tymczasem społeczność mieszkańców Miasta Goryli dochodzi do przełomowej reorientacji w kontekście relacji ze światem zewnętrznym. Starszyzna tej społeczności wyraźnie traci na znaczeniu; w siłę rośnie natomiast, nazwijmy to umownie, stronnictwo wojenne kierowane przez monarchę tegoż miasta w osobie Grodda. Zarówno on jak i wspierający go zwolennicy noszą się bowiem z zamiarem wyruszenia na podbój świata.

Zdawać by się mogło, że niby nic nowego, a jednak rozeznanie w niuansach Mocy Prędkości może okazać się w konfrontacji z ludzkością decydującym czynnikiem. A to tylko jedno z co najmniej kilku wyzwań, którym w niniejszym tomie zmuszony będzie stawić czoła tytułowy bohater tej serii. Bowiem zgodnie z tytułem głównych powodów do trosk dostarczy mu hanza Łotrów, superdrani, z którymi Flash nie raz miał okazje zmagać się na przestrzeni pięciu wcześniejszych lat. Kapitan Chłód, Władca Luster, Lotna, Pied Piper, Trickster, Weather Wizard i Heatwave stanowią nieodłączną część mitologii Flasha od czasów odświeżenia tej postaci przez Gardnera Foxa w drugiej połowie lat 50. XX wieku. Nic zatem dziwnego, że po ów sprawdzony zestaw osobowości nie omieszkali również sięgać twórcy, którym powierzono postać Najszybszego Człowieka na Ziemi po restarcie oferty DC Comics jesienią 2011 r.

Z jakim efektem? Niestety nie najlepszym. Panowie Manapul i Buccellato wyraźnie usiłują zarzucić odbiorców tegoż cyklu mnogością atrakcji, często przekonująco przetworzonych motywów (vide wizerunek Grodda ewidentnie inspirowany niektórymi produkcjami w ramach uniwersum „Planety Małp”) i elementami teen dramy w jej nieco bardziej dojrzałej odmianie. Brak tu jednak koniecznego wyważenia wspomnianych obszarów tematycznych. Scenarzyści żonglują postaciami, ale w gruncie rzeczy żadna z nich (może poza Lotną) nie wykazuje znamion charakterologicznej unikalności, które to zjawisko uczyniło z niezbyt przecież wyszukanych adwersarzy Flasha ulubieńców czytelników. Zabrakło rzeczowego pomysłu na każdą z nich, mimo że potencjału fabularnego w tych postaciach nie brakuje. Dość wspomnieć co z Władcą Luster uczynił Grant Morrison w ósmym epizodzie serii „Animal Man vol.1” czy Geoff Johns podczas swojego stażu w miesięczniku „The Flash vol.2” (zob. wydanie zbiorcze „The Flash: Rogues” zawierające nr 177-182 z przełomu lat 2001/2002). Tym samym trudno dopatrzyć się osobliwego iskrzenia charakteryzującego relacje pomiędzy Flashem a jego emblematycznym przeciwnikiem Kapitanem Chłodem, jak miało to miejsce m.in. w opowieści na kartach „Flash Annual” nr 7 z 1994 r. A nie da się ukryć, że to właśnie owa pokręcona „przyjaźń” udatnie wzbogacała dramatyzm tej serii. W tym przypadku niestety niczego takiego nie uświadczymy.

Gwoli uczciwości wobec wysiłków Manapula i Buccellato należy nadmienić, że ewidentnie zmierzają w kierunku wzbogacenia mitologii Flasha o dodatkowe motywy dotyczące Mocy Prędkości. A to właśnie ów fenomen sprawia, że Flash nie jest po prostu jeszcze jednym herosem zdolnym do błyskawicznego przemieszczenia się, lecz częścią szerszego, nadal nie w pełni rozpoznanego zjawiska. Dodajmy, że zjawiska o niebagatelnym wpływie na całokształt rzeczywistości.

Zdecydowanie lepiej niż fabuła prezentują się rysunki w których wciąż znać tzw. styl niezależny preferowany przez Francisa Manapula. Okazjonalne użycie rozmytych pasteli harmonijnie współgra z quasi-animacyjną kreską, generując nastrojowość niespotykaną wcześniej w tytułach poświęconych Flashowi. Manapul to jednak nie jedyny plastyk, któremu przyszło wizualizować tę opowieść. W tym zadaniu wspomogli go bowiem m.in. znany z wzmiankowanego „The Flash: Rogues” Scott Kolins oraz m.in. Marcus To. To zaś sprawia, że w wymiarze stylistycznym niniejszy zbiór przygód Flasha prezentuje całkiem znaczną różnorodność i ogólnie fachowość wykonania.

Tytułem podsumowania wypada skonstatować, że niniejszy tom okazał się sporym rozczarowaniem. Tandem scenarzystów, ujmując rzecz kolokwialnie, dążył do pochwycenia zbyt wielu srok za jeden ogon i w efekcie pogubił się w natłoku zbyt beztrosko inicjowanych wątków. Opisywane wydanie zbiorcze ma co prawda również lepsze momenty (m.in. epizod „zerowy” wieńczący ów zbiór). Niestety to zbyt mało, aby uznać ów tom za udany. Kolejny już w listopadzie; pozostaje mieć nadzieję, że wówczas autorzy zdołają się zrehabilitować.

 

Tytuł: „Flash” tom 2:  „Rebelia Łotrów”

  • Tytuł oryginału: „The Flash Volume 2: Rouges Revolution”
  • Scenariusz: Francis Manapuli Brian Buccellato
  • Szkic i tusz: Francis Manapul, Marcus To, Ray McCarthy, Scott Kolins, Diogenes Neves, Oclair Albert, Marcio Tokara, Wes Craig
  • Kolory: Brian Buccellato i Ian Herring
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Tomasz Kłoszewski
  • Wydawca wersji oryginalnej: DC Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Egmont Polska
  • Data premiery wersji oryginalnej: 11 lutego 2014
  • Data premiery wersji polskiej: 17 sierpnia 2016
  • Oprawa: twarda
  • Format: 17,5 x 26,5 cm
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Liczba stron: 192
  • Cena: 75 zł

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego opublikowano pierwotnie w miesięczniku „Flash vol.4” nr 9-12, 0 (lipiec – listopad 2012) oraz „The Flash Annual” nr 1 (październik 2012).

 Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

 

Galeria


comments powered by Disqus