Michał Gołkowski „Moskal” - recenzja

Autor: Luiza Dobrzyńska Redaktor: Motyl

Dodane: 15-08-2016 20:43 ()


Czytaliście może opowiadanie Luisa R. Stevensona „Diabeł w butelce”? To pierwsze skojarzenie, jakie nasunęło mi się podczas lektury nowej książki mego ulubionego pisarza młodego pokolenia, Michała Gołkowskiego. Oba teksty nawiązują do ludowej wiary w to, że istnieją przedmioty przeklęte, które wywierają fatalny wpływ na swego posiadacza, choć jednocześnie obdarzają go wszelkimi dobrami doczesnymi. „Moskal” Michała Gołkowskiego jest jakby kontynuacją tych legend, tylko współczesną, osadzoną w bardzo nam bliskich realiach.

Artur Wiktorowicz jest robotnikiem w fabryce samochodów. Ma żonę i dzieci, prowadzi uregulowane życie. Koledzy uważają go za „swojego chłopa”, dyrektor Zdanowicz ceni, wszystko w jego życiu wydaje się układać bez zarzutu. Przemiany społeczne w Polsce przyjmuje entuzjastycznie, jak wszyscy robotnicy, i obiecuje sobie po nich wiele dobrego. Pewnego dnia jakiś pijak oferuje mu sprzedaż niezwykłego pióra. Właściwie nie oferuje, a wręcz błaga, by Artur je wziął za śmieszną cenę. Mężczyzna godzi się na kupno, gdyż przedmiot wygląda na zabytkowy i bardzo cenny. Dziwi go trochę, że sprzedawca jest aż tak szczęśliwy ze sfinalizowania transakcji, kładzie jednak jego radość na karb faktu, że nieznajomy menel będzie miał się wreszcie za co napić. Dlatego dziwi się, gdy po kilku dniach spostrzega, że nieznajomy go śledzi. Zanim decyduje się zrobić coś z tym, jego obserwator ginie pod kołami autobusu. Na jakiekolwiek pytania staje się za późno, a szkoda. W życiu Artura zaczynają dziać się osobliwe rzeczy, a jego charakter niepostrzeżenie ulega zmianie. Ze zwykłego, uczciwego człowieka Wiktorowicz staje się jednym z cynicznych rekinów szarej strefy, dla którego liczy się tylko zysk. Traci dotychczasowy szacunek dla norm moralnych i przewartościowuje cały swój życiowy kodeks. Wie przy tym, że dzieje się z nim coś niedobrego. Mgliście podejrzewa, że niezwykłe szczęście w biznesie zawdzięcza  wsparciu, płynącemu z posiadania cudownego pióra, ale pewności nabierze dopiero, gdy jego życie osobiste znienacka zacznie się sypać. Wtedy będzie już za późno na ratunek...

Kiedy bierze się do ręki książkę Michała Gołkowskiego, można w ciemno zakładać, że będzie to bardzo ciekawa lektura. Może człowieka razić jej język albo poruszany temat, ale nudzić się z pewnością nie będzie. Miałam przyjemność śledzić karierę literacką tego autora od samego początku i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jest tak, jak piszę. „Moskal” tylko potwierdza tę opinię. To może najlepsza z dotychczas napisanych przez Michała Gołkowskiego książek, a może po prostu temat jest dla mnie najbardziej interesujący. Osadzona w czasach przemian ustrojowych opowieść doskonale ukazuje realia Polski lat osiemdziesiątych, rodzącą się gospodarkę wolnorynkową i – co jeszcze ważniejsze – przemiany dokonujące się w ludziach, w ich sposobie myślenia i postępowania. Artur Wiktorowicz staje się ofiarą nadprzyrodzonych mocy, skumulowanych w magicznym piórze, zgoda – ale inni tego pióra nie mają, zmieniają się samorzutnie. Ich poczynania zaczyna determinować chciwość i żądza władzy. Rozpadają się więzy społeczne, stworzone w czasach niewoli, zmianie ulega postawa moralna nie tyle pojedynczych ludzi, co całych grup społecznych. Jak się dobrze przyjrzeć, to właśnie stanowi właściwą treść książki

Lektura „Moskala” to coś, czego nie należy zaczynać wieczorem, bo jak amen w pacierzu człowiek nie wstanie nazajutrz do pracy. Nie da się tego czytać po kawałku. Od razu pochłania się całość, albo człowiek nie może znaleźć sobie miejsca z ciekawości, co było dalej. Wspaniałe portrety psychologiczne i doskonale uchwycone tło społeczne, w dyskretny sposób infiltrowane przez wątek paranormalny. Ten ostatni można traktować jako rzeczywisty obraz zła, ale na upartego można też położyć na karb rozwijającej się w głównym bohaterze choroby umysłowej. Jest to ambiwalentny sposób nakreślenia historii, godny pióra samego Mastertona – zastosował ten sam chwyt w powieści „Trauma”, w której nie do końca wiadomo, czy bohaterka rzeczywiście została nawiedzona przez peruwiańską boginię, czy też może praca przy oczyszczaniu miejsc zbrodni i samobójstw złamała w końcu jej psychikę.

Oficjalna premiera „Moskala” lada dzień, ale radzę już przygotować się na zakup tej książki. Ręczę głową, że nie pożałujecie.

 

Tytuł: „Moskal”

  • Autor: Michał Gołkowski
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • Gatunek: fantasy
  • Data premiery: 17 sierpnia 2016 r.
  • Oprawa: miękka
  • Format: 12,5x19,5 cm
  • Stron: 520
  • ISBN: 9788379641819
  • Cena: 39,90 zł

    Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus